Czerwień nieba
Czerwone słońce zachodu
Chmurą poświata słonięta
Nie doczeka swego wschodu
Piorunem zieleń
stuknięta
Wiatr liśćmi drzewa nie rusza
Jeleń nie bierze w oddali
Owoców nie zrzuca grusza
Objęta splotem mandali
Piorun znienacka uderza
Bez ognia, gromu i burzy
Nagle swe drzewo namierza
Szybko się niebo pochmurzy
Płomienie nie rozpalają
Starego dębu w oddali
Ogniki dziś nie błyskają
Trawa czerwienią nie pali
Lecz tak jak siekiera drwala
Powala drzewo na ziemię
Tak piorun choć nie osmala
Zakończył dębu istnienie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz