Miałem ostatnio okazję poćwiczyć, czy jestem już stoickim mędrcem i o ile pewnie do doskonałości mi jeszcze bardzo daleko to wydaje mi się, iż test na stoika zdałem dobrze. Gdy bylem na wyjeździe na konferencji w domu wybuchł pożar w łazienka cała spalił a i mieszkanie częściowo okopciło i trzeba je remontować. Gdy rodzice dzwonili z tym jakoś nie zdeprymowało mnie to wielce, nawet nie wróciłem wcześniej do domu i ogólnie mnie to nie zdenerwowało czyli zachowałem się jak prawdziwy Rzymianin :D
Przez chwilę nawet, bo tak to mówili, myślałem że nie spaliła się łazienka tylko całe mieszkanie i choć kocham moje książki chyba najbardziej ze wszystkiego na świecie, to pomyślałem sobie w tamtej chwili, że trudno i nawet jakby się tak stało to przecież nie byłby to powód aby jakoś się specjalnie martwić bo i jaki pożytek przychodzi z martwienia się?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz