sobota, 23 maja 2015

MCCXXIV. Góry w mgle

Po wycieczce na Klimczok zwłaszcza pierwej, w mgle i widoczności na kilka metrów, po zejściu ułozył mi się taki wierszyk :)

Góry w mgle

Ponad górami mgła się unosi
Deszczem pokryta ziemia rozmaka
Wśród leśnych krzaków lśni głowa ptaka
Wiatr tchnieniem swoim burzę przynosi

I lśnią ponurym blaskiem kamienie
Dziwne postacie z mgły wychynają
Demony lasu duszy czyhają
By opuściła ciała więzienie

Wędrowiec równym podąża krokiem
Pośród paproci liści zielonych
Choć się nie boi mar niewyśnionych
Lasu ciemności ogrania okiem

A tam na górze wznosi się wieża
Mchami ściany jej stare zarosły
Bo często lały tam kiedyś osły
W którą wśród burzy piorun uderza

I czarna postać dzisiaj tam zmierza
Biesy się za nią cicho skradają
Pełne pomysłów swe głowy mają
Na wszystko patrzy zaś stara wieża

I już na szczycie stoi, spogląda,
Zmęczone ciało szybko oddycha
Nie wie co w lesie z tyłu tam czyha
Gdy bestii głowa zza drzew wygląda

Podchodzi, ciało o wieżę opiera
Wtem z nieba szybki piorun uderza
W starą budowlę prosto on zmierza
Uśmiech demona na twarz wyziera

Błysk i płomienie, ostatnie tchnienie
Skończyły jego życie płomienie
Przerwały Parki nici istnienie
Dusza opuszcza duszy więzienie





MCCXXIII. Klimczok

W dwa ostatnie dni dwa razy zaliczyłem Klimczok, w tym raz byłem na nim już za piętnaście siódma rano. Valde gaudeo :) Et quamvis tempus serenus non erit, caelum sine sole et pluvia, nihil virum fortem perterrere possit ne ad montes ascenderet. Itaque ascendi nulli adversitatibus perterritus.


wtorek, 19 maja 2015

MCCXXII. Currere

Dziś z uwagi na niepewną pogodę po kilkutygodniowej przerwie, gdy odstawiłem bieganie dla roweru poszedłem pobiegać. Efekty przerwy i wcześniejszych treningów były bardzo dobre - można powiedzieć, że wreszcie nauczyłem się biegać, po raz pierwszy przebiegłem prawie godzinę, bez robienia przerw na marsz ciągłym biegiem. Może nie jakimś szczególnie szybkim, ale jednak biegiem.

Bieganie to fajny sport, na uzupełnienie roweru, kiedy jest mało czasu, albo niepewna pogoda i strach odjeżdżać gdzieś daleko od domu. W bieganiu w zasadzie najbardziej przeszkadza mi to, że jest modne, a średnio lubię robić modne rzeczy. Na pewno też nie pociąga mnie startowanie w zawodach, tak jak nigdy nie interesowało mnie to w jeżdżeniu na rowerze. Zawsze mnie to zastanawiało po co to ludziom? Jeśli chodzi o amatorów to jedynie pewna forma socjalizacji może tu wchodzić w grę, ale jako, że nigdy nie lubiłem się specjalnie socjalizować, tak też i żadne zawody nie były mi potrzebne. Jak coś robię to dla samego siebie, a reszta świata mnie nie interesuje.

sobota, 16 maja 2015

MCCXXI. Z Norwida

... greckiej kolumny
Na brzegu morskim, falą oszklonej - tak żal mi!
Że prawię łzę ja dla niej miałem, jak dla trumny

Norwid

piątek, 15 maja 2015

MCCXX. Lubomir

W końcu po kilku razach nieudanego umówienia się na zdobywanie Lubomira w końcu wczoraj udało mi się na niego wyjść. Było fajnie, placet mihi valde. Nie byłbym sobą, gdybym nie odłączył się od całości i nie polatał sobie dodatkowo po górach - biegiem na przełącz Suchą 200m różnicy poziomów, a potem, aby dogonić resztę wycieczki prawdziwie po mojemu pod górę ile tylko sił w nogach na tętnie - ponad 170, to jest prawdziwe chodzenie :)

W sumie 750m różnicy poziomów zaliczone.

Zimowe ćwiczenie łydek zadziałało rewelacyjnie. Po wyjściu nie bolą mnie nic a nic. Niemniej wszystkich mięśni w domu się nie wyćwiczy co by nie zrobić - i tak mam zakwasy w ścięgnach koło kości piszczelowej i trochę w plecach. Jednak jak na różnicę poziomów i prędkość z którą szlem zwłaszcza na i z przełączy Suchej jest dobrze. Z mojej formy jestem zadowolony, choć ciągle jeszcze nie jest to co bym chciał - chciałbym lecieć jak na skrzydłach po samo niebo :)

Mam nadzieję, że za tydzień będzie kolejna wycieczka :):) o ile Dei nobis favebunt et tempus serenus erit.


MCCXIX. Koń Botzarisa

Z wierszy Slowackiego

I marząc o krwi z uczuciem tygrysa
Stężałem członki ... krew czując na licu ...
Słyszycie tętent ... to koń Botzarisa
W obóz turecki leci po księżycu:
A nim się straże obudzone zwarły;
Botzaris w baszy namiot wpadł - umarły ...

czwartek, 14 maja 2015

MCCXVIII. Solomos - Na Psary

Po Ipsarach, gdzie ziemia sczerniała,
w samotności przechadza się Chwała
rozmyślając o męstwie bez miary.
A na włosach jej błyszczy korona,
z oszczędzonych przez ognie i żary
szczątków trawy na wieki spleciona.

tł. J. Strasburger


środa, 13 maja 2015

MCCXVII. Arachne

Patrzy Arachne sieć rozpostarta
Tak jak kalamus dotyka karta
Ona placami tka różne wzory
I ożywają z płótna potwory

Lecz Bogów wola bywa zdradziecka
Wiedzieli o tym Grecy od dziecka
Hybris Arachne ukażą srogo 
Za to, że chciała tkać równa Bogom

Pętlę  na się zakłada  z rozpaczy
I już jej żywej nikt nie zobaczy
Ale gdy w spazmach wolno umiera
W Atenie nad nią litość się wzbiera

Zmienia dziewczynę ona w pająka
Który po polach zawsze się błąka
I na roślinach sieci rozkłada
Na których pieśni swe opowiada

MCCXVI. Versiculus de sexu Lunae

Luna femina in lingua Latina
sed in Polona est masculina
melior tum Lunam virum dicere,
vel mulierculam Latine vere?

MCCXV. Księżyc Byrona

Tymczasem, nad otwartej ziemi wywrotami
Księżyc wypłynął biały na niebo bezchmurne,
I w gmach wglądając, krzywo zaparty wrotami,
Czaszek wysrebrzał reszki, przelewał się w urnę.

Byron

wtorek, 12 maja 2015

MCCXIV. Zaklęcia

Jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym, tekstem zaklęcia jakie można spotkać w łacińskiej literaturze, jest fragment, który można znaleźć u Catona:

Motas uaeta daries dardares astaries dissunapiter

poniedziałek, 11 maja 2015

MCCXIII. Epimenides

Fragment poezji Norwida, bardzo dobrze podsumowujący również dzisiejszą sytuacje gospodarcze Grecji.

Jakoż bywało, pójdę między te zwaliska,
O filhellenach marząc, przez Grecję zdradzanych,
I myślę, czy nie skradli im drzew do ogniska,
By odsprzedać na powrót po cenach zwiększanych;
I myślę, czy w tej ziemi dłuta i marmuru
Z kilku desek postawia im pomnik u muru>

piątek, 8 maja 2015

MCCXII. Librumfaciei Latine

Scripsi de ea re aliquot ante diebus sed nunc idem latine est mihi scribendum. PAgina interretialis illa Librum faciei sive Latine Facebook possiblitates habet ut omnia pagina in lingua latina visa sit. Itaque hac de re sciens lingua inter possibilitates intrans mutavi et nunc talem pulcherrimam versionem pagine utor. Non est sine menda nam aliquotiens verba anglicae scripta videre potestis exempli grata si aliquid tibi placet, non possis dicere "mihi placet" sed tantum "like" anglice. Sed non nimis de mendis est dicendum nam etiam res est pulchra et digna ad laudandum talem linguam in interrete uti qualem per multa secula maiores nostri utebantur in tota vita sua.

czwartek, 7 maja 2015

MCCXI. Veterum sapientia

Zabawne jest, że próbując znaleźć encyklikę jana XXIII Veterum sapientia o wartościach nauczania i znaczeniu łaciny w świecie dużo łatwiej znaleźć jej tłumaczenie na polski, angielski lub wiele innych współczesnych języków niż jej oryginalny łaciński tekst. Ten też oczywiście tez jest in interrete ale trzeba się go naszukać, albowiem gdy w przeglądarkę po prostu Veterum sapientia, wpisane zostanie, wtedy paginae z  tłumaczeniami nam się pokazują (zaznaczam od razu, że w preferowanych językach wyszukiwania w googlu mam też łacinę, ale to nie pomaga). Jest to chore, że szukając tekstu o wartości płynącej z nauki i znajomości łaciny łatwiej znaleźć go w nowożytnych językach niż po łacinie.

środa, 6 maja 2015

MCCX. Qui ludere sciat


Z przeczytanego komiksu, o którym napisałem w poprzednim wpisie zapamiętałem takie zdanie, bardzo prawdziwe. Mam wrażenie, ze wiele osób o tym bardzo często zapomina, zamieniając wszystko co robią w coś poważnego, śmiertelnie ważnego. Wtedy kazda, nawet najlepiej zrobiona rzecz zamienia się w nicość i nie ma sensu. Robiąc coś zawsze trzeba bawic się tym i traktować to lekko i zabawnie. Do mało czego podchodzić poważnie. Przy czym nie podchodzenie poważnie nie oznacza bynajmniej nie robienia czegos, czy też nie robienia na czas, itp. co się powszechnie uważa, tylko bardziej zachowanie takiej duchowej postawy lekkości, małomowności wszystkich zwykłych przyziemnych spraw i zabawności świata. Bo świat nawet w głupocie swej jest bardzo zabawny. A zwłaszcza zabawni są ci co wielce nadymają się tym co robią choć i tak wszystko to nie ma sensu, bo świat cały nie ma sensu. A skoro sensu nie ma to po co traktowac go na poważnie?

Talem hominem solum dignum esse opera antiqua virorum doctorum explorare, qui ludere sciat

Tylko taki człowiek jest godny, aby dzieła starożytne mężów uczonych badać, który umie się śmiać

wtorek, 5 maja 2015

MCCIX. Impluvius et Compluvius apud Sarmatas

Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem, co tylko pokazuje jak bardzo tematyka łacińska jest przemilczana w jakimkolwiek współczesnym dyskursie, a okazuje się, że istnieje jeden komiks polski napisany całkowicie po łacinie. Został wydany w 1991 roku i nosi tytuł "Impluvius et Compluvius apud Sarmatas". Wczoraj przeczytałem, ciekawie napisany, zabawny i bardzo dobrze wplatający wątki Sarmackie w zdania wyrwane z oryginalnych tekstów klasycznych. Naprawdę warto przeczytać, szkoda, że więcej takich rzeczy się u nas nie wydaje.

