czwartek, 31 lipca 2014

MXX. Pliniusz o snach

Czytając listy Pliniusza Młodszego nie w wyborze ale w pełnej wersji napotykam się od czasu do czasu na teksty, które arcyciekawymi będąc nie zostały zamieszone w żadnym ze zbiorów jego listów wybranych, z którymi miałem do czynienia. Listy wybrane szkolnymi wyborami będąc zwykle koncentrują się na tematach interesujących dla ucznia, bezpiecznych, pomijając często ważne z antycznej perspektywy, ale i mojej także sprawy, dla umysłowości "normalnego" współczesnego człowieka nieistotnymi się wydające, choć i słowo "współczesnego" w cudzysłów by dać trzeba bo największy wyborek szkolny jaki czytałem czasu swego, dla młodzieży gimnazjalnej przeznaczony, w wieku dwudziestego początkach wydanym będąc, kryterium współczesności spełniać nie może, bo i przecież nullo modo młodzież z okresu tegoż bardzo podobna do współczesnej nie była, jako że czasy to były nie tylko internetu nie znające, czego i ja w szkole nie widziałem ani nawet wyobrazić sobie nie mógłbym, gdybym nawet próbował, ale ani telewizji, ani radia, ani samochodu, tak niedawne, bo przecież tylko sto lat nas od nich dzieli z kawałkiem niewielkim, a tak bardzo inne, czasy w których każdy, kto choć trochę wykształconym być pragnął łacinę znał a i nie jeden greki niemało. Sed ad rem.

W księdze I listów Pliniusza jest list XVIII w którym doradza on przyjacielowi swemu, znanemu historykowi Swetoniuszowi Tranquillusowi, że sen który ten miał dobry jest a nie jak Tranquillus sądzi zły. Pliniusz opisuje w tym liście swoją wykładnię snów, która z moją się potwierdza - czyli, ze zdarza się zwykle coś odwrotnego niż śnimy - jak śnimy, że coś się nie uda to się udaje i na odwrót.  Jako przykład podając sprawę sądową Iuniusa Pastorusa, którą prowadził, w czasie której miał sen w którym teściowa błagała go, aby tej sprawy nie prowadził. I choć jak pisze mimo iż sprawa była trudna to uzyskał w niej wynik pozytywny.

MXIX. Boletus

Hodie somniavi me boletum vere ingentissimum magno petaso invenisse. Somniavi me casam ordinare et campum circa casam tu petasum magnum videre, adveni, spectavi, bolei magni fuit. Manibus trahi et circumspecto, boletus pulcher sine vermis, pulcherrimus qualem omnes in silva intenire posset.

Mane spectavi quid talis vissio significare possit. Interpretationes sunt variae sed praecipuo bone. Multi sentiunt boletum edulem invenire aliquam pesronam tibi amicissimam et auxilio ferentem significare.

pridie Kalendas Augustas Cheladie

środa, 30 lipca 2014

MXVIII. SHA - Scriptores Historiae Augustae

Przeczytałem w ostatnim tygodniu Scriptores Historiae Augustae i muszę przyznać bardzo przyjemna lektura. W książkach o literaturze łacińskiej dziełko nie ma dobrej opinii bo historycznie momentami wątpliwe a łacina niby marna. Ale marna chyba dla miłośnika łaciny klasycznej, bo jak dla mnie całkiem fajna, komunikatywna. Taka bardzo momentami "żywa" łacina mało posągowa, chyba znacznie bardziej zbliżona do realnej łaciny jaką posługiwano się w IR w porównaniu do posągowych zabytków. Listy, krzyki w senacie, czuć ryk tłumów na ulicy i aplauz wrzeszczących senatorów. Pewnym utrudnieniem może być to, że jest tam sporo nieklasycznego słownictwa, dawno czytając coś po łacinie nie musiałem sięgać tak często po słownik, zwłaszcza żywo Heliogalala był najeżony "odjechanymi" słówkami, niektórych nie było nawet w 2 tomowym słowniku Korpantego, a po 5 tomowego Plezię nie chciało mi się sięgać, bo mało poręczny.

Z życiorysu na życiorys widać postępującą barbaryzację IR, coraz więcej postaci ma imiona pochodzące z języku germańskich, choć cywilizacja trzyma się dzielnie i jak wiadomo w IV wieku za czasów tetrarchii ruszy do kontnatarci to barbarzyńska dzicz jest coraz silniejsza i to do dziczy należy przyszłość a nie do potomków grecko-latynskiej cywilizacji. Ale takie są koleje świata dzicz zawsze zwycięża, współcześnie też tak będzie.

piątek, 25 lipca 2014

MXVII. Latet anguis in herba

Multos annos in urbe mea vivo et multos annos per vallum quo rivus per urbem mean praeterfluens cingitur ambulare amo. Et ab  adulescentulo vadans, nonullis annis paene cotidie, per hunc vallum, numquam hoc in loco anguem videbam, talem qualem ultimis diebus vidi. Est autem haec rivus Brinica nominatus vere rivus squalidus valde. Olim, cum adulescens essem tam squalidus esset ut color eius paene niger, et nihil per eum videre potuisses si quamvis voluisses. Sed nunc, post multos annos, multi fabricis in Silesia et in urbe mea clausis, aer et aqua puriori sunt quam olim erant. Itaque rivus tunc sine vita nullis animalibus habitatus nunc anatibus et tempore brumali cycnis plenus. Sed quamvis purior et pulchrior quam olim esset rivus hoc adhuc sordidus est. Quid multa. Non speravi me hoc in loco anguem in vallo in herba se occultare videre posse, nam numquam videram hoc in loco talem bestiam feram. Et anguem non veram bestiam sed aliquum omnium rerum futurarum sperare potuissem nisi mater mea dixit mihi se adulescentam multos angues circa hunc rivum in herba fuisse. Itaquee talis est mutatio rerum, multos ante annos angui multi,me adulescentulo nulli, nunc autem ulli sunt.

a.d.  VIII Kalendas Augustas

środa, 23 lipca 2014

MXVI. Ab imbrem fugere est recte facere

Hodie post cenam birotare incipi sicut mea est mons. Medicus antiquus scripsit olim post cenam stabis vel passus mille meabis vel lento pene ambulabis, et ad talem dictionem adscribendum est vel decem milia passuum birotavis ;) Sed ad rem. Mane tempus malus erat pluit et tonitruit. Sed post cenam solere incipit et dies serenus fit. Itaque properavi ut birotem. Birotavi circa horam repente ventus magnus flere incipit et procul tonitruum audivi. citissime ad domu birotavi ne madefactus essem. Fortunatus eram nam ante vere pluvere incipit ad domum adveni et hoc ic loco sedens aridus quietusque scribere possum, aquam de celo decedentem per vitream solum spectans.

wtorek, 22 lipca 2014

MXV. Culcitra

Caput culcitra lente tangitur
Somnus oculos cito rapitur
Visiones varias nunc misceantur
Voces et verba nocte audiantur


MXIV. Modus in rebus

Est modus in rebus, sunt certi deinque fines ea sententia a Horatio scripta bene statum meum hodiernum descripsere posse. Nam per multos dies in Iulio perbirotavi et fessum sum valde. Per decem ultimis dies cotodie birotavi et in hoc mense magis quam MCC kilometros perbirotavi. Itaque requies est mihi necessarius sine quo magis birotare non potero. Itaque hodie requiesco libros legens et quoque hoc in blogo latine scribens ;)

a.d. XI Kalendas Augustas Cheladie

MXIII. Catulus parvulus sive de improbitate

Hodie per campum birotans catulum pravulum pulchrumque vidi. In medio campo sine ullo homine miser catulus parvulus stabat ad viam. Birotam retinens, desilui, spectavi, catulus gaudens ad me cucurrit, caudulam iactans, gaudens, paene saltans. Cum denuo birotare incipissem post me currere invipit. Valde molestus sum cogitans homines talem pulchrum catulum in loco deserto aliqui iactaverunt. Malissimi isti sunt. Nam sentio ipsum catulum nimis parvum fuisse et sine homine in loco hoc advenire non potuisse. Itaque improbi homines, sicut eorum mos est, imprimis tempore vernaneo, nolebant catulum retinere et deiacere eum volebant. Sentio eos in vehicuo eum in hoc loco apportavisse et iactavisse. Paenitet mihi catuli parvuli, paenitebatque, sed in birota multum kilometros de domo mea fuissem et nihil cum catulo agere potuissem, nesciebamque quid facere posse. 

środa, 16 lipca 2014

MXII. Borsuk

Jeżdżąc rowerem spotkałem dzisiaj zwierzę, ktregom na żywo nigdy dotad nie widział i spotkac się nie spodziewał. Martwe co prawa, przez auto jakoweś przejechane, ale jednak leżalo, choć nawet nie wiedziałem, że borsuki na Jurze żyją. Pewnie nocną porą wyszedł gdzieś z lasu i potrącił go przejeżdżajacy samochód. W dzień po lesie chodząc nigdy nie udało mi się takiej "bestii" spotkać.

wtorek, 15 lipca 2014

MXI. Gott mit uns

Gott mit uns Sabatonu z płyty Carolus Rex, której wcześnej na rowerze nie słuchałem, a zawiera bardzo ciekawe nagrania, oparte o tematykę wojen szweckich Gustawa II Adolfa i Karola XII.
Utwór Gott mit uns dotyczy Bitwy pod Breitenfeld. Świetna piosenka.


Gott mit uns

Spent the night in formation,
To the battle we marched in the dawn...
We were ready to die for our king
On the fields of Breitenfeld

Fire at will
Aim for their cannons
Counter attack
Thunder of guns

Gott mit uns
As we all stand united
All together Gott mit uns


From the old world's demise
See an empire rise
From the north reaching far
Here we are

On September the seventh
We filled their hearts with fear
Seven times they attacked on that day
Seven times they retreated

Cavalry charge
Follow that banner
After the king
Freedom we bring


Gott mit uns
As we all stand united
All together Gott mit uns

From the old world's demise
See an empire rise
From the north reaching far
Here we are

Breaking their lines
Thousands of soldiers
Run for their lives
Legends arise

Gott mit uns
As we all stand united
All together Gott mit
Gott mit uns
As we all stand united
All together Gott mit uns

From the old world's demise
See an empire rise
From the north reaching far
Here we are

From the old world's demise
See an empire rise
From the north reaching far
Here we are


niedziela, 13 lipca 2014

MX. Brazylia

Tak dziwnej i słabej Brazylii jak na tych mistrzostwach jeszcze nigdy nie było. Ciekawe co stało się z piłką w kraju, który 10 lat temu mógłby jeszcze wystawić kilka równoległych reprezentacji, a obecni grajkowie nie załapaliby się pewnie nawet na ławkę rezerwowych.
Najbardziej szokując było to co stało się po kontuzji Nejmara. Owszej dobry gracz, ale kiedyś graczy na poziomie Nejmara Brazylia miewała kilku. Teraz zaś, gdy został kontuzjowany zaczeli zachowywać się jak pizdy, jakieś płacze, zdjęcia z koszulką Nejmara, smęcenie, jak im go brakuje. Co to jest przedszkole jakieś? Głupie, błazeńskie i podobne do dziecinady a nie do graczy, którzy mają wygrywać, a aby wygrywać muszą mieć ducha wojownika, wojownika a nie płaczliwej pizdy.

czwartek, 10 lipca 2014

MVIX. Lilia

Aliquor photpgraphemmata liliorum meorum a me facta ultimis in diebus.Praecipue rubis coloribus.








wtorek, 8 lipca 2014

MVIII. Poderżnięte gardła sive de Bello Hispaniense Caesaris

Kolejna lektura Corpus Cesarianum po kilkuletniej przerwie sprawiła, iż zwróciłem uwagę, że czytając księgi o wojnie domowej jest to świetny przykład degeneracji jaką wywołuje wojna domowa i stopniowej jej brutalizacji. Zaczyna się spokojnie i luzacko I księga Bellum Civile to Wersal, wybaczanie, clementia Caesaris, wypuszczanie jeńców itp. Przy księdze III już Pompejanie zaczynają coraz częściej mordować jeńców  i wojna zaczyna się lekko brutalizować choć jeszcze Cezarianie (zdaniem Cezara ;)) trzymają poziom. De Bello Alexandrino to takie trochę interludium bo to w zasadzie nie wojna domowa. Natomiast wraz z lekturą De Bello Africo zaczyna się lać krew z kulminacją pod Tapsus, gdy nie wytrzymują Cezarianie i niby wbrew woli szefa mordują wszystko co się rusza i nie ucieka wystarczająco szybko.

De Bello Hispaniensi natomiast to pławienie się w oparach krwi. Rzadziej czytane bo łacina marna, dziwna, dziury w tekście i czasem ciężko połapać się o co biega tak to zagmatwane - jakże daleka to łacina od pięknej, jasnej, klarownej łaciny Cezara w Bellum Civile, gdzie łatwo zrozumieć każde zdanie, tak daleka jak daleka jest łaska i wybaczenie, od wbicia gladiusa w gardło błagającego na kolanach o litość wroga. Ale warto, dla samego opisu do czego prowadzi wojna domowa.

Śmierć jest wszędzie, obcinanie głów, mordowanie sojuszników, mieszkańców miasta, którzy otworzyli ci bramy i pomogli, zabijanie posłów. Tu już nie ma litości i pardonu jest tylko śmierć i walka do ostatka Pompejańczyków, którzy jak zaszczuty wilk nie maja szans, ale jeszcze są w stanie gryźć wszystko co stanie im na drodze. I gdy uderzają do ostatniej bitwy pod Mundą, walczą z tak straceńczą odwagą, że legiony Cezara zaczynają się chwiać i chyba jak nigdy w jego karierze  zwycięstwo zawisa na włosku (warto porównać z Farsalos, gdzie Pompejusz pomimo dużej przewagi łatwo dostaje w tyłek, yu Pompejańczycy nawet nie mają przewagi a i tak są bliscy zwycięstwa). I to co miało być rozprawą z pokonanymi resztami staje się być może najtrudniejszą bitwą jaką stoczył w swym całym, tak bogatym w wojnę życiu. A potem jest tylko rzeź. Ścigani jak dzikie zwierzęta zabijają się sami lub są zabijani jeden po drugim walcząc do ostatniego, każda strona spływa krwią.

I przy całej fascynacji książek i filmów Cezarem dziwi mnie dlaczego nie powstało nic osnutego na motywach Wojny w Hiszpanii (a przynajmniej o tym nie wiem), bo moim zdaniem dzieje Labienusa, Warrusa,  synów Pompejusza i ich straceńczej ostatniej walki to temat na fascynujący film.

Szczególnie postać Labienusa jest bardzo interesująca i ciekaw jestem czy ktoś gdzieś napisał książkę, któej on jest bohaterem.

MVII. Sabaton i rower

Po wypróbowaniu w zakresie słuchania na rowerze różnej muzyki, wróciłem do Sabatonu. Jednak nic lepszego nie udało mi się znaleźć. Najczęściej pod hasłem muzyka na rower ludzie umieszczają jakieś techno itp. nagrania, które dla mnie są dziwne i za wolne, zdecydowanie za wolne i za mało szalone. Aby zrozumieć, co to znaczy szybka muzyka na rower, wystarczy puścić sobie na ten przykład Night Witches Sabatonu. Kręcąc w rytm tej piosenki można by chyba prześcignąć tornado.




poniedziałek, 7 lipca 2014

MVI. Capilli

Hodie somniavi me pulchros capillos habere, paucum longiores et vere multo pulchriores quam eos in vero mundo habeo. Et in somno meo miravo quale tales capillos habeo, nam nuper apud tonsorem fui. Sed vidi capillos meos citissime crevisse et imaginare non potiu quare tam cito crescere posse.
Quid autem de capillis pulchris in capite sua in somno visis legere posse, quid ostentum ille significat. Interpretatores somniorum putant id est ostentum bonum, sed qualis est videbimus.

czwartek, 3 lipca 2014

MV. Szersza perspektywa

Szkodzimy sobie, przypisując wszystkiemu wokół zbyt duże znaczenie. Przede wszystkim jest faktem, że wszystkie nasze wysiłki tracą na znaczeniu, jeśli spojrzeć na nie z szerszej perspektywy.


Cytat z książki o praktykowaniu stoicyzmu :)

MIV. Woda mokra

Wczoraj siedząc i słuchając jak kolejna osoba nie bardzo wie co odpowiedzieć na zadane jej proste pytanie ułożył mi się taki wierszyk ;)

Woda mokra, piasek suchy,
Jastrząb szybki a tynk kruchy.
Długa droga, chwila krótka,
A na drodze stoi budka.

Ten co w budce zaś tam siedzi
Czeka twojej odpowiedzi.
A gdy wdasz się z nim w rozmowę,
Mieczem utnie twoją głowę.

Którą wrzuci w wody toń,
Tynk pomaże krwawa dłoń,
Piaskiem sypnie po kadłubie,
Jastrząb oko wnet wydłubie.


Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...