Na początku XX wieku z tym miejscem podobno była związana ciekawa profesja - zbieracz zwłok - tylu było fanów skakania ze skały. Roztrzaskiwali się zwykle na dole na tak zwanym kamieniu samobójców. Ciekawe czy to było przyjemne doświadczenie? Niestety nie było kogo zapytać. Namawiałem znajomych, aby ktoś skoczył niestety nie było chętnych a ja wyrosłem z czasów, kiedy miałem ochotę dać dobry przykład :D
Faktycznie miejsce do skakania jest niezłe
I szansa na przeżycie dla potencjalnego samobójcy wydaje się mała
Gorzej jak nieudacznik zamiast na skałę wpakuje się do jeziorka na dole i przeżyje :d
Skoczyć bo ktoś nie radzi sobie z życiem i nie poradzić sobie nawet z własnym samobójstwem to musi być żal ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz