środa, 1 maja 2013

DXLIII. Birotare - przykuj swój rower a z pewnością pojedziesz dalej

Dwa dni temu miałem na rowerze najbardziej zadziwiającą przygodę mego życia, można by tak nazwać. W Wojkowicach zaparkowałem sobie pod knajpą, aby się napić i coś zjeść. I jak zwykle zapiąłem rower na moją stalową zapinkę spinając koło z ramą. Jakież było moje zdziwienie, gdy po wyjściu okazało się, że moim kluczykiem w żaden sposób nie mogę tego otworzyć. I tak dobrze, że zapiąłem koło z ramą a nie przykułem roweru do jakiejś rurki metalowej jak nieraz robię bo wtedy byłaby tragedia :D

W każdym razie klucz nie chciał działać i mimo kilkunastu minut prób nie zdziałał. Do domu miałem prawie 10km co biorąc pod uwagę, że rower z przyblokowanym tylnym kołem pcha się powoli a nieść całkiem sporego Crosa na takim dystansie też nie jest miło, oznaczało, że czeka mnie kilkugodzinne męczenie się z rowerem.

Ale postanowiłem wypróbować inne metody. W Wojkowicach są domki jednorodzinne, wiec ludzie miewają dużo sprzętu w domu, którym by spinkę rowerową można było przeciąć. Jedni pożyczyli mi piłkę, ale była stara i dość zardzewiała wiec prawie pół godziny piłowania nic nie dało - stalowe linki trzymały się twardo. Na szczęście mieli też przebijak metalowy i duży młotek. Tym po kolejnych 10 minutach udało się w końcu rozwalić zapinkę bijąc o nią i płyty chodnika (przy okazji uszkodziłem chodnik :D). I jakoś pojechałem dalej.

Po drodze wstąpiłem do rowerowego kupić nową zapinkę. Wybrałem dość chudą a sprzedawca mnie pyta czy nie chciałbym grubszej i mi pokazał taką grubą, mającą ponad 2cm  średnicy stalowej linki. Zacząłem się śmiać i mówię, że to bym chyba do rana rozwalał. :D

W każdym razie okazuje się, że linka rowerowa jest bronią obosieczną bo chroni nie tylko przed złodziejem, ale gdy zepsuje się zamek może również chronić rower przed jego właścicielem. Aż boję się myśleć co by było jak bym przykuł rower do jakichś stanowych drzwi, lub czegoś podobnego, co mi się zdarza.  Przekonałem się też, że z drugiej strony taka linka przed złodziejem mało chroni, bo tym przebijakiem mając wprawę, to 2-3 minuty i by linka była rozwalona. Wiec chyba takie zabezpieczenie pełni bardziej psychologiczną rolę, że człowiek czuje się bezpieczny a nie faktycznie zabezpiecza. Nie zabezpiecza przed złodziejem, ale w pewnym zakresie chroni przed przypadkowymi osobami, które nie mają sprzętu ani odpowiednich umiejętności, a chciałby sobie go przywłaszczyć. Ale ktoś kto się na tym zna każde zabezpieczenie otworzy błyskawicznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...