Pomiędzy jawą a snem
Pomiędzy nocą a dniem
Szaleństwa głos się w głowę wżera
I cień znienacka nań spoziera
Błyszczy w jesiennym
Słońca brzasku
Gdy mgła ogarnia świata kraj
Gdy liści spadłych w jasnym blasku
Promienie złote świecą nań
Pomiędzy nocą a dniem
Szaleństwa głos się w głowę wżera
I cień znienacka nań spoziera
Błyszczy w jesiennym
Słońca brzasku
Gdy mgła ogarnia świata kraj
Gdy liści spadłych w jasnym blasku
Promienie złote świecą nań
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz