niedziela, 29 grudnia 2013

DCCCXLII. Biały koń raz jeszcze

Wracając do tematyki białego konia najbardziej dziwi mnie w tym śnie, że wszystkie obrazy co tam widziałem a było tam jeszcze kilka innych rzeczy nie tylko widok mnie jadącego na białym koniu (erat tambien puella nuda cum capilis longis colore albo quae quoque in equo colore albo equitabat)  mają jak czytam rożne interpretacje bardzo pozytywne interpretacje. Biorąc po uwagę jeszcze fakt, iż miałem ten sen w Wigilię, budzi to pewne zdziwienie. Większość interpretacji obraca się wokół bogactwa, powszechnego szacunku, szczęścia, czasem innych rzeczy, ale zawsze pozytywnych, w żaden sposób nie udało mi się doszukać negatywnych interpretacji.  What the fuck, biorąc pod uwagę, że już druga połowa roku 2012 była bardzo dobra a rok 2013 podobnie, może bez spektakularnych sukcesów, ale wszystko zmierzało w nim w dobrą stronę, więc co ma to znaczyć? Nie bardzo widzę, co miałoby być jeszcze lepiej? Przyznam, że sen ten budzi moją ciekawość, ale i trochę  lęk. Lęk, że coś przeoczyłem, i niemożliwe, aby interpretacje były tak dobre, w końcu jak wyobrażałbym siebie na jakimś koniu to byłby to koń czarny, jak w tle bloga mego ;), skąd wiec biały koń. Nie daje mi spokoju ten sen.

Zwłaszcza, że naprawdę wiele rzeczy widzę w snach. Jak je próbuję interpretować dosłownie, to faktycznie prowadzą nieraz i doprowadziły mnie kilka razy an manowce (jeszcze częściej na manowce doprowadziło mnie nie słuchanie snów, ale to zupełnie inna historia).
W każdym razie, w warstwie symbolicznej widzę wiele. Ot dla przykładu  w listopadzie miałem iść do dentysty założyć plombę na zębie ósemce. I w nocy na ten dzień miałem sen, że byłem w sklepie, markecie i nadleciał bombowiec, ja go w ostatniej chwili dojrzałem jak nadlatuje i błyskawicznie uciekłem sprzed sklepu, a on zbombardował sklep i wszystkich co tam byli. Wiedziałem, że będą kłopoty. Okazało się, że ząb tzreba wyrwać, czego się nie spodziewałem bo dentystka dwa tygodnie wcześniej twierdziła, że to tylko założenie plomby. Przestraszyłem się, bo kiedyś miałem problem z wyrwaniem ósemki, a po tym śnie obawiałem się, że skończy się rozcinaniem szczęki w szpitalu. Na szczęście w śnie uciekłem i tu też okazało się, że wszystko poszło w miarę bezproblemowo. Niemniej moja podświadomość jak widać wiedziała, że coś nie pójdzie tak jak miało.
I takich przypadków miałem dziesiątki. Wszystkie moje poważniejsze choroby, kłopoty, ale też sukcesy zawsze zapowiadały sny. Wiec i ten sen coś znaczy, zwłaszcza, że był tak bardzo sugestywny, czuję wręcz jego białą grzywę, którą trzymałem w ręce kierując koniem. Bo jechałem na nim na oklep bez siodła kierując nogami i rękami trzymając jego grzywę.





2 komentarze:

  1. Vulpian de Noulancourt29 grudnia 2013 21:54

    Myślę, że taka dziewczyna bardzo ubarwia sen i jej brak byłby bolesny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, sam koń może by nie spowodował, że aż tak ten sen pamiętam, przy czym tu interpretacje, jak czytałem różne też są podobne i też pozytywne. W każdym razie ciekawy obraz :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Link within

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...