Co więcej wtedy w 2006 to była taka w miarę płaska trasa a teraz jechałem Jura wybierając największe okoliczne wzniesienia. 21 maja napisałem, że wtedy pobiłem ten rekord różnicy poziomów w jeden dzień robiąc 110 metrów, wczoraj przesunąłem to do granicy, która jeszcze 203 lata temu wydawałaby mi się nieprawdopodobne - przekroczyłem 1600 mterów różnicy poziomów.
Czyli moje nowe rekordy jazdy w jeden dzień to:
trasa 160 km
różnica poziomów 1609 metrów
Od 2006 nawet się do tego nie zbliżyłem, bo mój kolejny wynik to było 135 kilometrów w 2007. Za tamtych czasów jeździłem sumarycznie mniej dlatego po takich wycieczkach byłem kompletnie padnięty, zwykle zwalałem się na łóżko i kilka dni nie byłem w stanie jeździć. Natomiast teraz po kilku godzinach mija mi zmęczenie i mimo takiej jazdy wczoraj dziś zrobiłem kolejne 60 km.
Profil mojej trasy - obcięty o kilka km, bo nie włączyłem od razu opcji rysowania trasy w liczniku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz