sobota, 28 lutego 2015

MCLXXVI. Efekty ćwiczeń

Nie wiem czy to dobrze, ale po tych wszystkich ćwiczeniach, a obecnie jestem po 2 tygodniu fazy beta T25Focus mam formę, jakiej nie miałem nigdy w życiu. Owszem nie jest to jeszcze poziom który by mnie satysfakcjonował, niemniej jak robiłem w tym tygodniu różne fit testy to w wielu obszarach moje wyniki od października poprawiły się o 100-300% i w zasadzie nic mnie nie męczy. A przecież wtedy też nie byłem jakoś mało wysportowany bo w końcu w zeszłym roku zrobiłem 6000km na rowerze, biegałem po Tarnicy najwyższym szczycie Bieszczadów, z którego zbiegłem bez żadnego odpoczynku w pół godziny z kawałkiem, chodziłem po Beskidach w okolicach 1/3 napisów na tabliczkach, czy potrafiłem tańczyć 6 godzin bez przerwy. A mimo to wiele testów pokazuje, że obecnie jestem dużo sprawniejszy niż wtedy i sam byłem zaskoczony wynikami.  Bardzo, bardzo mi się to podoba :) Bardzo :) :)

Moja wolności przy mnie trwaj
 najbardziej teraz kocham cię. :):)

czwartek, 26 lutego 2015

MCLXXV. Ostatnia kula

Ładna piosenka :)


Zapadam w ciemność i las
to moje życie, to mój dom
przyjaciel księżyc w porę zgasł
mateczka noc okryła mgłą
już nie mam dokąd uciec stąd
a nogi nie chcą nosić mnie.
Domyka się obławy krąg
do rana sam wykrwawię się.

Za to, że wolnym chciałem być
ścigają mnie jak sfora psów
ci co na smyczy wolą żyć
i nie podniosą nigdy głów.
Moja wolności nie znał cię
żaden niewolnik, żaden pies.
Dla nich obroża zwykła rzecz
dla mojej szyi pętlą jest.
Dla mej wolności ....
mojej wolności ...

Tylu przyjaciół przeszło już
na drugą stronę, w lepszy świat
garbate krzyże pokrył kurz
w dziurawych hełmach gwiżdże wiatr.
Szukali światła w mroczne dni
przed Bogiem tylko chyląc kark.
Pośród klęczących dumnie szli
w pogardzie mając każdy targ.

Za to, że wolnym chciałem być
ścigają mnie jak sfora psów
ci co na smyczy wolą żyć
i nie podniosą nigdy głów.
Moja wolności nie znał cię
żaden niewolnik, żaden pies.
Obroża dla nich zwykła rzecz
dla mojej szyi pętlą jest.
Dla mej wolności ....
mojej wolności ...

Wstaje świt, opada mgła
nadchodzi nowy piękny dzień.
Moja wolności przy mnie trwaj
najbardziej teraz kocham cię.
Ostatni nabój, krzyża znak
burzy się krew, szczęknęła broń,
wybaczcie jeśli coś nie tak
przez chwilę lufa chłodzi skroń.

Za to, że wolnym chciałem być
ścigają mnie jak sfora psów
ci co na smyczy wolą żyć
i nie podniosą nigdy łbów.
Moja wolności nie znał cię
żaden niewolnik, żaden pies.
Obroża dla nich zwykła rzecz
obroża dla mnie pętlą jest.
Dla mej wolności ....

mojej wolności ...

środa, 25 lutego 2015

MCLXXIV. O uczeniu się raz jeszcze

W jednym z wpisów, kilka dni temu:

http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/2015/02/mclxiii-rzeczy-ktorych-ludzie-silni.html

opisałem, że zawsze należy starać się uczyć od ludzi z którymi ma się styczność. Myślę, że pominąłem jedną ważną rzecz. Ucząc się od innych warto zawsze pamiętać, że nie chodzi o to, aby uczyć od nich tego co ONI chcą cię nauczyć, ale aby uczyć się tego co Ty się chcesz od nich nauczyć. W wielu przypadkach jest to jedno i to samo, ale nie zawsze, bo są sytuacja, gdy te dwa przypadki są mocno rozłączne. Wtedy zawsze należy iść za tym co samemu uważa się za słuszne.

wtorek, 24 lutego 2015

MCLXXIII. Birota et imber

Hodie somniavi me per regionem pulchram, agros vicesque birotare. Subito pluvia incepta est. Ego pluviae causa locus quo me abscondere posse, ne umidus factus essem, quaerere incepi. Nunc arborem magnam pulchram virescentemque vidi, fortasse quercus is erat nam arbor erat permagna, sed certe dicere non possum ut in somnis fit. Itaque sub arbore se occultavi, et vidi imbrem cadere, et solem solere, me autem siccum manere, nam arbore magna foliisque eius defensus tantum parve guttae in caput meum cecidissent.

Quid sentitis de eo somno? Quid is dicit qualis est vaticinatio eius?

Fortasse nimis multum de birota mea cogito quia non procul me multo birotere fore spero :)

poniedziałek, 23 lutego 2015

MCLXXII. Nie ma polskości bez łacińskości

Mam nadzieję, że autor tekstu Marek Cichocki mi wybaczy za zaczerpnięcie kilku cytatów z jego tekstu, ale bardzo mi się spodobały. Warto przeczytać cały tekst pod tym adresem:

http://comiesiac.teologiapolityczna.pl/assets/Uploads/tpcm12-5.pdf

Są piękne i wspaniale oddają, to co zawsze czułem na temat roli łaciny w byciu polakiem:

"Polskość istnieje jako samodzielna kultura o tyle, o ile stanowi pozytywną reakcję na świat wartości, symboli i form łacińskich."

" wiek XVIII jest dla Polski decydujący. Wtedy ostatecznie sprzeniewierzyliśmy się własnej formie, która przez wieki była związana z łacińskim źródłem. Ogromne dokonanie XVI wieku zostało bezpowrotnie unicestwione – pełny wyraz polskiego bycia przeistoczył się w bełkot, chaos i niepowagę czasów saskich"

"Nigdy potem Polskość nie odnalazła już swojej drogi do łacińskiego źródła"

"Polskość istnieć będzie o tyle, o ile zachowa zdolność twórczego przetwarzania swojego źródła"

MCLXXI. ...

Jedną z rzeczy, która bardzo mi się nie podoba we współczesnej nauce, jest fakt, iż pod wpływem Anglosasów i ludzi rządzących naszą nauką angielski stał się w niej językiem międzynarodowym. I dlatego publikacje anglojęzyczne są oceniane wyżej niż te po Polsku. Jest to straszne, że ten obrzydliwy barbarzyński bełkot pełni tak ważną rolę we współczesnym świecie. Ludzie, którym się Polska nie podoba i wolą Amerykę, przecież mogą opuścić nasz piękny kraj, nikt ich tu nie trzyma! I bynajmniej nie jest tak, że nic nie napisałem po angielsku, ponieważ jestem pragmatykiem napisałem po angielsku sporo co nie zmienia mojego osądu o tym języku i o o pseudo polakach, którzy skłaniają wszystkich do jego używania. Zresztą w wielu aspektach współczesny świat budzi moje obrzydzenie, wolę dawne książki, rower i przyrodę, więcej z tego pożytku i przyjemności niż z całego współczesnego zgiełku.

Jestem zły bo w ostatnim tygodniu napisałem kilka tekstów po angielsku a zawsze mam po tym odruch wymiotny jakbym jadł rzygi, albo jakbym sprzedawał swą duszę diabłu :D W ramach pokuty muszę przeczytać przynajmniej 100 stron  po łacinie :)

niedziela, 22 lutego 2015

MCLXX. O uczeniu się

Odkąd sięgnę pamięcią zawsze lubiłem się uczyć. Poznawanie czegoś nowego, uczenie się nowych umiejętności, było tym co sprawiało mi jedną z większych przyjemności w życiu. Natomiast mam tak, że jak już się czegoś nauczę, to wykorzystywanie tej umiejętności mnie nudzi i nie bardzo mi się podoba. Zamiast tego wolę uczyć się czegoś nowego :) Jakość korzystanie z tego co się umie, wydaje mi się i odczuwam za takie banalne, miałkie, pozbawione jakiejkolwiek wzniosłości. Jak muszę to to oczywiście robię, ale nie sprawia mi to specjalnej satysfakcji, w przeciwieństwie do uczenia się.

sobota, 21 lutego 2015

MCLXIX. Prasłowiańska Noc

Las jest piękny. Dzisiaj chodziłem po zimowym jurajskim lesie prawie 11km. Czułem się jak w tej piosence :)


Szedłem tam
Szedłem całkiem sam
Wilczym traktem przez gęsty las.
Czułem, że
Wciąż zanurzam się
W miejsca, w których stanął czas...

Orła krzyk
I niedźwiedzi ryk
Przed Nieznanym ostrzegał mnie.
Zadrżał bór
Gdy mocarny tur
Na mej drodze zjawił się...

Wiem, że nigdy wcześniej tu nie byłem
A znajomy jest mi każdy kąt!
Może kiedyś wszystko to wyśniłem?
Może tak naprawdę jestem stąd?

Miesiąc zgasł
Ciemny ożył las
Znów zaczęła krążyć krew...
Wilków jęk
Zbudził w sercu lęk
I poczułem puszczy zew!

Biegłem wskok
Rozgarniając mrok
Gdzie ogniska płomień lśnił...
Ludzi krąg
Powitanie rąk
Już zrobili miejsce mi!

Wiem, że nigdy wcześniej tu nie byłem
A znajomy jest mi każdy z nich!
Może kiedyś sobie to wyśniłem
 Gdy zawiedli wszyscy... (Nawet Ty!)
Starzec, co
Tak jak mało kto
Dawne klechdy umiał pleść,
Jeszcze raz
Zbudził tamten czas
Popłynęła Stara Pieśń...

A w niej uczuć żar!
I bitewny gwar!
Czerwonego wina moc...
Lutni dźwięk
I oręża szczęk
I ta Prasłowiańska Noc...
Wiem, że nigdy wcześniej tu nie byłem
A znajomy jest mi nawet wiatr!
Może kiedyś wszystko to wyśniłem!
Może we mnie żyje tamten świat...

Wiem, że nigdy wcześniej tu nie byłem
A znajomy jest mi każdy kąt!
Może kiedyś wszystko to wyśniłem?
 Może tak naprawdę (jestem stąd?)

środa, 18 lutego 2015

MCLXVIII. Przysiady

Pomimo, że ćwiczę 6 razy w tygodniu ciągle miałem wątpliwości czy te ćwiczenia PiYo, Shawn, itp. dają tyle ile by się wydawało. Ale po wczorajszym dniu przestałem je mieć. Postanowiłem poza T25 porobić przysiady i bez większych problemów zrobiłem ich 800 w seriach po 100-200 i w zasadzie przestałem bo mi się znudziło, bo pewnie bm dał rade jeszcze zrobić multum. Wcześniej miałbym problem zrobić więcej niż 150 może 200.

poniedziałek, 16 lutego 2015

MCLXVII. Kamil Durczok refleksje

Przypadek Kamila Durczoka tak mocno nagłośniony pokazuje dwie bardzo negatywne tendencje, które funkcjonuję na świecie czyli nadmierna fascynacja seksem i przekonanie, że pieniądze prowadzą do szczęścia. Obie całkowicie chore.

Świat jak go obserwuję jest opętany seksem a ludzie przypominają mi w dużym stopniu zwierzęta. Ot, choćby popularność książek, czy ostatnio filmów takich jak 50 twarzy Greya tego dowodzi. Bynajmniej nie idzie mi o to, że tego rodzaju literatura powinna być zakazana, jak ktoś chce niech sobie ogląda, zresztą nie czytałem 50 twarzy Greya, ale na podstawie tego co o tym pisało w internecie, to mam wrażenie, że czytając żywoty cezarów Swetoniusza czy Satyricon Petroniusza opisanych było o wiele więcej rodzaju odjechanego seksu niż tu. Swego czasu zresztą przeczytałem markiza de Sade więc mało co mnie zszkować może  :) Ale co innego o czymś czytać, a co innego stać się maszyną kierowaną przez zwierzęce popędy, a mam wrażenie, że coraz więcej ludzi do poziomu takiej maszyny się sprowadza. I jak pisałem nawet nie to, że mnie to szokuje, ale dziwi. Dziwi mnie, że tak wiele osób woli rozwijać w sobie gadzią część mózgu odpowiedzialną za zwierzęcą cześć naszej natury. Często ludzi, którzy maja się za kulturalnych i wyrafinowanych, a po mojemu faktycznie prostackich i pustych.

Druga sprawa to kwestia pieniędzy. Wielu osobom zwłaszcza tym co maja ich bardzo mało wydaje się, że pieniądze przynoszą szczęście i myśli, że gdyby mieli ich więcej to byli by szczęśliwsi. Zwłaszcza kolorowy świat reklam wielkich marek itp. kusi i uwodzi obiecując złudę szczęścia i zadowolenia z posiadania różnych rzeczy. Tymczasem bardzo często w pewnym momencie okazuje się, że to nie ty posiadasz te rzeczy, ale tak naprawdę to one zaczynają posiadać ciebie.
Bynajmniej nie jestem abnegatem, lubię poniekąd pieniądze i uważam, że w jakimś zakresie faktycznie one ułatwiają życie, powodują że ma się mniej problemów, można bardziej realizować swoje pasje i być zadowolonym. Niemniej jest tak tylko do pewnego stopnia, po przekroczeniu którego dalej zamiast dawać zadowolenie częściej prowadzą one do zgłupienia. Oczywiście jak ktoś potrafi nad sobą panować, żadne pieniądze nie spowodują, że człowiek zgłupieje. Niemniej takich ludzi, którzy potrafią nad tym zapanować jest mało. Widziałem zarówno w mediach jak też i w realnym życiu wystarczająco wiele osób które, gdy miały umiarkowaną ilość pieniędzy były szczęśliwe, a po tym jak zaczęły ich mieć dużo więcej stały się nieszczęśliwe, popadły w narkomanię i w różnych sposób zniszczyły sobie życie, abym nie był w stanie wierzyć w prostą zależność między pieniędzmi a szczęściem, bo takiej nie ma.
Owszem ich brak powoduje, że jest się nieszczęśliwym, ale ich posiadanie wcale nie prowadzi od razu do szczęścia. Zresztą szczęście to bardzo ulotna sprawa i w o wiele większym stopniu zależy od nas samych, stanu naszej psychiki i umiejętności znajdywania pozytywów w aktualnej sytuacji i otaczającym nas świecie, niż od stanu posiadanych przez nas dóbr (zakładając posiadanie ich tyle, że ma się zaspokojone podstawowe potrzeby).

Dodatkowo przypadek ten pokazuje jeszcze to co każdy rozsądny powinien wiedzieć, choć mało osób faktycznie sobie z tego zdaje sprawę, że ten piękny świat z wielkiej polityki, mediów, wyższych stanowisk dużych firm, pięknym jest tylko pozornie. Poza wyjątkami wszędzie tam jest jedynie banda degeneratów a cała ich kultura i blask to tylko pozór do ogłupiania tłumów. Zetrzesz wierzchnią warstwę pozłoty i masz zardzewiałe, wstrętne badziewie.

MCLXVI. Pilis praestigiare

Pisząc poprzedni wpis o żonglowaniu zacząłem się zastanawiać jak po łacinie byłoby żonglować. Mój słownik podaje praestigiare a praestigiator jako żongler, lub też pilarius jako żongler piłeczkami.
W takim razie może pilis praestigiare to żonglowanie piłeczkami?

Itaque tribus pilis praestigiare vel quattuor pilis praestigiare.

Placet mihi pilis praestigiare ab anno tribus pilis praestigiare scio, nunc autem quattuor pilis praestigiare scire mihi in animo est :)

MCLXV. Żonglowanie - cztery piłki

Idzie mi to jeszcze z pewnym trudem, ale w ostatnim tygodniu w końcu zapanowałem nad żonglowaniem czterema piłkami. Póki co nie daje rady więcej niż serie 6-10 razy, ale i tak cieszy mnie to bardzo. :)

Proste żonglowanie na trzy piłki w pewnym momencie przestaje być zabawne, bo jest zbyt proste i banalne. Mój cel w zakresie żonglowania na najbliższy czas to opanowanie płynnego żonglowania czterema piłkami i poprawa żonglowania pod nogami - to trik który bardzo lubię bo poza samą żonglerką jest też mocno fitnesowy, w zasadzie robię go już bez problemu, ale teraz staram się nie tylko robić raz lewa raz prawa nogę, ale robić coraz mniejsze odstępy a idealnie byłoby żonglować za każdym razem przerzucając pod nogą, co już takie proste nie jest bo trzeba to robić bardzo szybko i nie namieszać.

niedziela, 15 lutego 2015

MCLXIV. Focus T25 - faza alfa

Dzisiaj zakończyłem fazę alfa Focusa25. Wszystko w czasie dokładnie takim jak powinno być czyli równe 5 tygodni. Moja forma bardzo mnie cieszy, ostatnie dwa tygodnie Focusa szły rewelacyjnie, przy czym ciągle z 2 filmami miałem lekki kłopot w coraz mniejszej ilości momentów, ale jednak. W każdym razie koniec fazy alfa a od jutra przechodzę do fazy beta, czyli zupełnie nowe filmy poza niedzielnym rozciąganiem.

Po tych wszystkich ćwiczeniach faktycznie czuję się rewelacyjnie i widzę jak powoli bo powoli ale moja forma rośnie w zakresie całego ciała. tętno spoczynkowe spadło mi do 47-48 przy siedzeniu a bywa, że znacznie niżej, biegając po ulicy nie mam w ogóle zadyszki. Mam nadzieję, że te ćwiczenia też będą miały jakiś pozytywny efekt na moją wiosenno-letnią formę rowerową. to byłoby naprawdę rewelacyjne :):):)

piątek, 13 lutego 2015

MCLXIII. Rzeczy, których ludzie silni psychicznie unikają

Znalazłem ciekawy tekst 13 rzeczy, których ludzie silni psychicznie unikają. Bardzo mi się spodobał, bo pod wszystkimi mogę się podpisać, że stosowanie się do tych zasad ZAWSZE przynosi pozytywne efekty. Zresztą poza kilkoma wyjątkowymi przypadkami w zasadzie większość z tych zasad to zwykle właśnie moje zasady postępowania, więc pewnie dlatego tak mi się spodobały jak je przeczytałem i tak mnie uderzyły.  Do każdej zasad dodałem akapit od siebie, tak wiec nie jest to tylko proste skopiowanie tego com w internecie wyczytał :) 


Nie trać czasu na użalanie się nad samym sobą
Nie skarż się na trudne chwile, problemy materialne czy na to że ktoś źle Cię potraktował. Musisz nauczyć się ponosić odpowiedzialność za to co robisz czy mówisz i być świadomym tego iż życie często bywa niesprawiedliwe. Trudne sytuacje pozwolą Ci się zahartować i Cię wzmocnią. Pamiętaj - nie oglądaj się za siebie.

Zdarzało mi się niestety czasem nie trzymać tej zasady i zawsze źle na tym wychodziłem. Błędne rzeczy które się zrobiło powinny być tylko nauką tego czego unikać a nie przedmiotem bezsensownych i całkowicie niekonstruktywnych rozmyślań nad rzeczami których i tak nie da się cofnąć. Nie bądź głupi nie myśl nad tym co i jak przegrałeś, myśl jak wygrać teraz i w przyszłości.

Nie trać kontroli nad sytuacją
Nie pozwól wprowadzić się w złe samopoczucie, nie daj na to szansy nikomu. Panuj nad swoimi zachowaniami i emocjami, ponieważ kontrola nad własnymi reakcjami jest najlepszym dowodem Twojej siły.

Zwykle emocje to twój wróg. Tylko zimna analiza daje panowanie nad sytuacją a im mniej ludzie wiedzą co na prawdę myślisz o danej sytuacji tym mniej mogą ci zaszkodzić. Każda emocja to słabość, a każdą słabość ktoś może próbować wykorzystać przeciw tobie. 

Nie bój się zmian
Pamiętaj że osoby o mocnej psychice z chęcią przyjmują zmiany i podejmują wyzwania. Musisz uświadomić sobie że ciągłe zmiany czy nawet niepewność powinny stanowić dla Ciebie dodoatkową motywację i dadzą Ci możliwość wykazania się.

Ponieważ jestem dość konserwatywny w postępowaniu, więc niestety czasem zdarza mi się, że nie lubię zmian. Ale bez zmiany nie ma nauki, nie ma rozwoju, zostaje tylko tkwienie w punkcie jak ćma latająca wokół płomienia świecy.

Nie marnuj czasu na rzeczy na które nie masz wpływu
Uliczne korki, niemiła kasjerka, zgubiony bagaż - to sytuacje na które nie masz wpływu. Nie marnuj czasu na narzekanie, ponieważ jedynie to na co masz wpływ to swoje podejście do trudnych sytuacji.

Zdecydowanie. Nie masz na coś wpływu, miej to gdzieś i się nie przejmuj, zawsze się tego trzymam.

Pamiętaj że nie jesteś w stanie wszystkich zadowolić
Wiesz że są osoby, które poprzez nieprzyjemne traktowanie innych próbują okazać swoją władzę? Takie zachowanie nie jest właściwe a zdecydowanie najlepszym dowodem siły jest serdeczne i sprawiedliwe podejście do innych. Ale musisz pamiętać że nikt nie jest w stanie zadowolić wszystkich i nieraz należy okazać asertywność.

Tak i jeszcze raz tak. Robić po swojemu i zupełnie nie przejmować się co inni o tym sądzą. Nie pasuje im ich problem. To wolny kraj, nie muszą się ze mną zadawać  :)

Naucz się podejmować kontrolowane ryzyko
Faktem jest, że w wielu dziedzinach naszego życia porażka ostudza zapał. Większość ludzi po nieoczekiwanej  stracie  rzadziej podejmuje ryzyko. Ale podejmowanie ryzyka kontrolowanego to zupełnie coś innego niż rzucanie się w przepaść na oślep. Silne psychicznie osoboy potrafią prawidłowo przeanalizować bilans potencjalnych zysków i strat oraz przygotować się na każdy, nawet najgorszy scenariusz.  

Sukcesy można osiągać tylko wykorzystując pojawiajace się w koło szanse. A szanse te przyrównałbym do latających motyli. Gdy taki siądzie musisz tak szybko zamknąć rękę, jak tylko możesz, aby go złapać, gdy zrobisz to o sekundę za późno, jego już nie ma, nie ma i nigdy nie wrócić. Czasem robiąc to złapiesz pokrzywę i się poparzysz, czasem złapiesz kolczastą gałąź. Ale jeśli będziesz chciał nie podejmować ryzyka, nie miec pokaleczonej ręki, nigdy nie złapiesz motyla, jest zbyt szybki ;)

Nie koncentruj swoich emocji na przeszłości
Wyciągaj wnioski z własnych doświadczeń, zaakceptuj przeszłość - jest to dowodem Twojej siły. Silne osobowości nie przejmują się zbyt długo swoimi porażkami i nie zatracają się w przeszłości. Inwestuj swoją energię, aby jak najbardziej i najefektywniej wykorzystać zdobyte doświadczenia i wykorzystać je w przyszłości.

Jak w punkcie pierwszym. Acz jako miłośnik historii nie zgadzam się tak całkiem, że nie warto pamiętać i rozpamiętywać przeszłości. Warto. Tylko zamiast martyrologii, lepiej pamiętać z niej to co piękne, zamiast porażek lepiej świętować zwycięstwa. 

Unikaj powtarzania tych samych błędów
Ucz się na błędach. Bierz odpowiedzialność za swoje czyny i wyciągaj z nich wnioski.  Trafna i konstruktywna samoocena jest jedną z kluczowych zdolności przedsiębiorców odnoszących największe sukcesy.

Wiadomo, omnis hominis est errare nullius nisi insindipientis in errore perseverare. 

Ciesz się sukcesami innych
Postaraj się szczerze cieszyć z sukcesów innych ludzi. Obserwuj drogę do sukcesu innych, ucz się od nich. Staraj się unikać negatywnych uczuć jak zawiść, żal i zazdrość.  Osoby o silnej psychice ciężko pracują aby zajść tak samo daleko, a jednocześnie nie pozwala ulegać pokusie stosowania skrótów.

 Zawsze staraj się czegoś nauczyć od ludzi postawionych na twojej drodze. Prawie każdy w czymś jest lepszy od ciebie, obserwuj to, zastanawiaj się dlaczego tak jest i próbuj w tym aspekcie też taki się stać. Nie małpuj, nie naśladuj innych w 100%, od każdego wybieraj to co w jego zachowaniu czy umiejętnościach tobie się podoba, czy ci pasuje i staraj się tego nauczyć.  Warto przebywać z mądrymi ludźmi i warto mieć kontakt z ludźmi lepszymi w czymś od ciebie, tylko tacy mogą cię czegoś nauczyć, tylko przy takich możesz się rozwinąć, wejść na wyższy poziom i stać jeszcze lepszy. A czy jest coś piękniejszego, niż stawanie się coraz lepszym we wszystkim co się robi?

Bądź silny i nie poddawaj się po porażce
''Co mnie nie zabije to mnie wzmocni''. Każda porażka może być  kolejnym, cennym doświadczeniem. Początki kariery nawet dla największych biznesmenów bywały niełatwe i pełne potknięć. Prawdziwa siła psychiczna daje jednak wytrwałość do akceptowania upadków, pod warunkiem że lekcja wyniesiona z porażek pozwala zbliżyć się do upragnionych celów.

Zasada nie poddawania się w życiu prywatnym nie zawsze jest najlepszą drogą, ale za to w pracy sprawdza się wręcz idealnie. Wytrwałość i niepoddawanie się. realizuj swoje cele, a jak wywalą cię drzwiami, wejdź oknem. Choćby wszyscy byli przeciwko tobie nigdy się nie poddawaj. 

Nie lękaj się samotności
Naucz się cieszyć z samotnie spędzanego czasu. Wykorzystaj go na planowanie przyszłych działań i refleksję. Samotnie spędzane chwile pozwolą Ci na uniezależnienie się od nastrojów innych ludzi. To ważne potrafić być szczęśliwym między ludźmi ale i z samym sobą.

Samotność jest całkiem przyjemna i mnie nigdy nie przeszkadzała. I nie o to idzie, że nie lubię ludzi. Lubię i jak najbardziej sprawia mi przyjemność przebywanie z nimi, ale samotność mnie nie przeraża. Nie nudzę się sam ze sobą, i zawsze sam ze sobą byłem szczęśliwy. Bycie szczęśliwym sam ze sobą jest bardzo ważne, można być wtedy całkowicie niezależnym od innych ludzi.

Pamiętaj że sam musisz zapracować na swój sukces
Niezależnie od tego, jak dobrze jesteśmy wykwalifikowani czy wykształceni, nie możemy zakładać, że cokolwiek nam się od życia "należy". Ludzie silni psychicznie gotowi są ciężko pracować, by dzięki swym osiągnięciom zasłużyć na sukces.

Tak, bo bez pracy i starania się zwykle nic nie ma. Ale i nie do końca. To znaczy sama praca nie wystarcza. Mimo wszystko bardzo ważne jest szczęście i ono często decyduje. Owszem samo szczęście bez pracy nic nie da, to jasne. Ale z kilku osób pracujących tak samo ciężko jeden mający szczęście możne mieć efekty wielkie, a inny go nie mający przeciętne. Dlatego nie jestem osobą fanatycznie wierzącą w pracę. Owszem warto się starać, ale czasem łyk szczęścia lepszy jest od litrów ciężkiej pracy. Dużo rzeczy, które udawało mi się zrobić  spływały na mnie jakby ktoś spuścił na moją głowę dar z niebios, i choć jak napisałem w historii o motylach, oczywiście gdybym nie chwycił go wystarczająco szybko jak on się pojawił, to by nic z tego nie było, ale z drugiej strony mógłbym sobie pracować i pracować i pracować gdyby on na mnie nie "spłynął", gdzieś z wyroku Tyche.

Nie licz na natychmiastowe rezultaty
Naucz się doceniać nawet te najmniejsze sukcesy. Pamiętaj że zmiany wymagają czasu - bez względu na to czy to kolejny krok do przodu w karierze zawodowej, zgubiony kilogram podczas stosowania diety czy prawidłowo wykonane ćwiczenie na siłowni.

O tak. Każda zmiana i każde doskonalenie swej osoby wymaga czasu i wysiłku. Sport jest bardzo przydatny aby się tego nauczyć. Uczy pokory, uczy tego, że nie da się od razu osiągać dobrych i dużych rezultatów. Ale krok za krokiem, krok za krokiem jak regularnie ćwiczysz jesteś coraz lepszy. I choć nieraz z dnia na dzień nie widać żadnych rezultatów i czasem przychodzi zniechęcenie, to jak porównasz swe wyniki na przestrzeni miesięcy lub lat, widzisz jak bardzo jesteś coraz lepszy. Każdy nawet najmniejszy krok zrobiony na przód przybliży cię do celu. Każdy. Choć jeśli celem jest doskonalośc to pamiętać warto, iż tej z definicji osiągnąć nie sposób. Nullo modo. 

MCLXII. Sus

Hodie me suem parvam in somno meo vidi. Somniavi me in rupe stare et sub rupe sus parvula currebat.

czwartek, 12 lutego 2015

MCLXI. Cracovia Felix

Zawsze wiedziałem, że Kraków przynosił mi szczęście. I tak 12 lat i kilka miesięcy po tym jak broniłem tam swojego doktoratu zastałem tam zna zupełnie innej uczelni promotorem mojej pierwszej obronionej doktorantki :):) Cracovia Felix. Bene, bene, bene.

środa, 11 lutego 2015

MCLX. Google translator - łacina

Kilka razy z ciekawości wrzuciłem moje łacińskie teksty na google translatora, z ciekawości, czy wyjdzie z tego coś co po polsku ma jakikolwiek sens. Na przestrzeni ostatnich lat widzę znaczną poprawę i przy prostych zdaniach to co wychodzi jakiś sens ma. Niemniej czasem zdarza mu się robić koszmarne byki. nawet zmieniające znaczenie tekstu na odwrotne.

wtorek, 10 lutego 2015

MCLIX. Ανανκη

Jest stare antyczne powiedzenie, że Ανάγκα ουδέ θεοί μάχονται które to powiedzenie jest przecież podstawa stoicyzmu. I tak sobie właśnie pomyślałem w ostatnich dniach. Bo jeśli ktoś umawia się dwa razy i za każdym razem coś ważnego mu wypada możliwości są dwie - albo robi z ciebie głupka, albo też jeśli nie  to po prostu przykład Ανανκη z którą  ουδέ θεοί μάχονται . Α jako że idąc starożytnych śladem wszędzie znaków jakichś wypatruję, to zbiegiem okoliczności nieprzypadkowych jest fakt, jako że i miejsca pechowe są, że w tym samym miejscu swego czasu ponad rok temu miałem spotkać się pogadać z pewną znajomą osobą i choć nigdy nam się to nie zdarzyło w tamtym miejscu, gdy ustaliśmy spotkanie, pomieszaliśmy godziny zupełnie i do niego nie doszło. Ciekawe, i jak tu nie wierzyć starożytnym. Nullo modo possim.

poniedziałek, 9 lutego 2015

MCLVIII. Χελιδων

Volo ut iam ver erat ver pulchrum ver ornatum ver expectatum. I zawsze oczekiwanie na nią, na wiosnę dłuży mi się najbardziej, bo chciałym już birotare per terram, a za oknem jeszcze nives sunt magnae, tam valdae qualae ante aliquot annos ultimo erant. Chciałbym aby ανοιγ ανοιγε την θυραν χελιδονι, ale na to jeszcze niestety trzeba będzie jeszcze trochę expectare.
Revirescet nemus tempus erit amenus :)




piątek, 6 lutego 2015

MCLVI. Estampie - Chanterai por mon corage

Ładna, średniowieczna muzyka.


MCLV. Śnieg

Bielą się drzewa śniegiem pokryte
Zamarza tafla wody srebrzysta
Ślady na puchu stopą wyryte
Zostawia kawki stopa sprężysta

Wiatr lekki wierzby gałęzie  muska
I ponad gruntem wirują płatki
Zmarznięta w szybę uderza kluska
Którą rzuciły jakieś gagatki

czwartek, 5 lutego 2015

poniedziałek, 2 lutego 2015

MCLII. Greka

Choć nie umiem greki za dobrze, a nauczenie się jej idzie mi z dużym trudem, to ma ona w sobie jakąś magię. magię, której nie ma nawet łacina. Może to tajemniczy i szczególny kształt liter, może to niezwykłe złożenia słów, nie wiem. Ale czytając grecki tekst ma się wrażenie prawdziwego obcowania ze starożytnymi. Jakby jakaś ręka z zamierzchłych czasów dotykała mojej twarzy. Greka jest taka tajemnicza, śliczna, nawet jak się ją rozumie i umie przeczytać, to dalej ta niewyczuwalna nuta tajemniczości i czaru, która jest w niej nie znika. Chciałbym kiedyś znać ją na tyle, aby móc w miarę swobodnie czytać oryginalne teksty.

MCLI. Focus T25 - trzy tygodnie

Mój organizm zaadaptował się do ćwiczeń focusa. Widzę to coraz wyraźniej. Jeszcze są dwa filmiki które sprawiają mi czasem problemy w czasie wykonywania, ale i tętno mam na wszystkich filmach sporo mniejsze, i szybko po skończeniu ćwiczeń spada, i następnego dnia nie mam jakichś wielkich zakwasów. Czuję jak moja kondycja rośnie z każdym tygodniem. Bene est quod firmi sumus, optime si firiores erimus :) Gaudeo nam numquam putavi tam bonam conditionem corporem meum habere posse, vere aliquot ante annos ne imaginare id quidem possem.

niedziela, 1 lutego 2015

MCL. Loża 44 - antyk

Stary kabaret chyba z przełomu lat 70/80 tych. Nigdy tego nie widziałem, co i nie dziwne, na datę patrząc, ale i tak ciekawe, że nigdy gdzieś w odmętach Internetu do tego nie dotarłem. W każdym razie bardzo fajny i inteligentny humor.


MCXLIX. ...

Sicut putavi somnus quem nuper descripsi de deserto malus fuit. Desertu, videre res cetere in vanum facte erunt. Et hac in re ita fuit mihi videtur. Sed sepe malum in bonum reverti possit. Et sentio eum eventum quamvis malum bonum est. Res quibus timebam in vanum abierunt et ego sine turbatione nunc sum :)

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...