Na przestrzeni ostatnich 5-6 lat można na Jurze zauważyć ogromne zmiany w handlu i jego organizacji. Jeszcze w latach 2004-2007 praktycznie w żadnych Jurajskich miasteczkach typu Żarki, Janów, Olsztyn, itp. nie było żadnych większych czy też sieciowych sklepów. Poza Myszkowem. Zaczęły się pojawiać około 2009 roku, wtedy kojarzę pierwsze sieciówki typu Lewiatan, itp. w Żarkach i Janowie. Od tamtego czasu trwa ich ekspansja i w tej chwili każde miasteczko czy nawet prawie każda większa wioska ma sklepy sieciowe, oczywiście nie duże markety, ale sieciówki lewiatan, Delikatesty Centruym, Odido, ABC, i inne. Na przestrzeni kilku lat doszło do całkowitego przeobrażenia handlu w spokojnym i oddalonym od dużych miast regionie, i praktycznie większość handlu poza targami została przejęta przez sieciówki.
A wiec już nie tylko duże miasta i markety co była w latach 1995-2005 ale też małe mieściny i wioski stały się obiektem ekspansji tym razem oczywiście nie dużych marketów, ale sieciówek. Całkowicie niezależny samodzielny handel poza targiem praktycznie w ciągu lat na całym terenie Jury przestał istnieć. Z jednej strony daje to łatwiejszy odstęp do tańszych towarów. Ale z drugiej strony to smutne, że gdzie się nie pojedzie w każdej wiosce zastanie się podobne sklepy, podobnych sieci handlowych. Osobiście nie podoba mi się ta tendencja do ujednolicania wszystkiego i sprawianie, że wszystko staje się do siebie tak bardzo podobne. Rozumiem jeszcze markety w dużych miastach, ale ekspansja sieciówek, która dociera do małych wiosek jest zjawiskiem przerażającym. Jest jak bestia, która pożera wszystko co spotka na swej drodze. Smutne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz