Przepędźcie rzecze, przepędźcie te koty!
Wydrapią mi oczy
Krzyczy jak opętany
Boi się tak bardzo, że prawie stracił już rozum
Każdy mówi "On chyba majaczy"
Ta choroba go tak nęka
Jego jednak pot zalewa ze strachu
Na widok tego dziwu kleryk bardzo się zdumiał
I wielokrotnie się przeżegnał
Oprócz niego jednak nikt nie widział
Tych pięciuset czy tysiąca kotów
Wokół łoża lichwiarza
Czarniejszych niż worek węglarza
Są włochate i wielkie jak ogromne psy
Mają długie pazury i ostre zęby
Chcą zadusić nieszczęśnika
[tłumaczenie Anna Ślubowska]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz