wtorek, 11 września 2012

CCCXXIV. Coronatus II

Co prawda tym razem Coronatus nie po łacinie tylko po angielsku, ale jak to usłyszałem pomyślałem - cudowne, pulchrum, miraculosum. Niesamowicie mi się spodobała ta piosenka, więc muszę ją tu zamieścić, w końcu ten blog zamienia się i tak w śmietnik mojego umysłu :D Własciwie nie wiem nawet czemu mi się tak podoba ale ma w sobie coś niezwykłego, tajemniczego, jakąś dziwną głębię, która wciąga jak czarna dziura, jak lotne piaski, jak wliczy zew w nocnym lesie.




3 komentarze:

  1. Głos w rzeczy samej niebanalnej urody, aliści nie moje to klimaty i mnie nie zachwyca, co może i dobrze, bo jakby się nam wszystkim to samo podobało, to byśmy w kolejce arcydługaśnej stali do jednej niewiasty...
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie nie każdemu muzyka ta sama podobać się musi. W rzeczy samej wtedy świat byłby bardzo nudny i banalny. O to w nim idzie aby wszytsko kolorowe było a każdy innymi rzeczami się zachwycał i inne mu przyjemnośc sprawiały :)
    Ja lubię takie metalowe klimaty, choć to zależy od zespołu bo bywa że mi się coś zupęłnie niepodoba choć niby jest w takim klimacie. W każdym razie straczy, że raz usłyszę i już wiem, czy mi się coś podoba czy nie.

    OdpowiedzUsuń

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...