piątek, 13 kwietnia 2012

CCLXXVIII. O pisaniu

Nie wiem czemu tak mam, ale im starszy jestem, tym bardziej lubię pisać. Dawniej też lubiłem ale mimo wszystko przewagę miało czytanie niż pisanie, za które rzadko miałem ochotę się w większej ilości brać, zwłaszcza gdy mowa o opisywaniu jakichś swoich przeżyć. Natomiast obecnie choć nadal sporo czytam, to chyba czasem wolę sam swoje myśli pisać, niż czytać cudze. Dlaczego tak jest, a któż to wiedzieć może, dlaczego, że tak zacytuję Katulusa poezji fragment nescio, sed fieri sentio. Tak więc w zasadzie nie wiem dlaczego tak mam ale widzę że tak jest. Pisać, pisać, pisać, czasem bez potrzeby może, ale lubię pisać. Szkoda tylko, że w łacińskim języku nie mogę z taką swobodą jak po polsku pisać i muszę nieraz nad słowami się zastanawiać, szukać ich w głowie a co gorsza czasem i w słowniku :/

Bo najlepiej by było gdybym mógł myśli w niej od razu spisywać. Nie dlatego, że nie lubię Polskiego, w końcu to mój ojczysty język i jak najbardziej lubię w nim pisać, ale jednak łacina ma w sobie coś magicznego, coś ociągającego, coś co jakby wołało do mnie pisze we mnie, czytaj mnie. A drugim takim językiem, który zawsze mi się bardzo podobał jest hiszpanki, też jest coś pięknego w tym języku, w jego słowach, w jego melodii. co powoduje, ze mi się on podoba. A z znowu z drugiej strony nie wiedzieć czemu nie lubiłem zawsze germańskich języków, niemiecki, angielski. Brzmi to ohydnie i ... i po prostu jest wstrętne.

Chyba też dlatego trudno pogodzić mi się z tym, że język angielski jest językiem międzynarodowym i ciężko mi go jakoś dobrze opanować, bo dobrze uczy się tego co się podoba, a ciężko znowu takiego języka który żadnej sympatii w człowieku nie budzie, nie budzi też żadnej sympatii kultura za nim stojąca. Czemuż to to angielskie obrzydlistwo jest językiem międzynarodowym a nie łacina, czy choćby hiszpański, jeśli by jakiegoś współczesnego języka szukać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...