Orzeł we krwi
Leciał nad ziemią, nad błękitną wodą
Oplatał skrzydłami jego ruchomy cień
Delektował swe pióra piękną pogodą
W słońce patrzył, bezchmurny letni dzień
Wtem strzała syknęła z cięciwy wydarta
Poleciała jak piorun z kuszy wystrzelona
Odwróciła się orła losów dzisiaj karta
Spadła z jego głowy złocona korona
Leży w trawie bujnej, leży nieruchomy
Krew z piór ścieka, zasycha na liściach powoli
Barwi zieleń kolorem czerwonej oskomy
Orłem agonia wstrząsa, lecz nic już nie boli
Lecz zanim strzała duszy nie przebije
Leć orle po niebie i szybuj wysoko
Dopóki w twej piersi serce orle bije
Prześlizga przez ziemię twoje bystre oko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz