niedziela, 1 kwietnia 2012

CCLV. Kwiecień plecień

Kwietniowa pogoda szaleństwa wyprawia
Choć to w marcu jak w garncu powiadają
przecie, śnieg się trawą znudzony zabawia
To za chwilę krople deszczu spadają

By potem ponownie słonce znów świeciło
Chmury, gdy wiatr wiosenny wypędzi
I choć za prawdziwą wiosną by się ckniło
To przecież nikt rozsądny nie zrzędzi

Bo o kwietniu, że jest plecień mówią
Miesza on nam rożne sprzeczne roku pory
To lato mamy,  to drzewa liście gubią
By za chwile zapadły zimowe wieczory  

A potem się wiosennym kwiatem
Kolorów wszelakich mai pięknie łąka
Wiatr w okno uderza podmuchu gradem
Za chwilę zaś słychać głośny śpiew skowronka

Wielkie pomieszanie dzisiaj jak w moździerzu
Gdy z legend starych czarownice ważyły mazidła
Wrzuciły łapę szczura, dodając łupieżu
Ogon kota, z karalucha substancja obrzydła

Wszystko żwawo mieszają
Garnek puszcza pary
Diabli na skrzypkach grają
Kto chce niech da wiary.

4 komentarze:

  1. To Waścine rymy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje Wachmistrzu. Jak gdzieś napisałem wszystko z tagami wierszyki oraz versiculi mei latini to moje rymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czoła zatem przed talentem tak poważnym chylę...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Jakim tam poważnym, takie sobie żarty i igraszki słowne :)
    pozdrawiam Wachmistrzu

    OdpowiedzUsuń

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...