niedziela, 12 lutego 2012

XIII. Rycerz

I jeszcze raz Przerwa Tetmajer i jeden z moich ulubionych wierszy

Jedzie, jedzie rycerz z dali,
młody rycerz w lśniącej stali,
a po hełmie laur mu pnie się,
dank i chwałę z pola niesie.

Jedzie, pyta: co się dzieje?
w domu nie był czas niemały.
"Rozpoczęły się turnieje,
męże idą szukać chwały.

Wstali starsi, młodsi wstają,
w szranki idą całą zgrają,
idą w szranki z piersią wrzącą,
laury twoje sen im mącą.

Idą w szranki całą zgrają,
laury twoje sen im mącą,
ciebie tylko tam czekają
hej, rycerzu z zbroją lśniącą."

Jedzie, jedzie rycerz z dali,
młody rycerz w lśniącej stali;
czerpiąc siłę z krwi i bólu,
dank i chwałę zdobył w polu.

Jedzie, wieje z hełmu kitą,
orle skrzydła świecą w godle,
chrzęści zbroja, grzmi kopyto,
lecz się rycerz chwieje w siodle.

Stanął, szepce: "Przyjacielu,
zawodników widzę wielu,
niby z sobą walczą kopią,
ale we mnie oczy topią.

Ze mną, ze mną to na próbę
wyjechali tam do słupa
i te drzewce wzięli grube -
a ja wiozę w sobie trupa.

Upiór patrzy w moje oczy,
świat mi cały kirem mroczy,
zimne ręce na mnie wkłada,
wyje za mną: biada! biada!

Co mi moc ma, chwała warta,
cóż, choć imię niesie grozę -
na ramionach moich czarta,
w ciele moim trupa wiozę.

Lecz na Boga! zanim runę,
jeszcze skrzeszę mieczem łunę,
jeszcze laury zerwę świeże
choćby na grób!... W bój, rycerze!..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...