niedziela, 17 marca 2013

CDLXXII. Fenrir

Wycie Fenrira w powietrzu  słychać
Wiruje wicher obłędnym krzykiem
Gdy miecz zobaczą to będą zdychać
Przed Odynowym wojownikiem

W blasku księżyca w zamieci białej
Zepchnie ich wszystkich do otchłani
Wbije się ostrze w szyi skarlałej
Przez wir piekielny będą wessani

Gwiazda Fenrira świeci na niebie
Budzi się ze snu bestia przedwieczna
Gdy ktoś tam stanie to go pogrzebie
Bo jest krwiożercza no i waleczna

Gdzieś przed wiekami bogowie w strachu
Spętali bestię mocnym łańcuchem
Bojąc się, że wszystkich pośle do piachu
Gdy go rozerwie swym jednym ruchem

Karły uplotły sznur bardzo twardy
Który w legendach zowią Gleinpnirem
Lecz Fenrir ma do nich pełno pogardy
Choćby pokryli go twardym porfirem

Pętają wilka sznurem bogowie
Aby nikogo bestia nie zjadła
O wyspie odległej nikt się nie dowie
Z głodu i pragnienia by bestia padła

Lecz nieopacznie Tyr rękę wkłada
W usta Fenrira  szeroko rozwarte
Bestia odgryza i rękę zjada
Z ust wilka spływa mięso pożarte

W dniu Ragnarök się bestia wyzwoli
Z łańcuchów które dziś ją plątają
Wtedy swym rykiem wszystko zniewoli
Zęby Fenrira strasznie zgrzytają.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...