niedziela, 28 kwietnia 2013

DXXXVI. Urodzeni by umrzeć

Urodzeni by umrzeć w bezsensie wszechświata
Dotknięci zimną ręką jak całunem zjawy
Jakiż jest sens życia, czy tylko dla zabawy
Człowieka dusza i ciało na  świecie lata

I choć na drzewach liście pięknie się zielenią
Śpiewają ptaki na gałęziach drzew kwitnących
Słońce na niebie świeci w blasku dni gorących
Maki zaś wśród zbóż złotych kapią swą czerwienią

To jednak jak gdzieś w szklance osad dna dotyka
O śmierci nadchodzącej zapomnieć nieskory
Bo cóż życie jest warte, jakie ma wybory
Jeśli i tak w efekcie świat z twych oczu znika.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...