Bardzo dawno żadna piosenka mnie nie zaczarowała tak jak Gramma - Lany del Rey. Mogę jej dosłownie słuchać bez końca, pewnie mi się znudzi, ale myślę, że na długo zostanie jedną z mych ulubionych piosenek. Nawet biorąc pod uwagę, że jak mi się coś spodoba to mogę tego słuchać w kółko, to i tak dawno nie miałem z niczym tak jak z tą piosenką. Ostatni raz tak mi się jakiś utwór spodobał chyba dwa lata temu jak usłyszałem Subamos al cielo w wykonaniu Amaral. Przy czym Gramma to była taka można powiedzieć miłość od trzeciego wejrzenia :D Słuchałem Lany kilka tygodni temu w tym i tej płyty ale mi nie podeszła. Pewnie miałem nieodpowiedni nastój bo jakoś po zimie miałem gust nastawiony na skandynawski metal. Potem jak mi się już ogólnie spodobała słuchałem tej płyty drugi raz i nie zwróciłem uwagi na to nagranie, zupełnie żadnej uwagi. Aż kilka dni temu posłuchałem jej trzeci raz i wtedy jak usłyszałem ten rytm - Gramma to z miejsca zgłupiałem na punkcie tej piosenki.
Gramma said she'll leave the lights on for me
Gramma said the flags are waving for me
Co ciekawe utwór ten znajduje się daleko na liście najczęściej słuchany piosenek Lany del Rey. Podobnie jak większość moich pozostałych jej piosenek, które mi się podobają. Co pewnie świadczy o tym, że nawet jak słucham czegoś co jest popularne, to i tak podoba mi się to co mniej znane, nawet jeśli w momencie spodobania się o tym nic nie wiem. Chyba w każdej dziedzinie jakoś z natury ciągnie mnie do tego co dziwne i niezwykłe, jak mówią nomen omen ciągnie wilka do lasu :d
Podobnie było np. z Amaral, gdzie moje ulubione Subamos al cielo, czy też Blus de la generacion perdida nie znajdowały się wysoko na liście najczęściej słuchanych utworów tego zespołu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz