poniedziałek, 22 kwietnia 2013

DXXVIII. O przestrzeganiu prawa

Nigdy nie lubiłem przestrzegać żadnych reguł, tych które mi ktoś narzuca. Przejść na czerwonym, przejechać ciągłą linie, wjechać tam gdzie nie wolno :d Toż to sama przyjemność. Tak, chyba nie byłbym dla nikogo dobrym przykładem, o nie! Zwłaszcza na rowerze, choć pewnie w ogóle trudno byłoby mnie za dobrego wychowawcę uznać. Bo w sumie co ja mógłbym kogoś nauczyć - miej w dupie to co ci mówią i rób wszystko po swojemu idąc własną ścieżką, to chyba nie jest najlepszy przykład :D

 Podobnie w przypadku zasad moralnych, religijnych i innych, nigdy nie lubiłem jak mi ktoś coś narzuca. Ale bynajmniej nie znaczy to, abym nic nie przestrzegał. W sumie pod pozornym nihilizmem zawsze lubiłem zasady, tyle, że moje własne. Tylko te, które sam uznaję i przyjmuję za swoje. Wtedy przestrzegam ich zawsze i wszędzie. Zawsze. Albo takie, które sam ustanowiłem, sam komuś lub sobie obiecałem. A nie że mi ktoś narzucił jakiś przepis. Wymyślił sobie frajer przepis to niech go przestrzega ja mam to gdzieś, ja uznaję tylko to na co sam się zgodziłem czy obiecałem. :D Ja zawsze wybierałem wszystko jak dania z karty sam uznając co przestrzegam i uznaję a czego nie.

Kilka tygodni temu ktoś mi w rozmowie powiedział, że nadużywam słowa ja :D:D. I pewnie tak jest bo w końcu jestem intelektualistą i indywidualistą a nie jakimś komunistą wierzącym, ze wszyscy ludzie są równi. W końcu nie po to coś ćwiczę (czy fizycznie czy intelektualnie), aby być równy z tymi co tego nie robią  ;)

Ale wracajac do tematu, dziwi mnie zawsze i to bardzo, że zwykle ci, którzy wycierają sobie usta prawem, zasadami i tym podobnymi rzeczami jak tylko nikt nie widzi sami ich nie przestrzegają. W gruncie rzeczy bardzo często można na nich polegać dużo mniej niż czasem na ludziach pozornie bez zasad i są wielkimi hipokrytami. Usta ich są pełne pięknych słów a pod nimi, gdy zetrzesz pozłotę, która je kryje jest tylko wielkie, śmierdzące gówno. I dlatego nawiązując do mojego wpisu o Dzikiej Bandzie zawsze wolałem takich sukinsynów jak Pike z tego filmu, którzy może i byli sukinsynami, ale swoich własnych zasad zawsze się trzymali, niż stróżów prawa, którzy pod pięknymi słowami okazywali się ludźmi pozbawionymi jakichkolwiek zasad.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...