Z mstowskiego zatem rynku na północ w Warty stronę się kierując most napotykasz, rzekę zakolami wśród wzgórz się wijącą przecinający. I tam też przed sobą wzrok w górę skierowawszy wzgórze ujrzeć ci przyjdzie. Na wzgórzu zaś owym klasztor szczyt okupuje, jako gniazdo orle na skale rozłożony, na góry tej stromej szczycie mur swój rozciągnął.
Tam też, gdy droga w górę się kieruje, widać mur jego wieżyczkami zdobiony, co kilkadziesiąt metrów położonymi. Tam też brama cie wita, na moim zdjęciu osobliwie z drugiej strony widoczna a na zdjęciu jednocześnie widok roweru mego na którym to w miejcie owo dojechać mi przyszło ujrzeć można.
Unikalny, jak już wspomniałem zwłaszcza mur klasztoru jest owego, który wieszczkami, takimi jak ta na zdjęciu poniżej ozdobiony cały szczyt wzgórza niby wstęga szczytem jego na ziemie z niebios rzucona okala.
I tam też, gdy bramę przejść ci przyjdzie ujrzysz przez sobą portal ozdobny nad wejściem do kościoła tego a nad portalem napis łaciński, który w kolejnym odcinku cyklu mstowskiego odczytywać nam przyjdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz