Poświata
Ranek jest senny, mglisty i szary
Lecz słońce świeci zza drzew korzeni
Las nad sarenką wznosi się stary
Trwa w poświacie się nie zieleni
Kolor jest złoty, albo czerwony
Jak liście spadłe z jesiennych pni
Wzrok może patrzeć w dal rozmarzony
Gdy o poświacie słonecznej śni
Która horyzont blaskiem owiewa
W dali widoczna w powietrzu drga
Cóż się w poświacie ujrzeć spodziewa
Czy jest to tylko promieni gra?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz