Zdarzyło mi się na tym blogu napisać kilka wierszyków po łacinie, więc napiszę kilka uwag o poezji łacińskiej i moim do niej stosunku. Uwag, które pewnie dla prawie każdego filologa łaciną klasyczną się zajmującego byłyby tak straszliwą herezją, że chęć nieodparta takiego odszczepieńca na stosie spalenia by się w jego głowie pojawiła, ale cóż J lubię być odszczepieńcem, a przynajmniej nigdy mi to w żadnej dziedzinie nie przeszkadzało. Zwykle to nawet całkiem przyjemne uczucie. No może palenie na stosie mniej by przyjemnym było, choć nie wiem, nigdy mnie nie palono, może by mi się spodobało :D
Jak wiadomo w antyku pisano poezje iloczasową, opartą na odpowiednim następstwie długich i krótkich sylab. I o ile treściowo poezja antyczna w ten sposób pisana mi się podoba to wersyfikacyjnie nie. Po prostu do mojego umysłu to nie trafia. Nie trafia i tyle. Mogę odpowiedzieć jak w Gąbrowiczowskiej Ferdydurke. Jak ma zachwycać skoro nie zachwyca :D A poezja ma zachwycać, a skoro nie zachwyca to do mnie nie trafia. I tyle. Może być pięknie skomponowana, mogę lubić ją czytać, może mi się podobać jej treść, ale i tak poezja oparta na iloczasie i antycznej wersyfikacji mnie nie zachwyca. I nic poradzić na to nijak nie mogę.
Może dlatego, że polski język nie ma długich i krótkich samogłosek i tego nie czuję. Może dlatego, że nie mam ani nigdy nie miałem słuchu muzycznego, a może dlatego, że taki po prostu jestem wywrotowy. Powody można by mnożyć, ale tak czy owak tylko do jednego mogą one zaprowadzić, co już napisałem, że poezja iloczasowa wersyfikacyjnie i kompozycyjnie mnie nie zachwyca.
Dla mnie poezja jest wtedy jak są rymy, a bez rymów to tylko jej namiastka. Dlatego w przypadku poezji łacińskiej najbardziej podoba mi się poezja średniowieczna oparta na rymach a nie ta antyczna czy też renesansowa na antycznej wzorowana. Może nie zawsze treściowo, bo treściowo wolę często antyczną, ale na pewno wersyfikacyjnie. Wszystkie te Dies Ire, i inne średniowieczne utwory brzmią świetnie i bardzo je lubię.
Dlatego też pisząc sobie swoje wierszyki po łacinie postanowiłem wzorować się na średniowiecznym sposobie ich tworzenia, jako o wiele lepszym z mojego punktu widzenia. Bo i podoba mi się on więcej, i bardziej do mnie przemawia. Także bliższym mi się wydaje mojego myślenia i sposobu rozumowania. Bardziej też naturalnym dla kogoś na co dzień polskim językiem się posłującego. Przy czym treściowo nie mam zamiaru trzymać się oczywiście tylko średniowiecznej tematyki, bo to bym sensu nie miało, ale raczej piszę sobie to co mi się podoba, a podobają mi się zwykle dziwne rzeczy :D
W każdym razie tak jak napisałem kilka wierszyków łacińskich stosując rymy na wzór średniowiecznej łacińskiej poezji tego też sposobu trzymać się zamierzam, gdyby mi jeszcze kiedyś coś po łacinie w poetyckim stylu napisać się przytrafiło. A pewnie się i przytrafi jeszcze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz