poniedziałek, 13 lutego 2012

CXXXVI. Dokąd zmierza świat?

Dzisiejszy świat, gdyby mieć go scharakteryzować można by nazwać światem nadmiaru. I jest to jego cecha bardzo mocno wyróżniająca go na tle świata innych mniej lub bardziej odległych wieków. Nadmiar wszystkiego – nadmiar dóbr, nadmiar ludzi. Wcześniej świat był zawsze światem niedoboru. Człowiek musiał zmagać się z dziką przyrodą. Zawsze było za mało wszystkiego. Miasta i wioski były od siebie oddalone i z dzisiejszej perspektywy ziemia mogła się wydawać pusta. Trudno by było zdobyć towary, a jeśli były potrzebne musiałeś je z ziem dalekich wysiłkiem wielkim po wodzie i ladzie ściągać. Co wiele trwało i czasu i wysiłku i pieniędzy.



Nawet gdy księgi jakieś przeczytać chciałeś z trudem udało ci się kilka dostać, a gdy kogo biblioteka kilkadziesiąt nie mówiąc już o kilkuset pozycjach liczyło za wielką uchodzić mogła. Z jednej strony było to trudny świat, bo wydaje się że lepiej mieć więcej dóbr i łatwiejszy do nich dostęp niż ich nie mieć. Niby tak. Tyle że gdy czegoś jest mało to dostanie tego cieszy, zdobycie czegoś jest okupione wysiłkiem i gdy się to ma daje to radość. W świecie nadmiaru o taką radość trudno.



Wszystkiego jest pełno wkoło, ale i tak tego wszystkiego nie jesteś w stanie zobaczyć nawet. Ot choćby na wymienionych tu książek przykładzie, bardzo my bliskim, zobaczmy do czego nadmiar prowadzi. Obecnie jednym kliknięciem możesz mieć prawie dowolną książkę z dowolnego języka. Mogę ich mieć setki, tysiące, więcej. Tylko co z tego? Co z tego skoro i tak wszystkich nigdy w stanie przeczytać, gdzie tam przeczytać, nawet zajrzeć do nich nie będą w stanie. Cóż z tego, że są ich tysiące, skoro ich zdobycie żadnej radości nie daje.



I tak się ze wszystkim dzieje gdy nadmiar się pojawia. Wszystko staje się puste, bezsensowne, niby jest a czasem jakby tego nie było. Pojawia się znudzenie, znudzenie wszystkim, znudzenie całym światem. Ja na szczęście nie doszedłem jeszcze do takiego momentu, ale czasami mam wrażenie, że jestem trochę na tej drodze J I że cały świat jest na takiej drodze. Że gdzieś w tym nadmiarze, gubi się sens wszystkiego.



A może właśnie ten nadmiar spowoduje wyczerpanie zasobów ziemi i koniec naszej cywilizacji. Któż to wiedzieć może.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...