Fragment z Nowych Aten Benedykta Chmielowskiego, czyli o tym dlaczego Polacy język łaciński sobie szczególnie upodobali
Łacińskim najprzód z racji sprowadzonych Biskupów i Sekretarzów Łacinników z Włoch i Francji na Biskupie Katedry, na Sekretarie, na Statutów pisanie zaproszonych (takich w Polszcze ab primordiis nie było);
Z racji drugiej: dla posyłania Polaków pod sławnych Mistrzów Puteana, Erazma &c. do cudzych krajów.
Z trzeciej racji: erygowanych Szkół, Akademii Łacińskich w Polszcze.
Z czwartej racji, iż Królów mieliśmy po Łacinie mówiących, jako to Ludwika Węgrzyna, Stefana Batorego Siedmigrodzkicgo Xiążęcia, do Honorów nie przypuszczającego, któryby Łacińskiego nie umiał języka, który był ad tractandum cum exteris & orandum potrzebny.
Z racji piątej, że język Łaciński jest język Uniwersalny i Święty, jako wiadomo uczonym.
Z szóstej racji, iż Polacy była z dawna Gens ad horrida promptior arma, szable na karkach nieprzyjaciół, nec język polerując, dlatego mieli język słowieński prosty, nie polerowny; więc dla tego niekształtu, tudziesz ob defectum słów dobrych i należytej expressii, terminów Łacińskich i innych dla okrasy zażywać musieli w Kazaniach, Mowach, Listach, publicznych instrumentach, i niektóre słowa polonizarunt, to jest spolszczyli, na polski dialekt i konstrukcję nakłaniając. I prawdę mówiąc, nasze pierwsze Polskie Statuta, Prawa, są Łaciną pisane, Kancellarya Koronna, Trybunały, Ziemskie i Grodzkie Acta (wyjąwszy niektóre Województwa, którym Polszczyzna pozwolona konstytucją) są Łaciną, albo wpół Łaciną określone, jako też publiczne do Monarchów Legacje i do Respublicas tylko Łaciną, albo Polszczyzną nie innym językiem są pozwolono, & expediuntur.
Z racji Siódmej Łaciny zażywają Polacy: ob defectum słów genuine rzecz każdą wyrażających. Skąd to idzie, iż gdy teraz kto co samym językiem Polskim in materia politica pisze, albo mówi, namozoli sobie głowy i często sens zaćmi. A potym nie lada słów z Łaciny dobierając, ale ex Classicis Authoribus pięknie akommodując z rozumnym brakiem z owych Cycerona, Tacita Florusa, Pliniusza Panegirysty, Wirgiliusza, Owidiusza w słów kilku albo kilkunastu podszywszy aptissime jaki fragment albo ucinek kładą, Kaznodzieje zaś i Historycy dla potwierdzenia swoich assertów długie czasem kładą texta Łacińskie z Pisma Ś., z Doktorów i Historyków, jako się pokazuje słuchającemu albo czytającemu Mówcę Polskiego i Swadę Polską świeżo w Lublinie drukowaną.
Wszytkie też Artes liberales, zacząwszy od Grammatyki, aż do Teologii i Matematyki, Łaciną nie Polszczyzną uczącym się traduntur; bo by Polskiemi nieładnie i trudno były wyrażone.
Skąd piękniej i składniej mówić z Łaciny Rhetoryka, niż Krasomówstwo, Philosophia, niżeli Miłość mądrości; Physica, niż szkoła rzeczy naturalnych; Astronomia, niż Gwiazdarska nauka. W Muzyce też nie bez łaciny, na przykład tony, klawisze, konsonancja, są słowa z Łacińskiego języka.
Z racji ósmej tej Polacy Łaciny i innych Cudzoziemskich zażywają terminów, że są geniuszu i gustu Ateńczyków, którzy zawsze co lubili słyszeć i mieć nowego, i chwytać się jak Chameleon co raz różnych kolorów.
Dla ostatniej tej podobno racji Łaciny usum i innych języków mają Lechowie, iż żaden Naród tak gładko nie mówi, jak oni każdym, osobliwie Łacińskim językiem. Polak zaś tak gładko mówi po Łacinie, jak by się w owym urodził i wypielęgnował gnieździe, genus unde Latinum.
Na ostatek Polski Naród jest to Gens culta, polita, wszelkich mądrości jak capax, tak plena, zaczym słusznie w Łacińskim języku gust ma i pokłada, bo według Mureta, Lingua Latina non Romanorum propria est, sed sapientum; toć jej zażywać ani levitas jest, ani vilitas w Polszcze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz