Przywiędłe liście nie są zielone
Budynki długie rzucają cienie
Słońce zachodzi lekko czerwone
Zabiera z sobą dziwne marzenie
Wiatr kurzem kręci gdzieś na ulicy
Na bruku płatki leżą zeschnięte
Na płocie siedzi kruk czarnolicy
Wpatruje w ziemię oczy przymknięte
Mgłą się pokrywa droga i lasy
Ciemność nastaje i głucho wyje
Ustały wokół wszelkie hałasy
I tylko zegar godziny bije
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz