Widziałem Babilonu mury przepotężne
I grody tamtejsze, kwieciem niebosiężne.
W olimpijskiej świątyni byłem się pokłonić
Dumie tego miasta, Zeusowi z kłów słoni.
I u stóp Mauzoleum nie wierzyłem oczom,
W jakim mąż Artemizji tam splendorze spoczął.
Podziwiałem kolosa, co chmur sięga czołem,
I nieodgadnionych ogrom piramid chłonąłem.
Lecz żaden z cudów siedmiu nie zrówna się chwała
Z efezką Artemidy świątynią wspaniałą.
Ἀντίπατρος ὁ Σιδώνιος
[tłm. Janusz Szczepański]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz