Z okazji upałów napisałem jeszcze taki wierszyk.
Gdy żar leje się z nieba
Cieszyć z tego się trzeba
Choć nawet w mrocznym lesie
Wiatr ochłody nie niesie
Jak w pustyni piasku
Słońce w rannym brzasku
Zza okna nas wita
Czy dzień dobry pyta
I tylko wampiry
I podobne świry
Nie kochają słońca
Z gorącej krainy
Gdy wiatr ciepły powiewa
Ziemię całą ogrzewa
Pot po ciele spływa
Jak śliska oliwa
Wszystko jasne się mieni kolorami złota
Lepsze to niż jesienna jest za oknem słota
Która i tak nadejdzie choć jej nie chcę wcale
Dlatego póki co wolę grzać się w tym upale
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz