wtorek, 2 kwietnia 2013

CDXCVI. Dolina we mgle

Nocą mroczną i ponurą
Gdy wśród wichru grzmią pomruki
Las pokryty chmura burą
Wiatr wygina stare buki

Gdzieś na wzgórzu wśród kamienia
Całunem pokryty czarnym milczenia
Zamek się wznosi, szyję podnosi
Swym murem starym niebo prosi

Aby pioruny ustały dzikie
Bić w jego mury trawą porosłe
By kruk nie krakał czarnym okrzykiem
Widząc iskry na cegłach rozbłysłe

Łąka kolorem wrzosu zakwita
Ziemia na ścieżce jest nieubita
Na kwiatu wrzosach konia kopyta
Podkowa deszczem mokrym obmyta

Dolinę mleczną wypełnia mgławica
Koń zwraca głowę patrzy na mury
Z rany na drzewie kapie żywica
Na ziemi cienie tworzą figury

Jeździec je widzi, na ciała spoziera
Chyba na zamek on się wybiera
Widzi oczami mury wysokie
Szybkim kształt ich przemyka okiem

Lecz w głowie ma on takie pytanie
Co będzie gdy się na zamek dostanie?
Czy tam jest zamek w dolinie mgielnej?
Czy tam czyhają siły piekielne?
A co jeżeli tam zamku nie staje?
A wszystko tylko się mu wydaje?
Gdy w mgle dolinę ktoś obserwuje?
Skąd wie co w mroku jej zamieszkuje?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...