Pola pełne są kwitnącej na żółto mimozy wyginajacej się na wietrze, lekkim puszystym wietrze, późnoletnich pochmurnookich dni. A pod drzewami zakwitają wrzosy mieniące się czerwono pozłocistym kolorem. Czyż przyroda nie jest piekna? Coż znaczy świat i jego problemy przeróżne wobec pola poktytego lekką, zwiewną mimozą żółcącą się i złocącą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz