Bardzo często postrzegamy średniowiecze, jako czas powszechnego nieuctwa i obskurantyzmu. Od czasów odrodzenia tak okres ten zaszufladkowano, i mimo wielu książek przedstawiających w ten sposób średniowieczne czasy bardzo trudno obraz ten odmienić. A przecież prawda, jeśli w ogóle coś takiego jak prawda istnieć może, jest zupełnie inna. Przecież średniowiecze to okres powstania Uniwersytetów i okres tworzenia się środowiska naukowego w pewnym sensie takiego jakie do dziś istnieje. Całą ta idea wywodzi się z tamtych czasów, z mroków średniowiecznego świata, gdy mnisi i uczeni, w półmrocznym świetle kaganka zasiadali nad pulpitami nakrytymi łacińskimi księgami, biorąc w swą rękę pióro. Nie prawdą jest także średniowieczny obskurantyzm, bo znów wręcz przeciwnie występował wtedy wielki szacunek do wiedzy. Szacunek o którym Leo Moulin pisze w następujący sposób:
"Szacunek dla wiedzy - w średniowieczu utożsamianej z mądrością - był tak wielki, że ktokolwiek rzucał się na oślep w nieprzebrane morze studiów, otrzymywał dyspensę id uczestniczenia w większości nabożeństw".
"Zważcie - powiada Dante w epizodzie o Ulissesie - plemienia waszego przymioty, nie przeznaczono wam żyć jak zwierzęta, lecz poszukiwać i wiedzy i cnoty".
"Wiedzy posiadanie - powiada Mino da Colle - nie wiedzieć jaki skarb poprzedza, odrywa od ziemi nędzarza, maluczkiego blaskiem chwały nobilituje, szlachtę zaś obdarza wielką wykwintnością manier"
I porównajmy teraz te, średniowieczne postawy, ze stosunkiem do wiedzy dzisiaj. Dzisiaj, gdy w wielu mediach wprost promowane jest nieuctwo, a często niewiedza jest dla wielu powodem do dumy. Czy takie czasy bardziej niż średniowiecze nie wypadałoby nazwać czasami panowania obskurantyzmu?
a to my właśnie...
OdpowiedzUsuńhttp://www.hkcz.org/
Fajna stronka. Naśladujecie widzę tradycje średniowiecznych rycerzy :) I dobrze :)
OdpowiedzUsuń