Dziś taki krótki wierszyk łaciński jaki mi się wybrał, gdy otworzyłem w losowym miejscu Antologię poezji łacińskiej w Polsce. Nigdym nie mógł zrozumieć, dlaczego większość filologów nie lubi łaciny poklasycznej napisanej w średniowieczu i później. Ale cóż powiedziałbym w pewnym sensie, że to ich problem, gdyby nie fakt, że łacina poklasyczna jest jedną z zupełnie zapomnianych literatur. Nie interesuje zwykle filologów klasycznych bo nie jest napisana w antyku, nie interesuje filologów współczesnych bo polonista woli to co po polsku, germanista po niemiecku, itd. Leży zapomniana w pyle bibliotek i czeka na lepsze czasy, aż znów ktoś odkryje jej piękno, jakby ściągnął welon z jej twarzy. Ale dość narzekania wróćmy zatem do tytułowego wierszyka o księgach, który zamieszczam w oryginale i tłumaczeniu J. Limana.
De libris beneservandis
Qui libros aperis, hoc claudere ne pigriteris;
Claudunt prudentes, non claudunt insipientes;
A fatuis sordide libri tractantur ubique,
Sed noscens litteras contractat ut margaritas.
O szanowaniu ksiąg
Ty, który księgi otwierasz, nie leń się by je zawierać,
Zawierają je mądrzy, nie zawrą zaś ich niemądrzy.
Głupców zawżdy podła winą, że ksiąg wcale nie cenią,
Ten wszak, kto zaś zna litery, dotyka je jak perły.
Mam pewną uwagę do przekładu wątpliwość czy dla słówka beneservandis najlepszym odpowiednikiem jest szanowanie, pewnie niezłym ale chyba lepiej byłoby bardziej dosłownie powiedzieć - o dobrym traktowaniu ksiąg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz