http://keraunos-takiesobieprzemylenia.blogspot.com/2012/03/ccxxvi-przemiany-swiata-czyli-szkice-o.html
Gdy oczami na świat patrzę
Wtedy jakby mnie nie było
Gdy myślami kartkę znaczę
Jakby wszystko mi się śniło
Nieobecność mnie przenika
Jak duch tylko tu ulata
Choć gdy dotknąć, on nie znika
To nie czuję tego świata
Myśli dziwny stos się czai
Oczy zawsze w dal zwrócone
Nawet gdy się kwiecień mai
Kłębią wirem się szalone
Zwykle niczego nie czuję
Przyjemności, nienawiści
Umysł tak się zachowuje
Ni miłości ni zawiści
Po co mieszać się do świata
Niech on sobie z dala płynie
Niech go wir nowości zmiata
Niechaj topi się w głębinie
Ja o starych lubię czasach
Czytać księgi zakurzone
Miast się taplać w ambarasach
Lepiej iść na swoja stronę
By w kronikach świat zaklęty
Który dawno zniknął przecie
W głowie na nowo poczęty
Mógł jedynym być na świecie
By realne zaś istnienie
Za złudzenie móc uważać
Oto właśnie jest marzenie
Które może gdzieś przerażać
Mihi myśl ta jest przyjemną
Że świat mało mnie obchodzi
Byle władzy on nade mną
Nie miał, no i o to chodzi.
By móc z boku obserwować
Jak gdzieś krąży zdarzeń koło
W swym obłędzie chce wirować.
I śmiać z tego się wesoło.
Czasem sam się zastanawiam
Czy naprawdę ja istnieje
Czy to wszystko co wyprawiam
Rzeczywiście tu się dzieje?
Tak wiec lepiej nie odczuwać
Stać, spoglądać bystrym okiem
Zamiast z chmur na ziemię sfruwać
Lepiej bratać się z obłokiem.
Księgi z czasów hen zamierzchłych
Wziąć w swą rękę i otworzyć,
Zgiełk zaś cały tych współczesnych
Można sobie w dupę włożyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz