niedziela, 12 lutego 2012

XXXII. Polska przedmurzem łacińskości

Polska stanowiła zawsze w Europie wschodniej prawdziwy bastion łacińskości i parafrazując słynne określenie przedmurze chrześcijaństwa – antemurale christianitatis wypadało by ją również przedmurzem łacińskości antemurale latinitatis nazwać. Najdalej wysunięta na wschód część łacińskiej Europy przez wieki trwała w swym oporze wobec tegoż wschodu dumna ze swej łacińskości i przywiązania do antycznej kultury. I tak przez w wieki z pokolenia na pokolenie łacińskość Polski potwierdzały kolejne generacje twórców by w naszych smutnych współczesnych czasach zaniknąć, obu nie na zagładę całej łacińskiej kultury.

Jednakże wrócić warto do czasów szczęśliwych, gdy kraj nasz owym antemurale latinitatis był, czyli zwłaszcza do czasów baroku, gdy łacińskość Polski wybujała jak rozłożyste drzewo swymi pędami ziemie całą okrywające i prawdziwie jak orzeł w niebo lecący chciała ją zanieść wschodnim krajom, co na nieszczęście vanitas się okazało.

Zauważyć warto, iż rozpowszechnienie języka łacińskiego w barokowej Polsce i jego znajomość nawet wśród prostych ludzi budziło zadziwienie całej ówczesnej Europy. Fenomen łacińskojęzycznej Polski zdumiewał obcych i był dla nich czymś trudnym do uwierzenia.


Przykłady tego podamy dwa:

Razu pewnego w roku 1670 Ulryk Werdum, jak wspomina w swym pamiętniku z podróży do Polski, przybył do Lwowa. W mieście tym jakaś mieszczka, rozpoznawszy w nim cudzoziemca, odezwała się do niego klasyczną łaciną.

Innego roku cesarz Ferdynand II po łacinie rozmówił się z woźnicą arcybiskupa gnieźnieńskiego.

W ten sposób tworzyła się w całej Europie legenda o kraju w którym każdy począwszy od króla a na pachołku służebnych skończywszy językiem Cycerona posłużyć się potrafi. W najbardziej bowiem zapadłym zakątku kraju miało się pewność, że spotka się kogoś po łacinie mówiącego.

Powiadano także że Polska opiera się na trzech fundamentach jako na trzech kolumnach a są to:

Mores maiorum – Obyczaje przodków
Aurea libertas – Złota wolność
Romanitas – Rzymskość



Albowiem Res Publica Polonorum spadkobierczynią bezpośrednią republikańskiego Rzymu czyli owej Rei Publicae Romanorum jest. Tak też i panowało wówczas powiedzenie


Polonus sum nobilis Latine loquor
Jestem polskim szlachcicem – mówię po łacinie


Łacina była czynnikiem samoidentyfikacji kulturowej i stanowej polskiej szlachty i dlatego za czasów baroku stała się powszechnym składnikiem życia codziennego w całej Polsce.

[przykłądy na podstawie: A. W. Mikołajczak – Łacina w kulturze polskiej]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...