Poniżej link do pdf-a z tekstem. Legite ut delectemini :)

https://drive.google.com/file/d/0B7FQkLoxIztidk9vbnhld3RrZWc/view

poniedziałek, 4 maja 2015

MCCVIII. Łaciński Facebook

W ostatnich dniach znalazłem w opcjach Facebooka możliwość zmiany języka na łacinę i teraz korzystam z łacińskojęzycznej wersji Faciorumlibri. Jest nieźle wykonana, choć bywają momenty niedopracowania i zdarzy się, że czasem gdzieś przebijają się anglojęzyczne słówka. Na przykład ciągle jest like pod postami zamiast mihi placet i kilka tym podobny niedoróbek, niemniej i tak miło jest korzystać z Facebooka w cywilizowanym języku.

Szukałem również przeglądarki internetowej, żeby była całkowicie po łacinie, ale póki co ani Opera ani Firefox nie oferuje takiego pakietu językowego. Może kiedyś.

MCCVII. Vae victis

Potentia magna victi
Et sub iugo currentes
Servi rubore picti
Vident puellas ridentes

niedziela, 3 maja 2015

MCCVI. Ars epistolaria

Czytałem w ostatnich tygodniach rożne listy przez ciekawe postacie dawnych czasów pisane, częściowo w łacińskim, częściowo w polskim języku i refleksja mnie taka naszła, że śmierć sztuki pisania listów może spowodować, że dla ludzi przyszłych pokoleń będziemy pokoleniami bez twarzy i bez duszy. Co po nas pozostanie? Krótkie kilkudaniowe e-maile, sms-y, posty na fajsbooku czy tweeterze, rozmowy telefoniczne, które uleciały w eter i z punktu widzenia historii nie istnieją, bo jak kiedyś pisałem tylko to co zostało napisane istnieje, a słowo powiedziane jedynie volat sed non remanet. Po dawnych epokach od czasów antycznych po połowę XX wieku mamy setki, tysiące ciekawych czasem pięknych i literackich, a czasem prostych i banalnych listów. Listy te stanowią dla nas pomost pomiędzy nami a ludźmi innych epok, dzięki nim wiemy nie tylko o ich publicznych zachowaniach, ale często wiemy o rzeczach o których nie chcieli publicznie opowiadać. Znamy, czasem dzień po dniu, ich myśli plany wzajemne kontakty. I gdzieś, tak od drugiej połowy XX wieku to źródło poznania i spotkania z ludźmi dawnych epok zaczyna wysychać, a w XXI wieku mam wrażenie, ze proces ten uległ znacznemu przyspieszeniu. Skąd w takim razie będą "znali" ludzi naszych czasów ci co będą kiedyś za 500, 1000 czy też więcej lat żyli. Czy nasza epoka nie będzie się z takiej perspektywy jawić "ciemnymi wiekami"? Spora cześć twórczości przeróżnej przeniosła się do internetu. Ale co jeśli, jakieś wydarzenie, np. impuls magnetyczny zniszczy teksty zapisane na elektronicznych nośnikach. Czy zostanie tylko nicość?

MCCV. De Fluvio Aureo usque ad Olstiniam

Primaribus diebus Maialis tempestate mala non possum nihil nisi domo sedere librosque legere. Sed hodie die calidiore facto aliquantum birotavi. Eram in regione Jura et ad oppidum cuius nomen est Fluvius Aureus perbirotavi. Ibi est lacus parvus quo in loco diebus festibus homines advenire et otio fruere solent.  Postquam properavi ad alterum oppidum cui nomen Olstinum est. Nunc est oppidus parvus nulli momenti, sed habet castrum magnum moedievalemque olim a Casimiro illo Magno nominato factum. Id oppidum quoque multus homines allicit qui ibi castrum spectant, birotant et regione pulchra, rupibusque magnis plena delectantur. Ego saepe ibi sum nam non procul parvam villam habeo ubi quando otiosus sum et tempus est calidus sum et per eam regionem multum birotare soleo.

Hodie LXV kilometros birotavi et talem longitudunem neque bonam neque malam aestimo. Non male birotare possum sed virtus mea etiamnum non talis est qua annis proximis fuit. Sed res me non molestat qua quotannis optimam virtutem ad birotandum imprimis mensibus Iulio et Augusto habeo, si eo anno talis sis gaudebo.

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...