sobota, 31 marca 2012

CCLII. Versus de Archimede

Versus a me scriptus de morte Archimedi.

Magna voce Archimedes
Clamat cum dolore
Cum subito videt pedes
Madentes  cruore

Romanus accessit 
Gladium manu tenet 
Sol valde lucescit
Militem non videt

Magna voce clamat
Ille Greculus vetus
Quietum autem amat
Sed non erit quietus

Scripsit Achimedes in harena calida
Circulos magnos geometricasque figuras
Anima eius est scientiae cupida
Sed mox fortuna dat ei duras

Quae virum occident fatas
Ut ne eius pulchros circulos turbet
Clamat ut tu aureis audias
Iovis auribus ut hostem spectes

Oculis infestis, sed tu suos aures
Quare tam ingratus
Morituro artifici claro avertis
Ut miles non esset natus

Marcellus nunc plorat
Sed nihil est novi
Hera laeta clamat
Noli credes Iovi





CCLI. Kot i kobieta I

Tym wierszem zacznę cykl kilku wierszy o kotach i kobietach na podstawie już wspominanej książki o kocie w historii.

Wiersz XIII trubadura do zastanowienia zwłaszcza tym, którzy twierdzą, że świat dawniej był inni, lepszy, wszystkie wady jego które widzą naszych czasów zepsuciu przypisując. Tymczasem jak chyba każdy co wiele o historii czytał ma wrażenie, człowiek niewiele się tak naprawdę zmienia a wszystkie zmiany są pozorami tylko. Bo przecież wielu, którzy na kobiety narzeka dzisiaj pewnie zgodziłoby się ze słowami XIII wiecznego trubadura.

Kobieta przypomina trzy rzeczy: wilczycę, lisicę i kotkę.
Wilczyca, lisica i kotka są zwierzętami łownymi.
Kotka szuka, lisica się czai, wilczyca porywa i plądruje.
Możecie mi wierzyć, kobieta nigdy nie pokocha mężczyzny,
Jeśli nie będzie mogła od niego wydrzeć strojów albo pieniędzy

[tł. Anna Ślubowska]

piątek, 30 marca 2012

CCL. Ver redit

A skoro jesteśmy ostatnio w temacie o rodzącej się wiośnie to nie sposób w tym miejscu nie przypomnieć pięknego wiersza łacińskiego z Carmina Burana:



Ver redit optatum cum gaudio,
flore decoratum purpureo.
aves edunt cantus quam dulciter!
revirescit nemus,
campus est amenus totaliter.

Iuvenes, ut flores accipiant
et se per odores reficiant,
virgines assumant alacriter
et eant in prata
floribus ornata communiter!

Z radością wiosna wyczekiwana nadchodzi
Ozdobiona purpurowym kwiatem.
Jak słodko śpiewają ptaki
Zieleni się na nowo gaj
Pole jest przepiękne

Młodzieńcy gdy kwiaty otrzymują
I poprzez ich zapach do sił dochodzą
Dziewczyny je chętnie przyjmują 
I idą razem przez pola
Ozdobione kwiatami

CCXLIX. Kaczki na lodzie

Taki wierszyk o widoku ujrzanym na tegorocznej marcowej wycieczce rowerowej

Lodem pokryta jeziora tafla
Cienką powłoką i przezroczystą
W wodzie przy brzegu kaczka się tapla
Zielonym ciałem, bo chce być czystą

A reszta stada stoi na lodzie
Patrzy się na nią w słońca błękicie
Jak ona dzisiaj pluska się w wodzie
I rusza na boki rozmaicie

Dzień był słoneczny prawie jak latem
Choć jezioro lodem skute
Lecz lód był cienki, mogła zatem
Kaczka a ty nie mógłbyś swym butem

czwartek, 29 marca 2012

CCXLVIII. Somni mei - somnus capsellarius

Heri permirum somnum habui. Mirificae autem non res quae in somno vidi erant sed si ita dicere possim modus narationis vel modus visionis mae. Nam is somnus erat eo modo quam olim homines fabulas describebant illo  capsellario modo. Itaque unus homo narrat nobis historiam et in ea fabula aliquis incipit narrare suam fabulam at in ea fabula iterum aliquis incipit narrare aliam fabulam, et aliquis aliam. Tantum potestas scriptoris ut non erret in fabula dicenda vel scribenda finem capsellum facere poterat.

Et ego heri talem somnum somniavi quam apellavi somnum capsellarium. Nam somniavi me in urbe Malbork (is vetus Poloniae urbs in quo erat olim caput Ordinis Militum Sanctissimae Mariae Teutonicorum in Prussia) esse. In excursione eram sicut viator vel periegeta cum aliis hominibus. Ambulabamus per urbem et multa aedificia et castellum verus hoc in urbe situm spectabamus. Una colloquebamur de varis nugis. Tum ego incipi fabulam allis narrare de mea prima excurione in ea urbe. Me in hanc urbem una cum amicis aliquando quando iuvenis essem properavisse dicebam, et de varis rebus quae tum factae sunt eis narravi. Narrabam de ecclesia in qua eramus et foro urbis in quod merces vendebamus, et variis aliis rebus. Interea ego narravi me in pirma excursione narrare amicis de variis aliis rebus quae in allis locis tomporibusque a me factae sunt. Non possum vobis accurate scribere quidnam eae res erant in Malbork et aliis urbibus facte nam oblitus sum quid in somno diceram.

Explicatio:
Ego in vero mundo non in somno eram in urbe Malbork sed non cum amicis at cum parentibus meis ante decem annos, sed numquam fui in ecclesia illius urbis neque umquam facte sunt res de quibus in somno meo aliis narravi. Itaque quamvis omnia vera non essent, non menes res false essent. Itaque amici mei cum quibus me fuisse in ea urbe somniavi, erant veri mei amici tempore scholae primariae et secundariae cum quibus in variis locis eram (sed non in urbe Malbork neque in ecclesia vel foro eius urbis). Sed numquam facte sunt cum esi tales res quae vidi hoc in somno.

Possit aliquis explicare quare tales res vidi in somno? Quare amicos vidi quos per multos annos in vero mundo non vidi?  Quid talis visio significare potest? Est ne bonum amicos per multos annos non spectatos videre una cum eis ludere vel non? Est ne bonum in ecclesia esse vel in foro? Vel est-ne bonum se periegetam esse videre et aedificia moedievali modo aedificata spectare interea aliis spectatoribus miram falsamque historiam narrando? Nescio, sed spectabimus!

CXLVII. De imaginatione somniorum meorum series nova

In blogo meo anteriori saepe de somnis scribebam. Nam placet mihi cogitare de variis rebus visionibusque quae in somnis spectarem soleo. In lingua Polona scripsi quare placet mihi Latine somnos meos describere. Nescio quam frequenter somnos meos descripturus ero nam non semper id mihi placet, nos semper quoque somnis satis curiosos habeo ut eas hoc in blogo describere velim. Sed heri mirum somnum habui et eum in proxima notatione mea descripturus sum.

CCXLVI. Sen szkatułkowy

Wczoraj miałem przedziwny sen, przedziwny nie w sensie treści ale konstrukcji, gdyż miał on budowę szkatułkową jak one opowieści w XVIII czy też XIX wieku spisywane. W których ktoś opowiada o wydarzeniach by nagle jeden z bohaterów opowieści zaczął snuć swa opowieść, a w tej zaś opowieści jeden z jej uczestników zaczął opowiadać swoja i tak dalej, zależnie od inwencji autora i jego umiejętności nie zapętlenia się w kolejnych "szkatułkach". Choćby "Rękopis znaleziony w Saragossie" jest eo modo pisany a dawniejszych czasów sięgając "Opowieści z tysiąca i jednej nocy" maja budowę szkatułkową. I tak też chyba pierwszy raz za pamięci mojej sen który śniłem miał taką właśnie szkatułkową budowę.

Albowiem śniło mi się, że jestem na wycieczce w pewnym mieście, chodzimy zwiedzamy rozmawiamy. A podczas rozmowy wspominam swój pobyt wcześniejszy w tym mieście z grupą znajomych i wszystkie zdarzenia które wtedy nastąpiły, a które układały się w ciekawa historię. O tych innych zdarzeniach w moim śnie częściowo opowiadałem na tej wycieczce a częściowo śniło mi się, że tylko w umyśle je sobie przypominam i we własnym umyśle rozważam. Co więcej nawet w tej historii w pewnym momencie opowiadałem, że opowiadam pewna inną historię. Poza tym należy nadmienić nigdy nie byłem ani na tej wycieczce, ani też nie zdarzyło się w moim życiu realnym to co niby opowiadałem innym na tej wycieczce i wspominałem że się zdarzyło

CCXLV. O snach w szczególności po łacinie spisywanych

Ponieważ znowu zebrała mnie ochota na snów spisywanie postanowiłem przekopiować dwie notki z poprzedniego bloga gdzie o motywach moich w tym zakresie i pewnych uwagach faktowi temu towarzyszących wyjaśniam.



Ostatnimi czasy spodobał o mi się opisywanie swoich snów po łacinie. Jest to zawsze ciekawy materiał do pisania, bo każdy sen tworzy zbór obrazów dziwnych, jakby w najdzikszy sposób przemieszanych, coś na kształt impresjonistycznego obrazu, z plamek niewielkich na płótno rzucanych się składającego. Które, gdy z bliska patrzysz jakiś dziwaczny, niezwykły galimatias barw i kształtów przedstawiają, pozornie sensu kompletnie pozbawiony i jakby nakreślony ręką szaleńca, który resztki ostatnie rozumu postradawszy najdziksze brednie bagrze. Jednak, gdy na ten sam impresjonistyczny obraz z dali spojrzysz widzisz, że sens ma on swój i że to co z pozoru bazgrołami szaleńca się zdawało jest na ten przykład obrazem pięknej katedry jak w obrazach Moneta, albo też wschodem słońca pojawiajacego się na horyzoncie na tle małej łódki.


I tak też sny, gdy każdy obraz z bliska analizujesz sensu nijak nie mają, przypominają często jak w tych obrazach impresjonistów dzikie plamy ręką maniaka po białej powierzchni rozrzucone. Ale, gdy z dali im się przyjrzeć, gdy powiązań między obrazami szukać z czasu perspektywy i dystans do nich zachowując, okazuje się że często sens w nich niezwykły jest zaklęty, jak ta mrówka uwięziona w ziarenku bursztynu, która jak żywa przez błyszczące się ściany przeziera, choć przecie lat już tysiące nie żyje.


Również często obrazy snów wszelkich, jakie się w głowie roją, gdy mózg się wyłącza, i jak w kotle wielkim wszystkim co w nim się mieści miesza, jakby w garnku, w którym kto jaki obiad gotuje. I zawsze podobało mi się te obrazy analizować i nad nimi zastanawiać. I choć nie zawsze one prawdę wieszczą, a jeśli nawet to często bardzo ona jest pokrętna, to z drugiej strony miałem i tak nieraz, że śniły mi się zdarzenia przyszłe jak żywe i one potem faktycznie się zdarzyły dokładnie tak jak w dziwnych snu obrazach. Ale nawet i wtedy, gdy nic takiego miejsca nie ma samo zastanawianie się nad nimi daje przyjemność jakąś przedziwną.

A przecież jeszcze większą przyjemność niż rozważanie dziwów tych daje próba spisania ich w martwym języku, który w piśmie jedynie poza zawodowcami grupa dziwaków używa. A korzyści z tego spisania w języku owym, łacińskim widzę rozliczne. Bo po pierwsze i najoczywistsze łacinę wtedy można sobie poćwiczyć, na temacie, ciekawym, nudy pozbawionym, dającym różne możliwości tak opisu jako i ich interpretacji. Po drugie, samo to, że sny owe spisać pragniesz powoduje, że lepiej je pamiętasz, i zamiast zapomnieć zaraz po obudzeniu, gdzieś tam dzień cały w głowie ci się kołaczą, jakby jakiś homunkulus gdzieś w głębi głowy twej krzyczał "opisz mnie, opisz mnie" ;) I nawet kiedyś w książce pewnej ćwiczeniu pamięci poświęconej wyczytałem, że próba spisywania swych snów, a w celu tym ich pamiętania jest jednym z ćwiczeń, które pamięć pono poprawić mogą.

Jest wszak jeszcze korzyść trzecia snów owych po łacinie pisania. Bo gdy je opiszę, to zawsze w przyszłości wrócić do nich mogę co może być ciekawym doświadczeniem, bo przecież o ile nawet po obudzeniu sen pamiętać łatwym nie jest, to któż sny swe sprzed roku, dwóch czy trzech pamiętać radę daje. Może poza kilkoma, które jakoś osobliwie w pamięć zapadły, bo na ten przykład szczególnie dziwne były lub okazały się prawdziwe. Tak też i ciekawym musi być to bo jako, że do impresjonistów obrazów sny porównałem, tak i jako i w nich jedna plamka sensu nie ma a wiele ich piękny obraz tworzy tak i tu zebranie wielu plamek - obrazów przedziwnych, obraz całości dać nam może. I choć obraz ten to tylko fantazmata w dziwnych zakamarkach umysłu się rojąca, to i tak spojrzeć nań po czasie interesującym być się okazuje.

I wreszcie do przyczyny ostatniej tegoż snów po łacinie pisania przejść warto. Bo przecie po co komu moje sny czytać :D. Gdybym po polsku je pisał, za wiele osób by może to przeczytało a na co im to. A tak pisząc po łacinie może zaledwie kilka osób co tu czasem wejdzie jest w stanie zrozumieć co ja tam sobie opisuję :) Bo łacina to nie język nowożytny, tu na dzień dzisiejszy żadnego translatora nie ma, aby sobie tekst, nawet nie dokładnie ale w ogólności automatycznie, bez znajomości języka tego na swój język ojczysty przetłumaczyć.


I tak oto te korzyści cztery, jak filary mury katedry średniowiecznej podtrzymujące, moją chęć do snów po łacinie spisywania podtrzymują. I tak też dziś sen kolejny, który nocy poprzedniej śniłem opiszę. Który to sen z dwóch obrazów się składał.

środa, 28 marca 2012

CCXLIV. Caelum serenum

Versus a me scriptus. Scribens cogitabam de rure et me in gramine sedente nubibus expectante. Imprimis aestate tales res nonumquam facio.

Caelum serenum nubibus ornatum
Albae properant in grege ut oves
Cum vellerem illorum delicatum
Feroces tonerent pastores

Properant cito sine remissione
Tu autem in gramine iaces
Spectas oculis illam visionem
Fortasse et nubibus places?

Nam nubes te spectant
Et a te spectantur
Ventum expectant
Ut  in caelo vehantur

Et Boreas venit
Et flat cum ardore
Et tu domum curris
Sed sine dolore



CCXLIII. Symbol kota - stróż domowego ogniska

Kot - zwierzę które od wieków fascynowało, jedni je nienawidzili, inni odwrotnie, uważali koty za wspaniałe zwierzęta. Kot demon, pomocnik wiedźmy lub kot strażnik domowego ogniska. Czym jest i jak go interpretować. Osobiście lubię koty, jednakże na przestrzeni wieków stosunek do nich był bardzo różny a w średniowieczu przeważnie zły, w wielu przypadkach uważany wręcz za szatański symbol. Mam zamiar napisać cała serię notek o kocie w średniowieczu a raczej nie o samym kocie ale z fragmentami średniowiecznych wierszy na temat kota przedstawiających go zwykle źle, choć nie zawsze. Większość z wierszy pochodzi z ciekawej książki która ostatnio czytałem "Kot. historia i legendy" autorstwa Laurence Bobisa.

Jak napisałem kto w średniowieczu kojarzył się najczęściej źle, ale było tak w późnym średniowieczu, w początkowym bowiem jego okresie występowały inne wizje kota, o wiele bardziej pozytywne niż potem. Ot taki przykład - Wierszy Świętego Aldhelma z VII wieku.

Wierny stróż chroniący domu i czuwający przez całą noc, pod
osłona nocy oczyszcza ślepe kryjówki, nie tracąc w ciemnych
zakątkach bystrości spojrzenia

[tłumaczenie Anna Ślubowska]

wtorek, 27 marca 2012

CCXLII. De mea lectura novissima


Gratum est mihi libros lingua latina scriptos legere. Sed non semper illos antiquo tempore scriptos sed etiam postclasicos tempore medievali et XVI, XVII seculo. Multi libri tum in Europa nostra de variis rebus in lingua latina scribebantur. Mihi impromis placent ii ad rebus gestis pertinentes. semper delactabam de regibus, de bellis legere.

Ultimo lego librum pulchrum de historia Militaris Ordinis Rhodiorum aut Melitensium equitum a Pantaleone Heinrico scriptum. Gratum est mihi nostris temporibus multi libri latini sunt in interrete et eos gratis legere posse. Hoc liber de quo dixi est hoc in loco:

http://www.uni-mannheim.de/mateo/camenahist/autoren/pantaleon_hist.html

Sed mihi non placet de computatro legere nam si eo modo nimi lego oculi me dolent. Sed est res perpulchra mihi nominata lector librorum electronicorum (anglice e-book reader) quo sine oculorum dolore libros legere posse. Itaque imprimis machinam illam usus sum ad libris latinis legendum.

Librum de quo dico est historia rerum a Militibus Rhodiorum posthac Melitensium factis. Sed re vera in eo libro non tantum de rebus a Militibus Rhodiorum factis legere posse sed etiam de aliis varis rebus seculo imprimis XVI in partibus orientalis marii mediterranei factis. Id mihi gratum est nam non sunt Polone scripti libri in quibud de his rebus legere possis. Nunc dimidium libri legi (est vere magnus liber paene 1000 paginas continens) et magnam delectationem meam invitavis imprimis historia de bellis inter Turcis et Persis tempore sultani Selimi factis etiam res de bello inter Turcarum et Mamaluchorum quo in bello anno MDXVII Turci Egyptum olim a mamaluchis regnatum occupaverunt et partem imperii illi Osmanici fecerunt. Numquam in libros polone scriptos de his rebus antea legi at res sunt scitu digne.

CCXLI. Z wierszy Marcjalisa - Dicit se vetulam

Wiersz o tym, że kobiety nigdy nie są zadowolone ze swego wieku :D

Dicit se uetulam, cum sit Caerellia pupa:
pupam se dicit Gellia, cum sit anus.
Ferre nec hanc possis, possis, Colline, nec illam:
altera ridicula est, altera putidula.

Cerelia mała dziewczynka dorosłą się nazywa
Gelia zaś choć staruszka, twierdzi że jest młoda
Colinusie nie znosisz jak jedna i druga pogrywa
Tamta śmieszna, ta żałosna - przeminęła jej uroda

poniedziałek, 26 marca 2012

CCXL. Versus de pica


Versus de pica quam aliquot ante dies videbam per nemorem in urbe mea situm ambulans. Ultimis annis magis magisque crescit numerus picorum quae in mea urbe vivunt. Nucn picam occurrere res non est difficilis, sed passerum numerus minuitur. Quando ego puer parvulus eram res aliter se habebant nam passerum magnus numerus in Chelad vivebat et omnibus in locis eas aves spectare poteramus atque picarum numerus non erat tantus quantus nunc. Sed ad rem:

Pica saltat cum laetitia
Habet ea viridam caudam
Non tenet eam tristitia
Nam non procul se bascaudam

Cibi vidit ea plenam
Pica amat hoc volare
Per regionem nunc amoenam
Et in saepimento stare

Et clamare, se versare
Hominem ignotum tacite pipiare
Solet cum spectet me stare 
Procul picam observare




CCXXXIX. Łacina na portalach pen-palowych


Zdarzyło mi się, ze próbowałem na portalach pen-palowych znaleźć osoby z którymi można porozmawiać - popisać po łacinie. I tu spotkałem się z bardzo dziwnym zjawiskiem, które opiszę w dzisiejszej notce.

Bardzo ciekawym  zjawiskiem jest to że ludzie na portalach np. pen-palowych podają sobie dobra znajomość łaciny choć nie potrafią w niej pisać. Na przykład na portalach pen-palowych gdzie ocenia się skalę swej znajomości języka 1-5, gdzie 5 to native speaker. Jak ktoś ma 4 kreski, np. z angielskiego, hiszpańskiego i innego języka to naprawdę wymiata w nim. Jak ktoś ma 2 to można z nim często w tym języku porozmawiać.
Jedynym wyjątkiem jest łacina. Spotkałem osoby które miały 4 kreski znajomości (poziom prawie nativa!) a nie były w stanie napisać po łacinie z głowy kilku zdań?

Prawie z nikim co ma 3-4 kreski znajomości języka nie da się nawet w miarę prostej konwersacji przeprowadzić (spotkałem tylko kilka wyjątków, ale to były wyjątki potwierdzające regułę ;)).

Nic z tego nie rozumiem, bo o ile rozumiem, że ktoś nie zna jakiegoś języka, to po co pisze sobie, że zna go prawie jak nativ? czy prawie jak nativ znaczy umiem przeczytać tekst a nie umiem nic w tym języku napisać? Mam rozumieć, ze rzymianie byli niepiśmienni? I ja wcale sam jakoś rewelacyjnie nie umiem po łacinie pisać - swój poziom  bym określił na góra 3 kreski w tej skali i to w porywach bo faktycznie może tak gdzieś między 2 a 3 (mając oceniać znajomość łaciny tak jak się ocenia innych języków a nie nie wiedzieć czemu inaczej). Czy wymagam wiele, chcąc aby ktoś kto uważa, że zna łacinę niewiele gorzej od nativa umiał w niej napisać kilka zdań?

Tych, którzy mają 1-2 kreski już dawno nawet nie pytam bo ich wiedza sprowadza się zwykle do kilku sentencji. Co też ciekawe bo np. takie 2 kreski z angielskiego jak ktoś napisze to nieraz całkiem nieźle potrafi pisać po angielsku. Można powiedzieć, że nic z tego nie rozumiem :)



niedziela, 25 marca 2012

CCXXXVIII. Dalmatia Romana

Pelicula de Delmatia provincia Romana. Valde mihi placent imagines in hac pelicula, semper est enim mihi gratum res romano tempore facteas aspicere, templa, aqueductos, vias, statuas. nonne vobis placet hac pelicula ab uno viro in Dalmatia habitante facta a me in tutibulo inventa et hoc loco reddita.

Filmik o rzymskiej prowincji Dalmacji


CCXXXVII. Konstantyn XI

Jako że niedawno umieściłem tu wiersz o upadku Konstantynopola i śmierci ostatniego cesarza Konstantyna XI

http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/2012/03/ccxxxv-ostatni-cesarz-czyli-na-upadek.html

to jeszcze kilka uwag w tym temacie i filmik.

Konstantyn XI Dragatzez Paleolog to jedna z postaci które mnie najbardziej fascynowały w dziejach. Ostatni rzymski cesarz, który 1000 lat po upadku Imperium Rzymskiego na zachodzie umarł za swoje miasto oblegane przez Turków. Ostatni symbol starożytności, ostatnia nić łącząca z antycznym światem. I choć Bizancjum było tak inne to przecież było bezpośrednią kontynuacja Rzymskiego Imperium. Śpiący Cesarz, który według legend wstanie pewnego dnia do walki z wrogami cesarstwa i przepędzi ich z powrotem, i imperium wstanie na nowo.

O cesarzu i ostatnich dniach Konstantynopola znalazłem na internecie taki filmik.







sobota, 24 marca 2012

CCXXXVI. Proverbium Syracusanorum

Inveni hodie proverbium de civitate Syracrusanorum.
Cum ad divites quis loquitur potest dicere:

Vobis ne decima quidem Syracusanorum adest.


Nam Syracrusani magis magisque creverunt opibus et civitas eorum valde dives omnibus opibus opulenta erat.

CCXXXV. Ostatni cesarz czyli na upadek Konstantynopola

Wiersz ku pamięci ostatniego cesarza Imperium Wschodniorzymskiego - Bizancjum Konstatyna XI Dragatzesa Paleologa.

Pocisk wystrzelony pancerz przebija
Krwawiąc chwieje się Giustiniani obficie
Jatagan janczarów wszystkich zabija
Święte miasto pada o świcie

Śmierć na murach, gdzie kiedyś śmiech
Poranną porą szła cichym krokiem
Tam gdzie na kamieniu rośnie mech
Stoi i cieszy się cynicznie pod bokiem

Ktoś spojrzał wzrokiem na stare mury
Kędy Kekroporty widnieje brama
Patrzą obrońcy miasta do góry
A tam tureckiej chorągwi plama

Krzyk się unosi - Miasto wzięte
Panika  przenika serca obrońców
Mury stare są już pęknięte
Janczarzy w szturmie wezmą je w końcu

Konstantyn patrzy na tłum janczarów
Który na mury powoli wchodzi
Wdrapują się na kształt ogarów
Nic im w zwycięstwie nie przeszkodzi

Dzień to ostatni Świętego Miasta
Które tysiące lat tutaj stało
Nie chce on przeżyć swojego państwa
Tylko mu umrzeć jeszcze zostało

Rękę podaje  Jan Dalmata
Teofil rusza do walki  razem
I to jest koniec starego świata
Obalonego tureckim żelazem

Tłum Janczarów naprzód uderza
Ruszają na nich ostatni obrońcy
Jak, gdy drewniana obali się wieża
Wszystko przyjmuje kształt płonący

I nikt nie widział jak cesarz umierał
By zginąć w tłum janczarów ruszył
Pijany turek jego głowę poniewierał
I bardzo się swym męstwem puszył

Tylko skarpetki z orłem dwugłowym
Wyhaftowanym, pięknego kształtu
Tyle zostało po mocarstwie światowym
Na którym Mehmed dokonał gwałtu

Święte Cesarstwo August założył
Konstantym przeniósł nad Złoty Róg
Mehmed zaś w grobie dzisiaj je złożył
Nie uratował miasta Bóg

Powstań cesarzu świętego miasta
Śpiący cesarzu z legend starych
Na jego grobie nic nie wzrasta
I on nie wstanie, panie bajarzu

Leży spokojnie zamordowany
A z nim Imperium co lat tysiące
Dwugłowy orzeł, wyhaftowany
Krwią zamazany nie świeci jak słońce

piątek, 23 marca 2012

CCXXXIV. Pelicula de Imperio Romano

Pulchra pelicula de Imperio Romano cum musica. Est canticum Fundamentum de quo ego ante aliquot notationes scripsi.

http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/2012/03/ccxii-fundamentum.html 


CCXXXIII. Z wierszy Marcjalisa - das numquam




Wiersz o kobietach które choć wiele obiecują to nic nie dają ;)
 

Das numquam, semper promittis, Galla, roganti.
Si semper fallis, iam rogo, Galla, nega. 


Nigdy nie dajesz  proszącemu Gallo choć mówisz, ze byś chciała
Jeśli zawsze kłamiesz, to teraz proszę cię Gallo abyś mi nie dała 

czwartek, 22 marca 2012

CCXXXII. Lupus in umbra

Alius versus de lupo in silva stante et victimam expectante, quam scripsi.



Nocte qua non sonat vox
Valde queta est haec nox
Nec  audis circa  susurrum
Necque vides parvum sciurrum

Tum subito inter ramos pinae
Vides faciem palidam lunae
Silvam quietam non pervolat
Avis nec cerva timida ambulat

Sed inter ramos cum luna lucescit
Vides lupum qui in umbra silescit
Fulgent oculi aliquid spectantes
Labia eius dentes acutos stringentes

Condunt, lupis stat, aliquid expectat
Non currit non vadit, sicut silex stat
Spectat qui per silva vadit
Auscultat, olfactat, sed non properat

Quid expectas lupe?
Quare tamquam quietus?

Ventus magnus per aeram flat
Subito tum lupus valde ululat
Viderant oculi quem his expectabat
Non evadit stultus mortem ei parat



Versus alter Oculi in umbra intitulatus hic invenire possitis:

http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/2012/02/cxxii-oculi-in-umbra.html

CCXXXI. Z wierszy Marcjalisa - nubere vis Prisco

Wierszyk Marcjalisa o tym kto kogo chce zaślubić i jak mądrym się to zdaje.

Nubere vis Prisco: non miror, Paula: sapisti.
Ducere te non vult Priscus: et ille sapit.

Chcesz Priskusa poślubić Paulo, widzę że ci mądrości staje
A on cię nie chce, on też mi się niegłupim wydaje

środa, 21 marca 2012

CCXXX. Pugna apud Badon Hill comissa

Est autem fragmentum peliculae Rex Arturus anno 2004 factae. Unus de fragmentis quae maximae mihi placent.

Semper placet mihi illam pugnam spectare in qua ultimi Romani contra barbaros pugnabant pro Imperio Romano pro lingua Latina pro omnes res quae per secula erant contra atram barbarorum potentiam. Nunc et nobis est pugnandum nam et hodie novi barbari Europae imminentur et contra eos est pugnandum. Nam etiam hodie lingua latina in magno periculo esse et contra eius osores et homines qui eam mortuam esse putant acre nobis pugnandum est sentio. Pugnandum quam apud Badon Hill olim Rex Arthurus comitesque eius pugnaverunt.

Pulchra est etiam illa musica in hac pelicula. Aliquot peliculas derege Artuo enim vidi et nulla tam mihi placuit quam hac verio anno 2004 comissa. Aliae veriones erant nimis fabulose nimis medievali modo facta hac autem est vere anliqua res sicut V seculo post christunm natum vel vere dici possim seculo XII ante Roma condita facte narrat, et pulchre narrat. De fortitudine ultimorum hominum qui pro Imperio quamvis sirent Imperium moritur pugnabant. Pugnabant forte strnue pugnabant ad mortem. It quamvi occiderunt vivebant per multa secula in animis eorum qui de Imperio Romano meminissent, qui res Romanas legebant scribebantque.

Fragment filmu Król Artur z bitwa pod Badon Hill. Piękna muzyka i wspaniała bitwa w której ostatni Rzymianie stanęli przeciw ciemnym mocom barbarii, która im zagrażała, stanęli w obronie Imperium i łacińskiego języka przeciw siłom zła.



CCXXIX. Spojrzenie na świat

Wierszyk związany z tematem który omawiałem kilka notek temu, będący że tak powiem jego poetyckim rozwinięciem :D

http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/2012/03/ccxxvi-przemiany-swiata-czyli-szkice-o.html


Gdy oczami na świat patrzę
Wtedy jakby mnie nie było
Gdy myślami kartkę znaczę
Jakby wszystko mi się śniło

Nieobecność mnie przenika
Jak duch tylko tu ulata
Choć gdy dotknąć, on nie znika
To nie czuję tego świata

Myśli dziwny stos się czai
Oczy zawsze w dal zwrócone
Nawet gdy się kwiecień mai
Kłębią wirem się szalone

Zwykle niczego nie czuję
Przyjemności, nienawiści
Umysł tak się zachowuje
Ni miłości ni zawiści

Po co mieszać się do świata
Niech on sobie z dala płynie
Niech go wir nowości zmiata
Niechaj  topi się w głębinie

Ja o starych lubię czasach
Czytać księgi zakurzone
Miast się taplać w ambarasach
Lepiej iść na swoja stronę

By w kronikach świat zaklęty
Który dawno zniknął przecie
W głowie na nowo poczęty
Mógł jedynym być na świecie

By realne zaś istnienie
Za złudzenie móc uważać
Oto właśnie jest marzenie
Które może gdzieś przerażać

Mihi myśl ta jest przyjemną
Że świat mało mnie obchodzi
Byle władzy on nade mną
Nie miał, no i o to chodzi.

By móc z boku obserwować
Jak gdzieś krąży zdarzeń koło
W swym obłędzie chce wirować.
I śmiać z tego się wesoło.

Czasem sam się zastanawiam
Czy naprawdę ja istnieje
Czy to wszystko co wyprawiam
Rzeczywiście tu się dzieje?

Tak wiec lepiej nie odczuwać
Stać, spoglądać bystrym okiem
Zamiast z chmur na ziemię sfruwać
Lepiej bratać się z obłokiem.

Księgi z czasów hen zamierzchłych
Wziąć w swą rękę i otworzyć,
Zgiełk zaś cały tych współczesnych
Można sobie w dupę włożyć.

wtorek, 20 marca 2012

CCXXVIII. Homunculus

Et tum vidi eam stabat in monte in monte et spectabat me. Erat lentus venter at ea spectabat. Quid vides, quid sentis, quid speras? Dic mihi?
-Nescio respondi, qui sis?
-Ego sum vox in capite tua. Videre me non potest sed audire debes.
-Quomodo autem possum te audire? Qualis est modus te me audire posse?
-scire debes?
-Debeo.
-Non possum tibi dicere verum, sed sum aliquis instar homunculum quem homines ante seculos putabant in capite vivere et nobis quid facere debemus dicere solet.
-Tu autem est homunculus.
-Hm - vox tremit - non recte sum, sed sum qui sum, non est nobis de vanis rebus garrire, possis me homunculum apellare.
-Possim vel possum? Est ne homunculus vel tantum te esse videris.
-Noli rogare dixi tibi.
-Posiim vel possum.
-Debes!
-Rogationem meam respondere non vis! Responde mihi homuncule!
-Tu dixisti.
-Heus, quid a me vis?
-Spectabis, spectabis cum tempus idoneus erit. Non est tibi rogandum sed faciendum.
-Sed ego rogare volo.
-Roga itaque.
-Quid est qui tam stat.
-Ubi?
-In illo loco, in monte, stat et me spectat.
-Nihil in monte stat stulte.
-Me spectare video.
-Nullo modo potes.
-Quare non possum, hominem fortem omnia posse multi dicunt.
-Fortasse dicunt, sed nescio quo modo etiam ei "multi" possunt videre res quae non sunt. At in illo monte nihil est.
-Quare ita putas.
-Nam nihil video, stulte.
-Nihil vides?
-Nihil.
-Sed tu homincule in mea capite inculcatus est quo modo itaque aliquid videre possis si velis. Nullo modo.
-Ego non oculis sed anima videre possum.
-Quo modo?
-Nimis stultus es, non possum id tibi explicare. Sed cogita, in eo monte nihil est itaque tu nihil videre potes.
-Bene, bene. Sed ego video, nunc, nunc spectat.
-Nihil te spectat, crede mihi.

CCXXVII. Grób w Busento

Poemat napisany przez grafa Augusta von Platena na temat grobu zdobywcy Rzymu Alaryka.

Grób w Busento

Miękka, nocna pieśń nad Busento przy Cosenzy daje się słyszeć, a jej refren
Odbity przez wodę wraca, potem w wirach słychać go znowu.
Cienie najdzielniejszych Gotów poruszają się na rzece, w górę i w dół
Opłakują Alaryka, zmarłego rodaka o wielkiej sławie.

Zbyt wcześnie, z dala od ojczyzny miał on być pochowany wśród fal i wirów,
A jego ramiona otulały tak jasne i tak młodzieńcze loki.
I nad brzegiem Busento rzesza Gotów stanęła w szeregach wokół swego zmarłego,
Trudzili się, by zmienić bieg rzeki i wykopać świeży grób.

Dotarli poniżej dna, które właśnie uwolnili w wody,
Potem głęboka złożyli swego bohatera, w zbroi jadącego na ulubionym rumaku.
Przy żałobnych dźwiękach powoli przysypali ziemią jamę i swego króla,
Którego z grobu herosa szybki nurt uniesie do wieczności.

Pochłonięci po raz drugi pracą, skierowali rzekę na powrót w jej miejsce.
Koryto Busento przyjęło znowu wodę, wiry i biała pianę.
I tak chór mężów śpiewał: Spij w chwale, nasz dzielny!
Chciwość żadnego z Rzymian nigdy nie zbezcześci twego grobu.

Pochwalna pieśń wzbiła się nad armią Gotów, potężna i wolna.
Zabierzcie ją ze sobą, fale Busento, zabierzcie ją do morza!

[tłumaczenie Agnieszka Kowalska]

poniedziałek, 19 marca 2012

CCXXVI. Przemiany świata czyli szkice o niestnieniu


Świat się zmienia, przemienia swą postać, ale czy faktycznie, czy nowy świat który nadejdzie, będzie rożny od tego świata, który istniał od wieków. A może jednak nie.

Rzeczy minione rzucają światło na przyszłe, świat zawsze był taki, to co jest i będzie, zdarzyło się już kiedyś wcześniej, te same rzeczy powracają, lecz pod innymi nazwami i w innych barwach, nie wszyscy je rozpoznają, lecz tylko ci, którzy są mądrzy bacznie je obserwują.
Fransesco Guicciardini

I tak też czytanie o czasach dawnych - starożytnych i średniowiecznych zawsze pozwala znaleźć wiele rzeczy paralelnych z naszym światem. Który tylko pozornie jest tak inny, tylko przez swa cienka warstewkę techniki po której starciu okazuje się tak bardzo podobny do dawnych czasów, ta sama polityka, to samo szaleństwo te same ludzkie namiętności. Tak pozornie inni a tak  naprawdę tacy sami. A możne nawet nie tylko tacy sami.

Często czytając bowiem teksty ludzi z dawnych wieków miałem poczucie, że oni sami i ich poglądy są mi bliżsi niż większość ludzi współczesnego świata. I czy to ja nie pasuję do świata, czy świat nie pasuje do mnie, czy wszystko to pozór jedynie,  a świat faktycznie nic się nie zmienił? Nie wiem, wiem tylko że często czuję się we współczesnym świecie jak podróżnik z innej epoki który faktycznie w nim nie żyje tylko, ot tak stoi sobie z boku i mu się przypatruje. uważnie, ciekawy wszystkiego co się na nim dzieje, ale jednak jakiś nieobecny, jakby wszystko to co się działo filmem jedynie było, który oglądam, a nie życiem prawdziwym. Jakby mnie w nim nie było, a tylko mój duch gdzieś tam patrzył jak świat się dzieje. Skąd takie złudzenie?

I może trochę z stąd się bierze mój brak zaangażowania we wszystko i poczucie bezsensu. Bo właściwie czy zrobię coś czy nie, a co za różnica? Przecież na nic i tak to nie ma wpływu a ja płynę tylko jak liść unoszony na tafli wody, albo pył rzucony na wiatr ręką Bogów, który wiruje, krąży ale nie wie dokąd leci. Wiec może dlatego to poczucie bezsensu.

A może jako obserwator zgodnie z nauki zasadami w świat mieszać się nie należy, bo przecież obserwator w świat który obserwuje, jak prawa fizyki mówią, mieszać się nie powinien. Bo gdy w niego ingeruje, to go zmienia, a jeśli go zmienia to nie jest już to ten sam świat. A skoro nie ten sam to jak można go obserwować, i który świat wtedy obserwujemy?

I czasem dziwię się dlaczego tak bardzo mi nie zależy. Często zupełnie na niczym. Jakbym nie umiał odczuwać żadnych uczuć, może i tak dziś odczuwam ich trochę więcej niż kiedyś, ale nadal mało. Jakbym nie żył naprawdę a tu unosił się mój duch jedynie, eteryczna i dziwna powłoka. Chyba tylko jak na rowerze jeżdżę to jakieś uczucia zadowolenia się pojawiają. A tak to zwykle nie cieszy prawie nic, nie smuci prawie nic. Dziwne uczucie, wielkiej pustki, jakby mnie tu nie było naprawdę. A wiec jestem czy mnie nie ma? I kim właściwie jestem i po co jestem? Jaki ma to wszystko sens? I jest tylko pustka, która wciąga jak dal, jak czarna dziura, otchłań. Można by umrzeć. Ale nawet tego się nie chce. Lepiej stać sobie z boku i obserwować, świat w sumie jest nawet ciekawy dopóki się w niego nie angażujemy. Bo i po co? Skoro i tak od nas nic nie zależy, najlepiej mieć to w dupie.

Chyba najlepszą rzeczą jaką można zrobić w tym dziwny świecie czy to w sprawach zawodowych czy osobistych jest nieangażowanie się w nic. I to zawsze najlepiej mi służyło, a jakiekolwiek wyjście poza ten schemat ściągało kłopoty. czemu tak jest? A może to dobrze, może właśnie to jest ścieżka do buddyjskiej nirwany w której nie ma już nic? I dlatego lepiej stać z boku od wszystkiego, od zgiełku świata, od ludzi, od dziwnych wydarzeń, które dzieją się w koło mnie. Na co mi to? Tylko stać z boku i przypatrywać się, w nic nigdy nie angażując tak do końca.

Czasem mam nawet dziwne wrażenie, że to wszystko nie dzieje się naprawdę, że to jedynie wielkie złudzenie. Sen z którego się obudzę, majaki kogoś kto wziął narkotyki. Czy ja naprawdę istnieję?


CCXXV. Wilki w lesie

Nocą głuchą, gdy księżyc świeci
W sennym lesie zapada zmrok
Jeden, drugi, a potem trzeci,
Słychać cichy wilczy krok

Tarczę złocistą zakrywa chmura
Już tylko oczy spomiędzy drzew
Świecą, gdzie paproć jawi się bura
W powietrzu słychać cichy zew

Cienie już długie i poszarpane
Gdy na dnie jaru zły lęk się czai
Tylko za drzewem oczy schowane
Jak duszek - ognik ich blask się pali

Sylwetka człeka co nocną porą
Idzie przygięty przez stary bór
Jest wystawiony na żer tym stworom
Okropnie wyją - wisielczy tłum

Deszcz z nieba siąpi dusznego lata
Strach jak pirania w mózg się wżera
Nie widać zza chmur żadnego świata
Człowiek za siebie z lękiem spoziera

Widzi światełka między drzewami
Dreszcz ciało jego jak febra  wstrząsa
Idą wilki całymi stadami.
A może to tylko świetlik pląsa?

Może żadnego stada tu nie ma?
Strach jeno w głowie jak wrzód się rodzi?
Może tych wilków bać się nie tzreba?
Lecz czy ta myśl umysłowi dogodzi?

Choć tutaj nigdy nie było wilków
Nie zjadły dotąd nawet zająca
Człowiek biegnie bez odpoczynków
Strach duszy struny pazurem trąca

A kiedy w strachu idziesz po lesie
Gdy mrok ktoś widzi w słonecznym blasku
Złudne są strachy które wiatr niesie
Jak lotne zamki na suchym piasku

niedziela, 18 marca 2012

CCXXIV. Sroki z Czeladzi

Filmik zrobiony ze zdjęć srok w czeladzkim parku. Park na Osiedlu Musiała kilka dni temu.







 


CCXXIII. Primum est birotare

Aliquotiens hoc in blogo scripsi me birotare amo. Itaque heri primum hoc in anno birotavi. Non multum nam circa XLVII kilometros sed valde contentus sum. Semper birotatio animam meam bonam facit et mubes atras quae in capite mea nascuntur pellit, nescio quare. Saepe in Plonia terra mea mense Martio tempus placidus non est, semper frigus interduum etiam nix esse potest. Heri autem aliter tempus erat, placidus amenus temperatura plus quam 25 gradu Celsianos.

Itaque mihi birotare necesse esse cogitavi, birotam meam tuli et per regionem circumiacentem properavi. Eram apud lacum Pogoria in urbe Quercubus Fossorum (Dabrowa Górnicza) non procul oppido meo sito. Quamquam tempus erat calidus serenusque tamen lacus glacie operiebatur, non crasso nam non sentio glacies ille hominem sustinere potuisse sed anseres et aliae aves super glaciem ambulaverunt. Numquam in eo loco tam ocius mense Marto fuissem numquam lacum Pogoria glacie opertum vidi. Placut mihi itaque, valde placuit imprimis pulchra erat dissimilituto inter calorem solis et multis hominibus verano modo vestitis et glacie in lacu. Semper mihi tales res placent.

Sed postea domum reverti nam birotando valde fessus eram et in fine peregrinationis vix birotare potui. Ignoscite mihi, primum hoc in anno birotavi itaque non sum valde exercitatus et non possum birotare multos kilometros sicut mense maio vel vereni tempore mihi mos est. Spero tamen talem temporem etiam in proximis anni habebimus, nam semper calor solis mihi gratus est.

sobota, 17 marca 2012

CCXXII. Latina viva quattuor pelicula - Latina mówiona

Quattuot pelicula latina cum latina viva in pagina interretiali tutubulo nominata inventa (tres peliculas iam antea sciebam videbamque sed quatram nunc ultimis diebus inveni nam ea est res nova nuper in tutubulo data). Placent mihi eae peliculae quamquam accentus non semer est bonus, nam dicendi modus in ea non est lentus et innaturalis quam in multis peliculis sed est citus et naturale modo dictus vivam linguam imitatus. Romanos  ante pugnam cito non lente accurateque dicebant imprimis ad milites ante pugnam, neminem enim ad milites in ullo tempore, nullum imperatorem neque ducem lente accurateque legere potuisse  sentio. Itaque delectate latinitate eorum quamvis non est pulchra et accurata.

Est fragmentum peliculae "Romae destinatio" (anglice "The destiny of Rome") cum lingua latina factum.

Cztery ciekawe filmiki z mówioną łaciną znalezione na youtube. Ponieważ mówi to Polak, nie filolog akcent jest momentami marnawy, ale i tak mi się podobają te filmiki, bo łacina na nich jest szybka i naturalna. Podczas gdy w części filmików z youtube gdzie coś jest po łacinie, przez próbę za wszelką cenę zachowania poprawności słowa wypowiadane są bardzo wolno i całkowicie nienaturalnie, bo kto w normalnej zwykłej mowie super dokładnie wymawia każdą głoskę, czy mówi powoli?


Oratio Antonii in senatu


Apollo


Liberatio Ioniae


Octavianus


CCXXI. Z epigramów Marcjalisa - oplomachus

Powszechnie znany jest wiersz Marcjalisa o lekarzu, który stał się grabarzem i dalej robi to samo. Ale Marcjalis napisał jeszcze inne wersje tego wiersza. To jedna z nich w której tym razem lekarz stał się gladiatorem.

Oplomachus nunc es, fueras opthalmicus ante.
Fecisti medicus, quod facis oplomachus.

Jesteś teraz hoplomachem, któryś był oczu lekarzem
Jako lekarz robiłeś co teraz ci lanista karze

hoplomachus - rodzaj gladiatora
lanista - właściciel szkoły gladiatorów

piątek, 16 marca 2012

CCXX. Ciekawe wejścia na stronę - acedia

Zabawne jest o czym kilka razy już pisałem śledzenie statystyk a zwłaszcza słów kluczowych z jakich ludzie wchodzą na moją stronę. I tak znowu kolejny raz dokonałem ciekawego odkrycia.

Ktoś wszedł bowiem na moją stronę z hasła "zdjecie demona acedii". I o ile samo w sobie nie jest to jakieś bardzo dziwne bo o demonie acedii ogarniającym egipskich mnichów pisałem kilka razy to ciekaw jestem bardzo co co chciała znaleźć osoba która to wpisała. Demona acedii bowiem nie udało się nigdy zobaczyć z tego co wiem nawet tym mnichom z egipskiej pustyni którzy z nim często mieli do czynienia bo ich kusił ;) A tu ktoś nie tylko chciałby widzieć demona akedii, ale oczekuje że ktoś, na jakiejś stronie w internecie zamieścił jego zdjęcie. Ja wiem, że powiadają, że jak czegoś nie ma w google to nie istnieje, ale demon akedii :d No bez przesady :d Chyba że się mylę i ktoś dysponuje świeżymi fotkami demona akedii, to proszę o komentarz lub maila, chętnie obejrzę :d

CCXIX. Z epigramów Marcjalisa - insequeris fugio

Epigram Marcjalisa z przekładem

Insequeris, fugio; fugis, insequor; haec mihi mens est:
Velle tuum nolo, Dindyme, nolle volo.

Tak już jest  że gdy idziesz za mną uciekam, uciekasz gdy cię gonię
Chcieć być twoim nie zamierzam Dindyme nie chcieć zaś nie stronię

czwartek, 15 marca 2012

CCXVIII. Fraszki igraszki - amfetamina

Nigdy nie brałem, ale wierszyk ułożyć kto zabroni :d  Wiec dwa wierszyki o braniu amfetaminy i tego skutkach pozytywnych i negatywnych :D

By się pamięć dobrze miała
Aby wiedza nam wzrastała
Żeby mózg lepiej pracował
I się dobrze doładował
Zamiast łykać witaminy
Lub pić więcej kofeiny
Lepiej lecieć do meliny
Działkę wziąć amfetaminy



Bardzo smaczne narkotyki
Wywołują w głowie bziki
Wiedza zaś się nie ulatnia
Więc metoda jest dodatnia
Czasem tylko, gdy wieczorem
Mylisz sobie z ranem porę
Wtem herbatę zaparzając
Jakby Ciebie dobrze znając
Wnet odzywa się lodówka
Odpowiada mikrofalówka
Dziwne głosy w głowie
Szepcą coś po słowie
A ząbki widelca
Jakby tułów wisielca
Oczy swe wpatrują
Woń herbaty czują

CCXVII. Fraszki igraszki - czarne chmury

Wiersz o wieszaniu się :D
Jakbym pisząc wierszyki mógł na ten jakże fascynujący i ze wszech miar podniecający temat wisielców nie wejść.Można powiedzieć od czego się nie zacznie skończy się na wieszaniu. Z drugiej strony zaś patrząc trudno od wieszania zaczynać :D

W dawnych miastach, jak się ogląda ich szychy, bardzo często jednym z elementów obrazu jest wisielec. Zawsze mnie fascynowała ta postać wisielca. Ludzie wykonują domowe czynności, pracują, jedzą, idą drogą, rozmawiają, bawią się, a on sobie tam spokojnie wisi czasem w centrum obrazu, czasem na uboczu, a raczej tylko do pewnego stopnia spokojnie bo już gdzieś tam z boku obrazu widać jak zlatują się ptaszyska ochocze świeżego towaru popróbować. Smacznego :d

Chmury czarne nadciągają
Mój optymizm zabijają
Widząc zatem - zwisa sznur
Nie chce się mi wyjść na dwór
Ale w pętle głowę włożyć
Potem ciało w grobie złożyć
Aby kruki, czarne wrony
Latały na kształt korony


I o tym co z tego wynika ;)



Bo gdy wisi coś u słupa
Smród wokoło się rozchodzi
Tak nie pachnie nawet kupa
Gdy ktoś w krzakach se wygodzi

CCXVI. Fraszki igraszki - Jak strzała szybka

O pozytywnym wpływie jazdy na rowerze na twórczość ;) Może nigdy to nie wpływają u mnie na jej jakość ale przynajmniej na powstawanie :D

Jak strzała szybka z łuku łucznika
Wena mą głowę zwykle przenika
I myśli w niej się różne kotłują
Gdy nogi mocno gdzieś pedałują

CCXV. Fraszki igraszki czyli versiculi vani - Lilia wodna

Jakoś dzisiaj wzięło mnie na pisanie różnych wierszyków. Stąd powstała cała sterta dziwnej "twórczości" na różne tematy, którą postanowiłem tutaj umieścić. zacznijmy od wierszyka o lilii wodnej, która zostaje zatopiona w jeziorze.


Lilia wodna

Lilia wodna na jeziorze
Już utrzymać się nie może
Bo ciężarem swym przygięta
Wkrótce na dnie rozciągnięta
W mule będzie dennym
Wzrokiem bardzo sennym
Z dnia oglądać kolorowe
Rybki, gdy podnosi głowę

CCXIV. Triangulus Trium Imperatorum

Non procul urbe ubi vivo est locus in polonica lingua dictus "Triangulus Trium Imperatorum". Hoc enim loco tempore XIX aetatis fines erant inter trium illorum imperiorum qui Poloniam anno 1795 inter se partiterunt. Itaque Imperio Austriaco, Regno Prussie et Imperio Russiae. Imprimis hoc loco finis trium imperiorum erat ab anno 1846 post finem Reipublicae Cracoviensis qua republica annis 1815-1846 existebat.

Nomen Triangulum trium imperatorum fuit in usu imprimis ab anno 1871 quo in anno post unitatem Germaniae finis fuit Regno Prussie - conditum est autem tum Imperium Germanicum. Hoc modo tres imperatores - Imperator Austro-Hungariae, Imperator Germaniae et Imperator Russiae terram nostram (scilited poloniam) inter se habuerunt et eo modo nomen locu quo inloco finies inter eorum coniuncti erat nomen Triangulum Trium Imperatorum cepit.

Triangulus ille est locus ubi duo flumines inter se coniungant et eo modo triangulum faciunt. Fluvii illi sunt Przemsza Alba et Przemasz Nigra. Locus valde notus fuit tempore Imperii Germaniae. Ad finem primi belli mundani locus in paene tota Europa fuit magni monenti et fere ab omnibus notus. Multi viatores hoc in loco veniebant triangulum gloriosum spectare cupientes. Ephemerides Germanicae in prima parte seculi XX scribebant circa 3 - millibus viatorum in hoc loco venire. In fluvio autem erant duae naves vaporae impulsae quibus viatores properare et locum spectare possent. Erat autem non procul turris Bismarki de quo turrem quoque totam regionem triangulumque viatores spectare poterant. (Turris Bismarki facta est anno 1907 deleta   anno 1937 iussu voievodis Michal Grazynski).

Post autem primum et secundum bellum mundanum locus oblitus est et hodie non tantum in Europa et Polonia sed etiam in Silesia habitantes non semper sciunt quem locum Triangulus Trium Imperatorum significat.  Ultimis annis nonulli in terra nostra student ut memoria eius loci oblita non est et musaeum aperire conantur.


Hic est cartula postalis cum Triangulo Trium Imperatorum tempore Imperio Germaniae facta

Hic est imago Trianguli anno 2008 facta (non a me sed tantum in interrete inventa)



CCXIII. Z wierszy Marcjalisa - Dicis formosam

Tłumaczenie epigramu Marcjalisa, którym zacznę serię zamieszczania wybranych epigramów Marcjalisa, a może i innych z tłumaczeniem a czasem kilkoma słowami komentarza do niego.
Epigram Marcjalisa dla kobiet którym wydaje się że są piękne, zwłaszcza pomimo wieku :D w moim tłumaczeniu.

Dicis formosam, dicis te, Bassa, puellam.
Istud quae non est dicere, Bassa, solet.

Lubisz, że jesteś piękna, że jesteś dziewczynką Basso opowiadać
O rzeczach nieistniejących masz zwyczaj Basso gadać

środa, 14 marca 2012

CCXII. Fundamentum

Znalazłem jeszcze na youtube taką piosenkę w wilczym i księżycowym klimacie. śpiewana po łacinie. Piosenka opowiada o założenia Rzymu stąd jej tytuł Fundamentum i o zamordowaniu Remusa Przez Romulusa. Tekst i tłumaczenie poniżej.

Inveni nuper in tutubulo talem canticum luporum lunaeque modo factum. Canticum scilited latine cantatum. Res est de Romulo Remnoque et sentio de omnibus nota historia ubi Romulum Remum necaviset propter numerum vulturum imperioque. Textum et meam translationem in longuam polonam suprascriptos habetis.



Romulus Dominus
Romulus Dominus
Remus Romulus Divinus Duramentum
Remus Romulus Divinus Fratercaedes
Sanctus Dominus Exitus Paludamentum
Masculus Dominus Similis Non Fundamentum

Romulus Dominus Maximus Reconcillio
Romulus Dominus Maximus Non Fundamentum
Remus Romulus Divinus Duramentum
Remus Romulus Divinus Fratercaedes

Sanctus Dominus Exitus Paludamentum
Masculus Dominus Similis Non Fundamentum
Romulus Dominus Maximus Reconcillio
Romulus Dominus Maximus Non Fundamentum
 Romulus Dominus

Romulus Pan
Romulus Pan
Remus Romulus Boskie Trwanie
Remus Romulus Boskie Braterstwo
Remus Romulus Śmierć Paludamentum
[paludamentum - płaszcz noszony przez rzymskich dowódców - po raz pierwszy podobno pzrez Romulusa]

Romulus Pan Największy Pojednanie
 Romulus Pan Największy Nie Fundament
Remus Romulus Boskie Trwanie
Remus Romulus Boskie Braterstwo

Święty Pan Śmierć Paludamentum
Mężczyzna Pan Podobny nie Fundament
Romulus Pan Największy Pojednanie
Romulus Pan Największy nie Fundament
Romulus Pan






 

CCXI. Samotna sosna

Kolejny ładny wiersz z dalekiej Japonii autorstwa Ryokana.

W Kugami,
Przed Otono
Rośnie samotna sosna
Co wiele trwa pokoleń.
Jakże dostojna,
Wznosi się tam niczym bóstwo!
Rankiem
Przechodzę pod nią;
Wieczorem
Przystaję pod nią;
A gdy tak stoję, patrzę,
Nigdy nie znudzony
Tą samotną sosną!

 [tłumaczenie Anna Zalewska]

wtorek, 13 marca 2012

CCX. Fenrir ululat - fenrir wyje

A skoro jesteśmy przy temacie wilków warto wspomnieć jeszcze o jednym utworze Sabatonu, może mniej znanym, zwłaszcza w Polsce, w którym mówi się o wyciu Fenrira. Cóż to zaś takiego Fenrir. według skandynawskiej mitologii Fenrir był ogromnym wilkiem, synem Lokiego. Gdy Fenrir był mały bogowie bali się go, że gdy podrośnie będzie zbyt silny, dlatego postanowili skrepować go łańcuchami. Ale Fenrir pewnego dnia wyswobodził się z więzów. Wtedy karły uplotły magiczny sznur którym spętali go na dalekiej wyspie.

Przyjdzie jednak dzień, że Fenrir zerwie swe więzy i ruszy do ostatniej walki i pożre Boga Odyna w dniu  Ragnarök.  Może już blisko jest czas gdy Fenrir zerwie swe łańcuchy, słychać trzask, Fenrir się wyrywa, łańcuch trzeszczy, wilk wyje strasznym głosem.  Ragnarök jest blisko ;)

A oto piosenka Sabatonu z Fenrirem wersja z polskimi napisami - "Swedish Pagan". Pod spodem tekst - pogrubiłem fragment o Fenrirze.



The wise woman said,
Once your heart is in battle
There is no coming back
(Fight for Thor)
And before the attack
Feel your blood starts to boiling in your veins as you charge
(Hundreds fallen)

As the fire inside
Is ignited by bloodshed
In berserkers from north
Could it be as was said
When the serpent's been woken
Fenrir howls


Swedish Pagans, marching a shore
Forged in Valhalla by the hammer of Thor
Out from Asgaard, our viking ship sails
Never to turn back again

Where our brothers have fought
Is where we will be proven
On ground stained by blood
(Standing tall)
And we know, if we fall
Our comrades awaits in Valhall
(Odin's calling)

As the fire inside
Is ignited by bloodshed
In berserkers from north
Could it be as was said

When the serpent's been woken
Fenrir howls


Swedish Pagans, marching a shore
Forged in Valhalla by the hammer of Thor
Out from Asgaard, our viking ship sails
Never to turn back again

First to the battle
First to the feast
Destiny waiting,
No retreat,
Retreat!

Swedish Pagans, marching a shore
Forged in Valhalla by the hammer of Thor
Out from Asgaard, our viking ship sails
Never to turn back again

CCIX. Rozważania o translatorze google raz jeszcze

Swego czasu napisałem taki pół żartobliwy tekścik o translatorze google, zwłaszcza o łacińskim translatorze googla, trochę go wyśmiewając przy tym.

http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/2012/02/civ-google-translator-acina.html

Tekst był żartobliwy, bo tak na prawdę uważam ten translator i jego możliwość zastosowania do różnych języków za całkiem dobre i przydatne narzędzie, którego nie należny bagatelizować. W wielu sytuacjach używany z rozsądkiem bywa strasznie przydatny i osobiście często go używam. Trzeba jedynie zwrócić uwagę na jego mankamenty w przypadku języków fleksyjnych i być ostrożnym w używaniu. Natomiast jesli idzie o wykorzystanie go jako słownik sprawuje się całkiem dobrze.

Ciekawe jest jednak, że ta moja notka o google translatorze jest najczęściej odwiedzaną notką na moim blogu przez wyszukiwarkę googla. Kto bowiem, pewnie jakiejś pomocy z łacina poszukując wpisze sobie w googlu "google translator łacina" łatwo na stronę moją trafia. I tu się zastanawiam, kto to jest i czego szuka. Bo nikt z nich nic mi tu nie napisał w formie komentarza nijakiego. Czy może tak dość ostro wtedy sprawę stawiając nie zniechęciłem tych którzy tu wchodzą do korzystania z google translatora, co wcale nie było moim zamiarem. Mam nadzieję, że nie.

W każdym razie zastanawiające też jest jak mało ludzi o łacinie pisuje, że ja jedna taką notką bardzo wysoko w wynikach googlowskiej wyszukiwarki się znalazłem. Z jednej strony może cieszyć się powinienem bo w ten sposób więcej osób na bloga mego wchodzi, ale z drugiej smutne to trochę, że tak mało na ten temat pisuje :(

poniedziałek, 12 marca 2012

CCVIII. Ballada o wilkach - uwag kilka

Spodobała mi się bardzo ta ballada o wilkach chyba ze 100 razy albo więcej ja przesłuchałem do dziś :d Niesamowity ma magiczny klimat, klimat lasu, tajemniczości, połączony z jakąś magią. Rzadko mi się podoba coś po niemiecku (choć kilka rzeczy jeszcze jest które postaram się tu jeszcze zamieścić), ale to spodobało się bardzo. Od samego początku z wyciem wilka, (tu wole co prawda łacińskie słówko ululat, bo polskie wycie jest jakieś takie nijakie, a ululat jest znacznie bardziej onomatopeiczne i częściowo naśladuje głos jaki wilki wydają, rzecz by można wypowiadając ululat słyszysz ten skowyt wilka w rannej leśnej mgle, gdy gdzieś tam między drzewami błyszcza wilcze ślepia).poprze świetnie dobrane obrazki wilków, aż po sama muzykę łącząca w sobie twardość niemieckiego z lekką łagodnością.

Dziwną jest też rzeczą pisać dziś notkę po polsku o tym samym  mniej więcej temacie o którym wczoraj po łacinie pisałem. Zaczynam się chyba czasem gubić tym przeskakiwaniem od jednego języka do drugiego.Zwłaszcza, ze teksty te nie są tłumaczeniem, bo nie bardzo lubię tłumaczyć chyba że muszę.  Tłumaczenie bowiem za bardzo zmusza do trzymania się reguł, do tego aby myśl w jednym języku napisaną w innym oddać. A przecież w pewnym sensie ta myśl w każdym języku pomyślana jest trochę inną myślą a nie ta samą. Dlatego jakoś tak mam że jak pisze po łacinie to wolę od razu w niej pisać a nie tłumaczyć sobie z polskiego na łacinę i odwrotnie po polsku to od razu po polsku. Tak zawsze wydało mi się łatwiej i chyba bardziej naturalnie.

CCVII. Ballada luporum - cogitationes

Heri balladam illam luporum germanica lingua cantatam audivi et nunc audire eam desinere non possum. Rare mihi aliquid germanica lingua cantatum placet, paene semper illa lingua mihi non placet, sed illa ballada est mirifica. Possum eam audire, et audire et denuo audire. Heus, quam pulchra, quam mirifica. Sentio ululatio lupi animam meam pertanxit, sentio, video paene oculos, paene in somnis lupum ululare, lupum currere, lupus cervam persequare.

Ego in mense decembri scripsi versuum, qui est hoc in blogo de lupis cervam persequentes. In mentem mihi versus venit cum balladam audirem. Si quis legere vult hic nexus ad versuum est:

http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/2012/02/cxxii-oculi-in-umbra.html

Et ea ballada tam similem visionem in mentem meam adtulit quam verus ille. Video lunam alte in caelo lucere, video lupus hic, inter arbores, lento gradu currere, nunc est cerva, lupus eam spectare. Quam velox, currit, tenet eam, dentes in colle artat, cruor in terra, at in auribus et in coelo audis pulchram vocem balladae. Et silva denuo est quieta, nihil vides, nullum lupem, nullam cervam, tantum vox ballade, is aerem perstringit, is ut sagitta per cordem transcurrit. Curre lupe, curre lupe, ululat. Silescit vox in ore, lupus currit, ululatio, ubique aliquid ululat. Audio balladam, at vox ululat, ululat valde, ululat magna voce, audis, audisne? Curre, curre lupe, per silvam curre. Curre ad victoriam, curre ut res vanas de capite tuo eiacias, curre, curre cinereo lupe, curre!

Et audis vox medievali modo dictum, et audis versus meoaedievali modo scriptae. Et placet tibi latina illa lingua mirifica, sed magis placet tibi illa moedievalis latina non illa antiqua ab multis optima putata, nonne lupe?

Ululat, ululat magna voce. Et currit. Placet ei sentio. Cum currit audit, cum audit currit. Nemo scit ubi est, nemo scit quit cogitat, ubique in silva oculi eius inter abores lucent.
-Vides? Vides olculos eius?
-Non video, nihil inter ramos est?
Quies, ques, et aliquid susurrit. Quid susurrit?
-Specta, currit!
-Video!
Et nunc video, inter arbores, per silvam currit. Quam velox, quam pulcher, curre, curre cinereo lupe, curre!!!

CCVI. Skąd pochodzi życie

Japoński wiersz buddyjskiego mnicha Ryokana.

Skąd pochodzi moje życie?
Dokąd ono odchodzi?
Siedzę samotnie w mej chacie
I wytrwale medytuję w ciszy.
A choć tak rozmyślam, nie znam początku,
Ani nie dochodzę do poznania końca.
Taka jest moja teraźniejszość,
Nieustannie zmienia się - wszystko w Pustce!
W tej Pustce "Ja" trwa przez chwilę,
Z wszystkimi swoimi "tak" i "nie",
Nie wiem, co z nimi zrobić,
I podążam za moim karmanem, w pełni zadowolony.

 [ tłumaczenie Anna Zalewska]

niedziela, 11 marca 2012

CCV. Ballada luporum

Inveni hodie interestum scopocinematum in pagina interretiali you tube. Hic est "Ballada luporum" in lingua Germana cantata. Et sicut sciunt qui blogum meum legunt ego lupos amo et lunam qua in caelo nobis lucet. Et de his rebus est ballada quam vobis hoc in loco propono. Ego linguam germanicam nullo modo cognoscere possum sed itaque audiendo delecto.

Pulchra est quoque imago lupi in prima parte balladis. Taliam ferociam videre semper mihi placet, et balalda ipsa habet in se aliquid mitticum magicum et mirificum quod animam delectat. Ego spectant et audens eam scopocinemata scentio ut in media silva nunc essem et lupi ululationem audirem. Et quamvis numquam in silva lupum audivissem, nam in terra ubi vivo in silva nulli lupi vivunt et tantum cervam vel sciurrum videre possum, tamen talis vox semper cor perstrangit. Itaque ululandum est, ululandum magna voce!


CCIV. De blogo meo et hispanis

Numquam sperabam aliquis de blogo meo notationem in blogo suo facere posse. Imprimis mumquam sperabam viri esse possunt qui notationes meas de tales vanis rebus quam somnis meis, urbe mea, cogitationis mirificis, legendo delectare posse. Sed video sunt homines de terra aliena et procul a mea terra sita qui  blogum meum legunt, interduum delectant et etiam de blogo meo scribere volunt. Mirifice. Ii sunt autem de Hispania terra quam ego amo nam semper Hispania mihi placebat et paululum (non multum) etiam linguam hispanicam scio, non tantum ut legam libros in lingua hispanica scriptos neque ipse in ea lingua (quoque sicut latina pulchra) scribere possum sed breves notationes in lingua hispanica intellegere possum.

Itaque gaudeo quot in Hispania, possum in lingua hispanica scribere "terra lejana" a Polonia, sunt homines qui me legunt. Et sentio in Interrete nihil est longum nam omnes terre sunt prope se paene inter se coniunctae, et homines qui in eis vivunt inter se facile colloquere posse, si suas linguas sciant vel unam linguam aliquam usi possunt. Multi ita faciunt sed faciunt in lingua anglica. Quam melius fuisset si in lingua latina inter se  coloquissent. Fortasse aliquando id fiat? Qui enim futurum scire posset. Nemo.

Et hic est vinculus interretialis ad notationem in qua Tersites mihi carus de blogo meo in notatione "Polonus" intitulato scripsit:

http://thersites.blogia.com/2012/031001-polonus.php

Gratias Tibi autem ago pro lectione, pro visitatione et pro Tua notatione.

CCIII. Sciurrus edit - wiewiórka je

Następnie wiewiórka uciekła na drzewo i coś tam jadła, zapewne jakiegoś orzeszka.

Deinde sciurrus in arborem fugit et aliquid edit, nucem mihi videtur. Nonne pulcher est ille rufus sciurrus? Imprimis pulchram caudam sed etiam pulchros magnosque oculos sciurrus habet ut in imagine videre possitis. In ramo sedet nucem est et ego (id videre non posse sed ita fuit) sub arborem stabam imaginesque eius  faciebam). Imagines in loco non procul a domo mea factae fuerunt heri cum per urbem ambulabam et interduum varis rebus imagines faciebam imprimis avium. Sed subito non aves sed sciurrus mihi apparuit, itaque tales notationes feci quales in hac et in praeterita notatione hoc in blogo dedi.





sobota, 10 marca 2012

CCII. Sciurrus bailat - taniec wiewiórki

Seria zdjęć wiewiórki jakie zrobiłem w czeladzkim parku. Biegała między drzewami. A jako że lubię wiewiórki (placent mihi sciurri praeter rebus anno praeterito factis :)) nie pozostało mi nic innego jak poczęstować ja serią zdjęć.

Imagines sciurri quas hodie feci in urbe mea.












CCI. Japońska wiosna

Kila postów temu napisałem wiersz o przebisniegach, które w naszym kraju są jednym z symboli rodzącej się wiosny. Ale przecież każda kultura ma swoją wiosnę a każda wiosna ma swą własną symbolikę. sięgnijmy wiec do wierszy japońskich, gdzie symbolem tym jest oczywiście kwitnąca wiśnia:

Tym, którzy modlą się o wiśnie całe w kwiatach,
jakże bym chciał pokazać wiosnę,
Kiedy przez śnieg pokrywający górską wioskę
Przebija się skrawek zieleni

[Fujiwari Iteaka - tłuamczenie Beata Szymańska]

CC. At-Tabari o swtorzeniu świata czyli rozważania o istnieniu, nieistnieniu i kreowaniu świata przez pisanie

Arabski historyk At-Tabari w swojej ogromnej panoramie dziejów kalifatu zapisał bardzo fajne zdanie o księgach i stworzeniu świata, które mi się spodobało.

Cóż zatem mówi:
"Pierwszą rzeczą, jaką stworzył Allah, było pióro, a wszystko, co chciał stworzyć, polecił zapisać piórem. Dopiero wtedy, kiedy ono zaczęło pisać, Allah powołał do życia niebo, ziemię, słońce, księżyc i gwiazdy i wówczas kula ziemska zaczęła krążyć"

Jest to jeszcze bardziej, że tak powiem, drastyczne postawienie problemu niż w Ewangelii Świętego Jana gdzie powiedziane jest, że na początku było słowo i Bogiem było słowo. Według At-Tabariego bowiem pisanie to właściwie kreowanie świata, ktoś kto zatem zapisuje coś, jakieś czyny, wydarzenia, rzeczy które się zdarzyły lub nie zdarzyły powołuje je tym samym do życia.

I w pewnym sensie można by rzec, że fakt niezapisany po prostu nie istnieje, choćby nawet istniał faktycznie, gdyż ktoś kto kiedyś o jego istnienie zapyta, gdy w księgach żadnej informacji nie znajdzie powie, że fakt ten nigdy nie istniał. Przeciwnie zaś, gdy coś faktycznie nie istniało, ale ktoś o tym napisał a nikt nic przeciwnego nie napisał i słowu jego nie zaprzeczył lub też żadna na ten temat relacja do czasów naszych nie dotrwała, to wtedy coś czego nie było za realną rzeczywistość mieć możemy. Rzec wiec by można, że sam akt zapisywania, jak Egipcjanie antyczni wierzyli, a o czym jeszcze może mi kiedyś napisać przyjdzie, jest w pewnym sensie aktem kreacji, stwarzaniem do istnienia rzeczywistości, która bez tego zapisu nigdy by nie zaistniała.

Powiedziałbym w tym miejscu, że nigdy by realnie nie zaistniała, ale tak zastanawiam się cóż słowo realnie znaczyć może skoro pióro nieistniejącą rzeczywistość, a raczej rzec by tzreba nierzeczywistość do realnego istnienia przyzwać może. Brak zaś tegoż zapisania powoduje, że realizm tejże realności jak więdnący kwiat gaśnie, umiera, zanika i już nie istnieje choć realnie, istniał. A może wcale nie istniał? Gdzież więc granica między realnością a realnością. Chyba tylko w sennych widzeniach, gdzie oniryczne wizje bardziej realnymi się stawać mogą niż realna lub tylko quasi-realna rzeczywistość.

Ciekawą jest też rzeczą, że w dawnych czasach historycy bardzo często nad problemem tym, czyli poczuciem kreacji świata przez jej spisywanie zajmowali, dziś natomiast jakby ten problem w pewne zapomnienie odszedł. Stosując styl tych dzisiejszych rozważań moich na kanwie At-Tabariego cytatu, rzec bym mógł, problem ponieważ się o nim nie pisze istnieć przestał bo to pisanie o nim istnienie jegoż warunkuje.

Tak wiec można powiedzieć, że świat cały i wszystko co na nim się znajduje rzeczą jest wtórną wobec pisania. Bo to pisanie tworzy świat a nie świat tworzy pisanie. I ani ziemia, ani gwiazdy na niebie bezkresnym nie istniałyby lub istniałyby niepełnym istnieniem, gdyby ktoś ich nie opisał. Pismo jest bowiem wszystkim, realne istnienie zaś jest tylko jego odbiciem jak odbicie księżyca widziane w wieczornym stawie. Uważać wszak trzeba, aby gwiazd na niebie z ich odbiciem nie pomylić.

Więc jak powiedziałem ciekawe, że dziś problem ten jakby rzadziej rozważano a przecież obecnie w dobie rzeczywistości wirtualnej problematyki istnienia i quasi-istnienia, tego co prawdą jest realną a co pozorem jeno, kwestia granicy miedzy światem który istnieje i tym który wydaje się jedynie że istnieje, bo zapisanie go tylko do życia powołało a on sam nigdy nie istniał choć po zapisaniu go może zaistniał, to problem ten w tej wirtualnej rzeczywistości chyba bardziej wyrazisty być powinien niż dawniej, gdy jedynie w tej fizycznej rzeczywistości żyliśmy.  Bo przecież choć zawsze po zapisaniu rzeczywistości rzeczywistość od quasi-rzeczywistości prawdę od fałszu odróżnić było trudno. Ale w wirtualnym świecie trudniejsze jest to niż kiedykolwiek przedtem bywało. Ale temat to na zupełnie inna opowieść do której może jeszcze wrócić mi przyjdzie, lecz przecież chyba już dość na dziś od cytatu At-Tabariego, który motywem przewodnim jest notki mojej odeszłem, kończę wiec vale mówiąc, licząc że tym co napisałem jakąś rzeczywistość powołałem do życia, która gdybym jej nie opisał nigdy by niezaistniała.


Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...