Im więcej razy tam jestem tym dochodzę do wniosku, że zwłaszcza w ładną pogodę, Pogoria IV jest cudownym miejscem. Trasa wiedzie brzegiem jeziora prawie 10 km a widoki są z niej piękne. Żadne jezioro w okolicy nie ma też takiego błękitu, który widać zwłaszcza w słoneczne dni, z niektórych miejsc ten błękit jest tak piękny, że można się z nim zakochać. Jest to spowodowane tym, że jezioro powstało na terenie byłej kopalni piasku, co powoduje ze jest płytkie, a poza tym piasek na dnie daje mu szczególny odcień. Jeżdżę rowerem koło wielu okolicznych jezior ale w urodzie nic Pogorii IV w mojej okolicy nie dorównuje.
Jadąc od północnej strony na horyzoncie widać również gołonoskie wzgórze z pięknym zabytkowym kościołem na szczycie. Najlepiej jeździ się tam w tygodniu, bo w weekendy nadmiar rowerzystów, którzy są za wolni bywa, że mnie meczy. Ale w tygodniu jest świetnie, jeździ mało osób, a ci którzy jeżdżą są nieźli.
Wczoraj jezioro mnie urzekło, jak zwykle. Przy okazji odwiedziłem sobie kumpla. Znowu mam wielki power i wielkie zadowolenie ze wszystkiego.
Tak aż się zastanawiam czy nie stanie się coś, nie tak bo frunę naprawdę jak na skrzydłach i nie idzie tylko o rower (choć i tu jest świetnie, nakręcam bez wysiłku średnie ponad 21km/h na długich trasach i nic mnie nie meczy) tylko o całokształt.
. Aż sam jestem zdziwiony jak bardzo nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, w przeciwieństwie do czasów dwa lata temu czy nawet zeszłego roku.
Chyba po tej habilitacji wszystko mi już przeszło, jestem przebiegły jak dawniej, wyrachowany jak dawniej a do tego mam dużo większy wpływ na ludzi niż kiedyś. I ubaw z osób, którzy w swej naiwności myśleli, a niektórzy myślą i do dziś, że byli lub są w stanie wykiwać starego wilka. O sancta simplicitas jako rzekł niegdyś Jan Hus na stosie palony :D Choć pozostała pewna rzecz, która mnie ciekawi, ale tego się pewnie dowiem w swoim czasie czy res erunt ut olim :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz