Czasem ktoś pytał mnie po co opisuję własne sny i tak się nad nimi zastanawiam. Przecież to tylko nic nie znaczące przesądy i głupoty. Czasem ktoś mówił, ty taki racjonalny, lubiący wszystko zaplanować na zimno a tu nagle sny i jeszcze decyzje podejmowane na podstawie tego co się śniło. Nie, potrafiłem je zawsze upakować w piękne racjonalne argumenty, że wyglądało wszystko na pasujące do siebie, przecież nie powiem, że doradzały mi to sny :D Umiejętność chowania wielu rzeczy za żelazną maską opanowałem od dawna do perfekcji, że zwykle mało kto wie co myślę w danej sytuacji naprawdę. Czasem nawet niektórych to przeraża, że najczęściej wyrażam mało emocji, wydaję się zimny i kompletnie wypruty z jakichkolwiek odruchów. Ludzie wolą jak ktoś się wydrze, odpowie coś głupiego, albo będzie zadowolony, przeraża ich jak ktoś siedzi patrzy zimnymi oczami, obserwuje i do końca nie wiadomo co myśli czego chce i co planuje. Ciężko go sprowokować i ciężko przekonać, a nawet jak się przekonało to nigdy nie wiadomo, czy przekonało naprawdę czy też to tylko zwrot aby nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje a i tak zrobić swoje. Niektórzy wręcz mi mówili, że to budzi w nich strach.
Oczywistym jest też, że nie zawsze słucham snów to tylko trochę taka licentia poetica.
Niemniej często miewam dziwne sny i często miewam sny które się w jakiś sposób sprawdzają, ostrzegają. Miewam sny przed chorobami, przed trudnymi wydarzeniami, miewam sny zapowiadające sukcesy i wieszczące porażki. Problem z nimi taki, że nie zawsze mówią wprost, często odwrotnie lub w postaci obrazów. Dziwne dla kogoś, który do pewnego momentu wierzył tylko w naukę i racjonalizm, zwłaszcza za czasów szkoły. Z drugiej strony moja mama miała też tak ze snami, moja babcia tak miała, a z tego co wiem w mojej dalszej rodzinie przed laty były nawet wróżki więc coś w tym jest.
I choć racjonalna część mnie krzyczy, że to głupie, idiotyczne, bez sensu, że przecież nie może być żadnych snów, bo inaczej oznaczało by to, że świat jest cały zdeterminowany i nie ma miejsca na naszą wolność. A czy myśl o tym, że żyjemy w świecie w którym nie ma miejsca na wolność nie jest straszna? To jakby żyć w klatce, w której można zrobić jeden jeden krok w którąś stronę bo tam już krata nas zatrzymuje. Sny są głupie i nie mają prawa się sprawdzać! Tak woła ten racjonalny ja. A potem nagle śni mi się ocena którą dostanę i taką dostaję, rzeczy które się staną i takie się dzieją, śni mi się że topie się w rzece i następnego dnia zostaję chory, śni mi się że wymykam się z sideł węża i za kilka dni trudna sytuacja, która była pozornie nie do rozwiązania się rozwiązuje. I jak mam potem nie wierzyć w sny? Jak więc jest z tymi snami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz