Promienie słońca jesiennego
Dnia choć krótkiego -
promiennego
Świat ogarniają, złocą się liście
Maluje barwę zamaszyście
Tych co na ziemie opadają
Bo tylko roczny żywot mają
Brązem, różem, złotym kolorem
Stopy skrzypią liści rumorem
Zapach lata porą
jesienną
Powietrze mruga aurą zmienną
Choć rankiem mgła jak mleko biała
W mym oknie zjawy kształtem stała
Południe błękitem nieba wionie
W żółtych pomrokach ziemia tonie
I tylko kwiatów brak kwitnących
I czerwień liści gdzieś płonących
Daje nam odczuć, że to nie wiosna
Lecz idzie zima bezlitosna
By pokryć wszystko białym szronem
Jak przed cholerą gród kordonem
Lecz nawet gdy późno już dnieje
To trzeba zawsze mieć nadzieje
Że zima pójdzie w inne kraje
Nam zostawiając zielone gaje
piękna i rzadka dusza prowadzi tego bloga...
OdpowiedzUsuńCzy taka piękna to miałbym wątpliwości, ale dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPiękno duszy widać w oczach, garstka ludzi w tym Keraunos uśmiecha się oczami kto go spotka ten to zauważy... jeśli potrafi patrzeć.
OdpowiedzUsuń"Kto go spotka ten zauważy" zabrzmiało tak tajemniczo :D:D
OdpowiedzUsuńPo prostu nie zatraciłem radości życia, a raczej mam jej w sobie coraz więcej :) I tylko tyle.
niby "po prostu", a jednak czasem trudno tego nie zgubić
OdpowiedzUsuńCzęsto to co najprostsze bywa najtrudniejsze ;)
OdpowiedzUsuń