Kwietniowa pogoda szaleństwa wyprawia
Choć to w marcu jak w garncu powiadają
przecie, śnieg się trawą znudzony zabawia
To za chwilę krople deszczu spadają
By potem ponownie słonce znów świeciło
Chmury, gdy wiatr wiosenny wypędzi
I choć za prawdziwą wiosną by się ckniło
To przecież nikt rozsądny nie zrzędzi
Bo o kwietniu, że jest plecień mówią
Miesza on nam rożne sprzeczne roku pory
To lato mamy, to drzewa liście gubią
By za chwile zapadły zimowe wieczory
A potem się wiosennym kwiatem
Kolorów wszelakich mai pięknie łąka
Wiatr w okno uderza podmuchu gradem
Za chwilę zaś słychać głośny śpiew skowronka
Wielkie pomieszanie dzisiaj jak w moździerzu
Gdy z legend starych czarownice ważyły mazidła
Wrzuciły łapę szczura, dodając łupieżu
Ogon kota, z karalucha substancja obrzydła
Wszystko żwawo mieszają
Garnek puszcza pary
Diabli na skrzypkach grają
Kto chce niech da wiary.
To Waścine rymy?
OdpowiedzUsuńMoje Wachmistrzu. Jak gdzieś napisałem wszystko z tagami wierszyki oraz versiculi mei latini to moje rymy :)
OdpowiedzUsuńCzoła zatem przed talentem tak poważnym chylę...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Jakim tam poważnym, takie sobie żarty i igraszki słowne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Wachmistrzu