Często myśląc o czasach średniowiecznych wydaje się że zwracano wtedy dużą uwagę na czystość obyczajów i spraw cielesnych. Ale prawda nie jest do końca taka jak w pierwszej chwili wydawać się może. Z różnych grzechów bowiem jako jeden z cięższych postrzegano pożyczanie pieniędzy na procent. Co więcej uważano, że jest to grzech o wiele cięższy iż wykroczenie obyczajowe. Zaświadczyć może o tym choćby następująca anegdota.
Wilhelm Le Marechal francuski trubadur pewnego razu podróżował ze swym giermkiem. Wyprzedziły ich dwie postacie jadące konne – mężczyzna z kobietą. Oboje wydawali się smutni a kobieta płakała i wzdychała. Wilhelm z giermkiem podjechali do pary i zaczęli rozmowę chcąc się wywiedzieć o powód ich żałości.
Okazało się, że jest to zbiegły z klasztoru mnich i porwana przez niego kobieta. Wilhelm jednak porwania i ich stosunków nie uznał za coś złego i dowiedziawszy się o sytuacji starał się wędrowców pocieszyć. Właśnie mieli się rozstawać gdy Wilhelm spytał z czego będą teraz żyli. Mężczyzna odpowiedział, że ma czterdzieści osiem liwrów, które zamierza umieścić na procent i żyć z odsetek.
Rycerze słysząc te słowa gniewem wybuchnęli, że ktoś grzech tak straszliwy jak pieniędzy na procent pożyczanie chce popełnić. Zaatakowali wędrowców, pobili ich i przepędzili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz