Tam gdzie wyrasta świeży łan żyta
A mak czerwienią pięknie zakwita
Gdy słonce z ziemią się znowu wita
A mak czerwienią pięknie zakwita
Gdy słonce z ziemią się znowu wita
Stary wędrowiec o drogę pyta
Podąża duktem do miasta swego
Lecz nie zobaczy już nigdy jego
Zbójców gromada zaś czyha tego
Tam gdzie jest wylot jaru wielkiego
Choć złota nie ma wędrowiec stary
Książę zaś zabrał dziadka talary
Rozbójnik temu nie chce dać wiary
Sztylet wyciąga, bierze za bary
Trzęsie się w strachu ciało staruszka
Wypadła z szaty mu mała puszka
Lesz w środku nie ma nawet okruszka
Śmierć przewidziała mu kiedyś wróżka
Gdy młodym będąc o rade pytał
W miasteczku kędy wczoraj zawitał
Tam gdzie pies stary nocą skowytał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz