Gdy brudnej nocy długie godziny
Szczerzą swe zęby w mrocznej dali
Gdy cię przeraża won niziny
Gdzie trupy marsza dzisiaj grali
Podłoga w mroku się cała rusza
Posępnie jęczą deski całe
A z okna strzela w serce kusza
By przebić ciało poczerniałe
I woń pogniła się unosi
Zalewa oczy i świat cały
A klekot kości się donosi
Szczerzy kostucha wstrętne gały
Wszystko jest dziwne, tonie w mroku
W przyblakłym świetle cienie rzuca
A w ciemnym kącie gdzieś na boku
Diabeł się śmiejąc wolno kuca
Sen, głaz powieki nie przyszpila
Wiruje wszystko przed oczami
Łamie się kolec u badyla
A duszę moją szczują psami
Biesy co siedzą w swym odmęcie
Który daleko jest od ziemi
Lubują się gdzieś w tym zamęcie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz