Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Kiedy przed śmierci chwilą
Opadnie nam z oczu opaska,
Wszystko co nas dotąd kusiło,
Znika z opaską jak maska —
Wtedy dopiero widzimy, że pustą
wznieśliśmy czaszę,
Napojem w niej było — marzenie,
I było ono — nie nasze!
Bardzo często bowiem gonimy w życiu za nie swymi snami, sięgając cudze marzenia, i żyjąc wobec zasad które narzucili nam inni. Nie do końca wiedząc kim tak naprawdę sami jesteśmy i po co robimy to co robimy. Z biegiem czasu wiele rzeczy, które pociągały i wydawały się ciekawe stają się jakieś puste i sensu pozbawione. I choć próbuje się wynajdywać coraz nowe rzeczy, aby jakiś sens w bezsensie istnienia zachować, to one i tak raz za razem szybko urok swój tracą. Cóż więc zatem sens ma? A jeśli nawet nic to trudno,
lepiej napić się z czary
niż dręczące mary
widzieć w swych widzeniach
i ciemnych marzeniach.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Kiedy przed śmierci chwilą
Opadnie nam z oczu opaska,
Wszystko co nas dotąd kusiło,
Znika z opaską jak maska —
Wtedy dopiero widzimy, że pustą
wznieśliśmy czaszę,
Napojem w niej było — marzenie,
I było ono — nie nasze!
Bardzo często bowiem gonimy w życiu za nie swymi snami, sięgając cudze marzenia, i żyjąc wobec zasad które narzucili nam inni. Nie do końca wiedząc kim tak naprawdę sami jesteśmy i po co robimy to co robimy. Z biegiem czasu wiele rzeczy, które pociągały i wydawały się ciekawe stają się jakieś puste i sensu pozbawione. I choć próbuje się wynajdywać coraz nowe rzeczy, aby jakiś sens w bezsensie istnienia zachować, to one i tak raz za razem szybko urok swój tracą. Cóż więc zatem sens ma? A jeśli nawet nic to trudno,
lepiej napić się z czary
niż dręczące mary
widzieć w swych widzeniach
i ciemnych marzeniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz