Orzeł
Widząc, jak wielkim, długim kołem
orzeł nad ziemi lata kręgiem
skrzydłem, jak konar dębu, tęgiem;
w przestwór pytanie mu cisnałem,
co go przymusza ponad światem
latać i latać bez spocznienia,
w blask błyszcząc dzióbem, jak bułatem,
w mrok na kształt olbrzymiego cienia?
Odrzekł:
"Gdym wzniósł się tak wysoko,
gdzie już brzmią gwiazdy tak, jak dzwony,
skąd świat twój ledwo widzi oko -
bezmiar nad białych gór opoką -
odmarzły u nóg moich szpony.
Odtąd faluję tak, jak morze..."
Snadź, kto ku gwiazdom się przybliży,
na ziemi spocząć już nie może.
Jakby natura sama chciała,
by, co jest dzwonów gwiezdnych niżej,
nie tknęło orłowego ciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz