środa, 28 października 2015

MCCLXVII. Polono-latine scriptus versus de pilis praestigitatione

Pilas iactare - praestigitare
Et per domum cum eis stare
Sinistra, dextra super capitem
Gdy promień w szybę gdzieś puka świtem

Manus tu firmas debes habere
Si pilas tales modus ludere
Velis ut iactas sine molestia
Bo nie jest łatwa wcale ta kwestia


MCCLXVI. Żonglowanie

Itaque non sine dificultate tamen quattuor pilis praestigitare incipi. Interduum quadragies vel quinquagies pilas iacere cepereque sine lapsu possum. Sed iam non possum properare quattuor pilis praestigitans (tribus et properare et sedere et quod vis facere possum sed tribus pilis praestigitare res est facilis). Interduum tamen placet mihi tali modo tribus pilis praestigitare ut pila sub pede mea iactata sit per ordinem sub sinistra, sub dextra, sub sinistra et usque sub sinistra ... Tali modus quoque mihil placet - dificilius quam tribus pilis sed facilius quam quatribus mihi videtur. Velim autem ut quattuor pilis praesigitans possim per habitaculum meam properare in sella sedere fortasse quoque currere :)

poniedziałek, 26 października 2015

MCCLXV. Zmiana

Oglądając wyniki wyborów naszła mnie taka refleksja nad słowem "zmiana". Jak dziwny jest współczesny świat, że partie niby konserwatywne chcą zmiany, dążą do zmiany, chcą zmieniać świat. W dawnych czasach jak pisałem kiedyś zmiana kojarzyła się z czymś złym i konserwatysta z zasady nie dążył do zmiany a jak nawet chciał coś tam zmienić to zawsze przedstawiał to jako powrót do starych dobrych obyczajów przodków a nie chęć wprowadzania czegoś nowego. W pokrętnym umyśle współczesnego człowieka da się jednak pogodzić tak sprzeczne pojęcia jak konserwatyzm i zmiana a przynajmniej tak się wydaje tym którzy próbują to czynić.

Zaś, jako tradycjonalistę wstręt we mnie budzi wszelka zmiana jak i to, że coś jest nowoczesne. Już samo to słowo odstrasza, jak bestia jakaś kolczasta, wstrętna obrzydzenie budząca. To tradycja jest tym co powinno nas prowadzić, tradycja i pamięć o przeszłości. I dlatego Unia Europejska nie można się udać, ponieważ odeszła ona od tradycji, a gdy od niej się odejdzie jest tylko nicość, wielka pustka. Nie można nic zbudować na nicości. Mam nadzieję, że pewnego dnia wyjdziemy z tego zwariowanego oderwanego od europejskich korzeni, dziwnego tworu jakim jest Unia Europejska.

piątek, 23 października 2015

MCCLXIV. Pieśń Tyrteusza

Za cóż wiatr wiosnę niesie od Miletu
Chloris po smugach rozściela ozdoby?
Za cóż gród słońca pozłaca uroczo,
W powietrzu drgają cudne kwiatów wonie,
gdy syny Sparty zwątpiły wzrok toczą.
A córy we łzach załamują dłonie?

Władysław Anczyc

niedziela, 11 października 2015

MCCLXII. Night Ride Across The Caucasus

Loreena McKennitt - Night Ride Across The Caucasus
Dzisiaj mi się to znalazło - jest piękne.




Ride on through the night tide on
Ride on through the night tide on

There are visions, there are memories
There are echoes of thundering hooves
There are fires, there is laughter
There's the sound of a thousand doves

In the velvet of the darkness
By the silhouette of silent trees
they are watching waiting
They are witnessing life's mysteries

Cascading stars on the slumbering hills
They are dancing as far as the sea
Riding o'er the land, you can feel its gentle hand
Leading on to its destiny

Take me with you on this journey
Where the boundaries of time are now tossed
In cathedrals of the forest
In the words of the tongues now lost

Find the answers, ask the questions
Find the roots of an ancient tree
Take me dancing, take me singing
I'll ride on till the moon meets the sea

MCCLXI. Montes in caligine

W piątek zaliczyłem Równicę przed śniadaniem a po południu samotne przejście we mgle i mżawce przez Wielką Czantorię i Małą Czantorię w zaledwie 2,5 godziny. Szkoda niby ładnych widoków, ale choć to może nietypowe lubię chodzić w mgle. Jest taka piękna, tajemnicze, magiczna. I góry są wtedy magiczne, puste i dzikie. Na całej Czantorii nie było nikogo tylko ja i biały całun mgły z widocznością na maksymalnie 10 metrów i było pięknie :) A gdy wiatr przegania mgły po stokach i białe opary unoszą się w górę by opaść z drugiej strony pasma, to czuje się prawdziwą dzikość natury, dzikość gór. Dlatego choć nie było widoków nie żałuję, że tam poszedłem.

sobota, 3 października 2015

MCCLX.Autumnus pulcher

Dziś byłem pewnie jeden z ostatnich razy tego roku na rowerze przejeżdżając ponad 50km piękną jesienna okolicą, wśród kolorowych drzew i starych zamków, w których jedynie duchów gdzieś wśród gałęzi pojawiających się zabrakło. Po lecie wróciłem w tym tygodniu również do treningu T25 z powrotem do fazy A. W przeciwieństwie do zeszłego roku idzie mi od razu dobrze, przerwa w ćwiczeniach od wiosny nic nie zaszkodziła, a wręcz przeciwnie teraz robię ćwiczenia, których rok temu nie byłem w stanie jak pompka z wygięciem nogi do boku która pojawia się w jednym z filmików.

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...