Blog poświęcony, przemyśleniom, okolicy, Czeladzi, Jurze, i wszystkiemu co tylko przyjdzie mi do głowy.
niedziela, 8 marca 2015
MCLXXX. Sonus aquae
Od kilku miesięcy czytając książki, czy też pisząc coś in machina computatoria mea, słuchać strumyka płynącego z komputera odtwarzanego est mihi mos. Ma on z jednej strony w sobie coś uspokajającego i kojącego, ale nie nadmiernie, nie usypiająco, ale raczej pobudzająco, ma on również siły w sobie na tyle, że wszelkie hałasy niepożądane, których nullo modo słuchać nie chcemy wycisza i że ad aures nostras one nie docierają facit. Itaque sonitum illum audire placet mihi valde et gratus sum quod id facere inceperam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:-))
OdpowiedzUsuńPulchre sonat :)
OdpowiedzUsuń