Wróciłem od około dwóch tygodni do nauki greki. Ile w tym wytrwam nie wiem, bo już kilka razy zabierałem się za to i ze 2 podręczniki przerobiłem, ale nigdy nie udało mi się tego doprowadzić do końca a przynajmniej do jakiegoś sensownego poziomu na tyle aby jakieś książki można w niej poczytać bo to mnie głownie interesuje - pisanie po grecku to już lekka przesada by była ;). Czas pokaże czy tym razem się mi uda na tyle zmobilizować, znając moje lenistwo będzie ciężko, ale zobaczymy.
Tym razem czytam sobie teksty i gramatykę z takiego podręcznika dość prostego Greek to GCSE. Skupiam się jedynie na stronie rozumienia tekstu greckiego bez robienia ćwiczeń tłumaczenia na grekę. Podręcznik ma 2 tomy. Zaletą jest to, że tłumaczy jasno wiele zawiłości gramatyki i jest oparty na stosunkowo nie za dużym słownictwie - może dla kogoś to minus ale nadmiar słownictwa i jednocześnie gramatyka szybko prowadzi w niektórych podręcznikach do zniechęcenia. Pierwszy to to był taki spacerek bo w zasadzie powtarzałem to co już znałem :D Teraz zabrałem się za drugi. Postanowiłem też wykorzystywać co robię od 1,5 roku Anki do zapamiętywania nowych słów. Zobaczymy ile wytrwam i co z tego wyjdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz