sobota, 31 grudnia 2016

MDCXLV. Wymarsz uderzenia

Wymarsz uderzenia, w pięknym wykonaniu Contra mundum. Świetny zespół, nigdy jeszcze nie słyszałem tak wzruszającego wykonania powstańczych i wojennych piosenek.


 Wymarsz uderzenia

A jeśli bzy już będą, to bzów mi przynieś kiść
i tylko mnie nie całuj i nie broń, nie broń iść.
Bo choć mi wrosłaś w serce, karabin w ramię wrósł
i ciebie z karabinem do końca będę niósł.
To wymarsz Uderzenia i mój i mój i mój
w ten ranek tak słoneczny piosenka nasza brzmi —
słowiańska ziemia miękka poniesie nas na bój —
A Polska gdy powstanie, to tylko z naszej krwi.
A Polska gdy powstanie, to tylko z naszej krwi.
A jeśli będzie lato, to przynieś żyta kłos
dojrzały i gorący i złoty jak twój włos
i choćby śmierć nie dała bym wrócił kiedy żyw,
poniosę z twoim kłosem słowiańskich zapach żniw.
To wymarsz Uderzenia i mój i mój i mój...
A jeśli będzie jesień, to kalin pęk mi daj
i tylko mnie nie całuj i nie broń iść za kraj.
Bo choć mi wrosłaś w serce, karabin w ramię wrósł
i ciebie z karabinem do końca będę niósł.
To wymarsz Uderzenia i mój i mój i mój...
Poniosę nad granicę kaliny, kłosy, bzy —
to z nich granica będą — z miłości, a nie z krwi,
granice mieć z miłości, w żołnierskich sercach U —
nasz kraj się tam gdzieś kończy, gdzie w piersiach braknie tchu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...