sobota, 3 maja 2014

DCDLX. Szał reformowania

Od czasów oświecenia ludzkość ogarnęło coś co określiłbym nazwą szał reformowania. Gdy przychodzi nowy premier, nowy minister, nowy szef firmy, rektor na uczelni, itp. każdy jeden chciałby przeprowadzić reformy - czytaj spieprzyć wszystko co jego poprzednicy w pocie czoła przez lata lub dziesiątki lat wypracowali. To jak jakiś wirus, który zapanował nad umysłami mam wrażenie, że każdym z nich kieruje jakaś żądza niszczenia. Ot choćby w szkolnictwie wyższym każda reforma to oczywiście coraz gorzej a jednocześnie każdy świr wybrany na to stanowisko zacznie zwykle mówić o tym co chciałby zreformować, czyli jeszcze bardziej zepsuć :D

Ale nie do końca o tym chciałem napisać tylko o dzisiejszej rocznicy. Jakby nie pogoda dzisiaj to normalnie lubię nawet to święto jako dzień wolny, bo maj długi weekend,   etc. Ale nawet do głowy by mi nie przyszło czcić konstytucję 3 maja jako jakieś wydarzenie. Wielkie wydarzenie w historii Polski. To są jakieś jaja. Polska w XVIII wieku miała burdel to prawda i burdel wartało co nieco naprawić też prawda, ale do tego naprawiania wybrano czas i okoliczności najgorsze z możliwych.

W sytuacji słabości i zależności od sąsiadów, podburzani przez pruską agenturę zabraliśmy się za reformowanie, które nas zabiło. Polski bowiem nie zabiła anarchia i bałagan - Polskę zamordował szał reformatorski.
Aby to dostrzec wystarczy proste spojrzenie na daty
- Konstytucja III maja i jako konsekwencja II rozbiór Polski
- potem bzdurne powstanie pseudo-bohatera Kościuszki - i mamy kolejny III rozbiór

Gdyby ni mania reformatorów i szaleńców którzy chcieli ich reform bronić nie byłoby najprawdopodobniej rozbiorów, przynajmniej w tym momencie. Tymczasem za chwilę - ledwie za kilka lat, były wojny napoleońskie które mogły wyglądać inaczej gdyby w ten czas Polska weszła jako państwo całe - wtedy można było reformować. I wtedy byłaby szansa na zwycięstwo nad Rosją, a jeśli nawet nie to starczyło dotrwać do 1815 roku i gdyby Polska przetrwała bez rozbiorów do tego roku i Kongresu Wiedeńskiego to dotrwałaby do I wojny światowej, bo kongres jako ciało bardzo konserwatywne nie rozwiązał by dużego europejskiego państwa. Wszystko to było możliwe i wszystko to było o krok - kilkanaście lat od nas, gdyby nie głupota reformatorów, zaczadzonych ideami oświecenia, nie potrafiących czekać, chcących zepsuć wszystko co ich przodkowie przez setki lat stworzyli - i zepsuli. Zepsuli jak lekarz, który pacjentowi w ciężkiej chorobie podaje drastyczne leki od których pacjent umiera.

A dziś tych psujów wychwala się jako twórców jednej z najbardziej postępowych konstytucji na świecie. I co z tego, że była postępowa, skoro i tak nie obowiązywała bo zaraz były rozbiory? Że konstytucję tą chwalili wtedy różni myśliciele. I co nam z tego przyszło? Czy nie lepiej, gdybyśmy uchwalili najgłupszą konstytucję na świecie, na którą inne narody by pluły, a byśmy przetrwali bez rozbiorów. Moim zdaniem lepiej.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...